„Chcę ukryć przyczynę”
Polska blokuje śledztwo w sprawie śmierci ryb odrzańskich
30.09.2022, 08:27
Wciąż nie wiadomo, kto odpowiada za śmierć milionów ryb w Odrze. Powolność śledztw ma podobno powód: przeszkadza polski rząd. Tak przynajmniej twierdzi niemiecka część komisji śledczej. Lewica postrzega to jako przyznanie się do winy.
W niemiecko-polskim sporze o to, jak poradzić sobie z katastrofą ekologiczną, która doprowadziła do śmierci milionów ryb w Odrze, fronty twardnieją. Polski rząd zablokował prace dwunarodowej komisji ekspertów, która miała ustalić przyczynę katastrofy. Poinformował o tym „Spiegel”.
Lilian Busse, szef komisji śledczej, krytykuje fakt, że strona polska ani nie udostępniła pełnych danych, ani nie wykazała współpracy. „Na początku całkiem dobrze wymienialiśmy się pomysłami w niemiecko-polskiej grupie. Jednak w miarę postępu procesu polscy koledzy stawali się coraz bardziej powściągliwi, czasem prawie milczący” – mówi Busse. Konflikt ten spowodował, że na koniec nie można było przedstawić wspólnego raportu. Z Federalnego Ministerstwa Środowiska w Berlinie powiedziano tylko, że będziemy w kontakcie.
Nawet dwa miesiące po katastrofie nie wiadomo, kto jest za to odpowiedzialny. Z raportów Federalnego Ministerstwa Środowiska i polskiego rządu, dostępnych „Spiegelowi”, wynika, że nadmierne stężenie soli doprowadziło do śmiertelnego rozprzestrzenienia się glonów „Prymnesium parvum”. Nie wiadomo, gdzie i przez kogo sól dostała się do rzeki.
Greenpeace: katastrofa ekologiczna jest pochodzenia ludzkiego
Według magazynu, śledztwo Greenpeace rzuca trochę światła. Zgodnie z tym, stężenia soli zostały zmierzone w rejonie Gliwic oraz w kopalni miedzi w pobliżu miasta Głogów, które są kilkakrotnie wyższe niż wartości dopuszczalne w wodzie słodkiej. Raport konkluduje, że „odkrycia te wskazują, że duża część katastrofy ekologicznej jest spowodowana przez człowieka i jest spowodowana dużym zanieczyszczeniem rzeki. Najbardziej godne uwagi są zrzuty z przemysłu wydobywczego”. Aktywistka Greenpeace, Marta Gregorczyk, powiedziała Spiegelowi: „W Polsce jakość wody i warunki sanitarne nie są systematycznie monitorowane”.
Opozycja w komisji środowiska niemieckiego Bundestagu jest bardzo rozgniewana. „Jest dla mnie oczywiste, że polski rząd chce ukryć przyczynę śmierci ryb w Odrze” – powiedział magazynowi rzecznik lewicowej polityki ochrony środowiska Ralph Lenkert. Lenkert mówi o „aferze ekologicznej” i wzywa rząd federalny „w razie potrzeby do postawienia Polski przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości”.
Krytycy pochodzą również z Zielonej eurodeputowanej Hannah Neumann: „Do tej pory współpraca niemiecko-polska nie układała się dobrze, ramowa dyrektywa wodna nie jest wdrażana. Fundusze unijne napływają na polskie projekty, które rozwijają się niezgodnie z wymogami europejskimi” – powiedział Neumann. .
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.