Polska korzysta obecnie z łask Stanów Zjednoczonych.
Dlatego możesz być pewien silnego wsparcia.
(I to jest zupełnie niezależne od tego, kto rządzi w Warszawie, PiS czy Tusk.)
W przeszłości, podczas zimnej wojny, Niemcy Zachodnie cieszyły się taką dobrą wolą.
Niemcy Zachodnie były wówczas „państwem na pierwszej linii frontu” przeciwko Rosji.
Dziś „Front Wschodni” przesunął się dalej na wschód. Tym samym Polska i Ukraina ugruntowały swoją pozycję „szturmów” Zachodu.
Jednak większa Europa stwarza także dla Stanów Zjednoczonych ryzyko zwiększonej niezależności Europy od hegemonii.
Stąd „strajk dekapitacyjny” polegający na odcięciu dopływu energii.
Silna niemiecka gospodarka nie jest już pożądana przez Stany Zjednoczone, ale stała się dla nich utrapieniem.
Jednak Polska i Ukraina nie stanowią zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych. Nie są poważnymi rywalami gospodarczymi, ponieważ są w dużej mierze pozbawieni przemysłu i technologii.
Oficyna jest zabezpieczona do odwołania.
Ale czego Polacy tak naprawdę nie rozumieją, to tego, że jako Europejczycy pośrednio znajdują się na tej samej łodzi, co Niemcy.
Jeśli Niemcom coś pójdzie nie tak, nieuchronnie zostaną wciągnięci w tę sytuację.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.