Czy PiS niszczy akta na dużą skalę?

Moniki Sieradzkiej, Warszawa

3 listopada 2023, 9:58

PiS stracił w wyborach większość parlamentarną. Obecnie wiele wskazuje na to, że na krótko przed końcem kadencji chce zniszczyć ważne dokumenty, aby zatuszować swoje żale. Pieniądze ze skarbu państwa powinny zostać szybko przekazane także zaprzyjaźnionym firmom.

Tuż po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października, poseł opozycji Michał Szczerba (Koalicja Obywatelska) napisał w . Dla niego to wyraźny sygnał, że PiS, który w wyborach utracił większość parlamentarną, stara się zniszczyć dokumenty mogące służyć jako dowód korupcji i skandalów.

Polski przeciwnik Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej w październiku 2023 r. w Kopenhadze.
Prawa do obrazu: IMAGO/Ritzau Scanpix

Szczerba ujawnił także dokumenty służb specjalnych ABW dotyczące przetargu publicznego na 55 szybkich niszczarek do papieru i kart kredytowych, zdolnych do pracy ciągłej. Przetarg ogłoszono na pięć dni przed wyborami, a jego dostawa miała nastąpić w połowie grudnia. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zamówiło kruszarki także dzień po wyborach. Szczerba zastanawiał się, czy to rzeczywiście był przypadek.

Gdzie trafiają pliki?

Ostatnio mnożą się informacje o możliwym zakryciu torów. „16 października (dzień po wyborach) w wywiadach, zwłaszcza w służbach wojskowych, podjęto decyzję o zniszczeniu tzw. dokumentów niearchiwalnych. Tak naprawdę wszystko można zlikwidować” – powiedział Marek Biernacki, były koordynator ministerialny. dla służb specjalnych w wywiadzie radiowym. Możemy się tylko domyślać, w którym pudełku znajdą się dokumenty dotyczące „Pegaza”. „Pegaz” to izraelski program szpiegowski, za pomocą którego w 2019 roku służby specjalne CBA miały podsłuchiwać polityków, prawników i prokuratorów opozycji. Przewodniczący lewicowej frakcji w Sejmie Krzysztof Gawkowski po raz kolejny mówił o „czyszczeniu archiwów” w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Haker: „pilnie poszukiwany”

Rzecznik rządu Piotr Müller starał się zbagatelizować całą sprawę jako nieistotną. W wywiadzie radiowym wyjaśniał, że niszczenie dokumentów papierowych jest czynnością czysto rutynową. Jednak ogólnie rzecz biorąc, dokumentów nie można po prostu zniszczyć, ponieważ im, zwłaszcza tajnym aktom, przypisuje się numer i przechowuje się je w formie elektronicznej. „Być może pan Gawkowski lub inni widzieli za dużo filmów i teraz próbują przenieść tę kinową rzeczywistość do prawdziwego życia. Mogę się tylko uśmiechać, bo ona po prostu nie istnieje” – stwierdził Müller.

Ale ślady elektroniczne można też ukryć – wyjaśnia Michał Szczerba. W swoim tweecie wspomniał o „bardzo poszukiwanych hakerach uszkadzających dyski twarde”. W ostatnich latach parlamentarzyści często korzystali z prawa do kontroli pracy ministerstw i przeprowadzania kontroli. W następnej kadencji on i jego partyjny koledzy chcą zemsty na PiS. Wymagałoby to kopii dokumentów, także tych, które PiS już zniszczył.

„Gdzie są niszczarki, są też kserokopiarki”

Opozycja jest w tej kwestii raczej spokojna. Inny poseł Koalicji Obywatelskiej, Adam Szlapka, powiedział Radiu Zet: „Gdzie są niszczarki, tam zawsze są kserokopiarki”. Gwarantuje politykom PiS, że w każdej kierowanej przez nich instytucji pracuje „co najmniej kilkanaście osób”, które skopiowały wrażliwe akta i posiadają niezbędną wiedzę o sprawach PiS, a przede wszystkim: są gotowe ujawnić opozycji dokumenty i informacje .

Czy PiS niszczy akta w Polsce na masową skalę? (obraz symboliczny)
Prawa do zdjęć: imago/photothek

Choć młyny PiS pracują teraz pełną parą, opozycja jest przekonana, że ​​w przyszłości będzie miała wystarczający materiał do zbadania nieprawidłowości w rządzie PiS.

Czy PiS chce się zabezpieczyć na chude lata?

Nie jest jasne, kiedy mogłyby się rozpocząć główne rozliczenia ogłaszane wraz z erą PiS. Wcześniej musi powstać nowy rząd, ale prezydent Andrzej Duda, wielki zwolennik PiS, najwyraźniej chce opóźnić tę decyzję. Zaplanował posiedzenie założycielskie nowej kadencji parlamentu nie później niż na 13 listopada. Jeśli – jak już wskazano – początkowo zleci utworzenie rządu PiS, a nie opozycji, obecny rząd zyska jeszcze kilka tygodni u władzy.

Idealnie byłoby, gdyby PiS i jego prezes Jarosław Kaczyński w ogóle nie chcieli oddawać władzy. Choć po wyborach parlamentarnych ma zaledwie 194 mandaty na ogólną liczbę 460 w polskim parlamencie, to mimo wszystko pozostaje najsilniejszą frakcją, wielokrotnie ogłasza się zwycięzcą wyborów. Chce utworzyć rząd, próbując obsadzić poszczególnych polityków opozycji na lukratywnych stanowiskach.

Po wyborach ogłoszono intratne konkursy

Z drugiej strony sprawia wrażenie, jakby pogodziła się z utratą władzy. Dlatego potrafi docenić i wykorzystać czas, który dał mu Prezydent Duda. Po wyborach w poszczególnych ministerstwach pospiesznie ogłaszano konkursy na miliony złotych. inwestuj w projekty zaprzyjaźnionych firm, o czym donoszą polskie media. Specjalny fundusz na „małe granty” w Ministerstwie Sportu, „Infrastruktura dla Polonii” w Ministerstwie Spraw Zagranicznych czy dotacje dla lojalnych mediów to tylko kilka przykładów.

Na pytanie, co będzie w przyszłości z propagandystami telewizji państwowej, Jarosław Kaczyński odpowiedział, że w przyszłości będą mieli jeszcze pracę. Rzeczywiście mogliby znaleźć zakwaterowanie w mediach prywatnych, które teraz w okrężny sposób finansowane są przez państwo, poprzez różne fundacje. W czasie, jaki dał mu prezydent Duda, PiS stara się nie tylko zatrzeć ślady skandalów, ale także po ośmiu wielkich latach zabezpieczyć siebie i swoje środowiska przed nieco uboższymi latami w opozycji, które mogą teraz nadejść. .

Oferta

Ten temat w porządku obrad:AKTUALNY MDR | RADIO MDR AKTUELL | 17 października 2023 | 6:35

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *