D. Misinasa. Zachodnie firmy w Rosji przeprowadzają kluczowy przegląd odpowiedzialności

Zdjęcie Judity Grigelytė (VŽ)

Ludzie ze zdjęciami ukraińskich obrazów wojennych w rękach zablokowali wejścia do sklepów Decathlon, Auchan i Leeroy Merlin w Polsce. W ten sposób dzisiaj wymagamy odpowiedzialności od firm, które zdecydowały się kontynuować działalność na rynku rosyjskim.

Firmy te zadeklarowały swoje zaangażowanie w zrównoważony rozwój, odpowiedzialność i przejrzystość w swoich publicznych oświadczeniach. Nie tylko to deklarują, ale aktywnie wykorzystują to w swoich działaniach marketingowych, komunikacji z pracodawcami i marką. Powstaje więc pytanie, dlaczego firmy, które publicznie zobowiązały się do ponoszenia odpowiedzialności, miałyby się wstydzić i naciskać przez społeczeństwo, by odmawiały finansowania wojny?

Sceptycy mogą powiedzieć, że firmy pozostają w Rosji z niewielkim ryzykiem, ponieważ na dłuższą metę wszystko zostanie zapomniane, a ludzie będą nadal kupować ich towary, ponieważ ich potrzebują. Co więcej, nawet firmy, które zadeklarowały wycofanie się, nie zrobiły tego z dnia na dzień i zajmie to miesiące, a nawet lata. Często nawet po zakończeniu działalności nadal wypłacają pensje pracownikom, co oznacza podatki od budżetu agresora. Wszyscy pamiętamy skandal związany z zanieczyszczeniem Grigeo, kiedy na początku wszyscy pospiesznie bojkotowali swoje towary, ale kiedy wybuchła pandemia, zapomnieli o wszystkim i zmiotli papier toaletowy z półek.

Jednak przed wyciągnięciem ostatecznych wniosków warto spróbować zrozumieć, jak podejmowane są decyzje w takich sytuacjach. Wspólne przedsiębiorstwo raczej nie opisze podobnej sytuacji w swoich procedurach i regulaminach. Co więcej, firmy nie podejmują decyzji, podejmują je ludzie – menedżerowie, członkowie zarządów, akcjonariusze. Tak więc każda taka osoba osobiście decyduje, co jest dla niej ważniejsze – zysk czy reputacja. A tutaj mówimy o osobistej reputacji.

BP, jedna z pierwszych firm energetycznych, które zdecydowały się odejść, zrobiła to w ciągu czterech dni od wybuchu wojny, pomimo zbliżającej się straty ponad 20 miliardów euro. Tymczasem dochody wielu firm, które zdecydowały się pozostać w Rosji na tym rynku, nie są krytyczne i nie stanowią znaczącej części dochodów brutto. W ten sposób decydenci prawdopodobnie ocenią, na ile prowadzenie biznesu w Rosji jest zgodne z ich własnymi wartościami i jak duże jest dla nich ryzyko osobistej reputacji. Być może właśnie dlatego niektóre firmy zmieniły swoje decyzje właśnie wtedy, gdy krytyka i naciski opinii publicznej były kierowane bezpośrednio do kadry kierowniczej, członków zarządów i akcjonariuszy.

Tam, gdzie menedżerowie plują na reputację i podtrzymują decyzję o pozostaniu, musisz zobaczyć szerszy kontekst. Ci sami ludzie zadeklarowali swoje zaangażowanie w zrównoważony rozwój, odpowiedzialność i przejrzystość w swoich firmach, aby zadowolić klientów, pracowników i polityków. Wbrew deklaracjom, od osobistych postaw i wartości przywódców zależy faktyczna realizacja tych zobowiązań. W rezultacie firmy często ulegają pokusie do „greenwashingu”, tj. do pokazania się na papierze bardziej ekologicznym i odpowiedzialnym, niż są w rzeczywistości. Na przykład badanie przeprowadzone przez aktywistów ekologicznych z InfluenceMap wykazało, że aż 70% funduszy inwestycyjnych oznaczonych etykietą ESG nie spełnia kryteriów paryskiego porozumienia klimatycznego, podobnie jak 55% tak zwanych funduszy „klimatycznych”. Nie wspominając o rosnącej liczbie skandali z udziałem nawet najbardziej zaawansowanych i ważnych, takich jak VW, H&M, IKEA czy Deutsche Bank.

Obecnie nie ma jasnych regulacji i standardów dla ESG, więc rola „policji moralnej” spada na pracowników, klientów, inwestorów i ekspertów. Znane do tej pory skandale zostały wyjaśnione przez osoby publiczne lub naukowców. Bardzo ważna jest również rola inwestorów-aktywistów. Shell, na przykład, został po raz pierwszy pozwany do sądu, aby nakazać firmie zwiększenie celu redukcji emisji CO2 zgodnie z paryskim porozumieniem klimatycznym. W ostatnich dniach, w wyniku dalszego nacisku, członkowie zarządu Shella wytoczono osobiście pozwy sądowe, zarzucając im, że nie zadbali o uwzględnienie celów środowiskowych w ich decyzjach.

Wracając do biznesu w Rosji, decyzja o wyjeździe lub pozostaniu to nie tylko ćwiczenie z oceny ryzyka lub wpływu finansowego. Nie jest akceptowany w dziale księgowości ani w dziale prawnym. To kluczowy test dla przywództwa ludzi na czele firm. A znalezienie właściwej równowagi między krótkoterminowymi korzyściami a długoterminową stabilnością jest jednym z największych wyzwań dla przywództwa. W ten sposób każdy menedżer, członek zarządu czy akcjonariusz będzie musiał sam zdecydować, gdzie postawić granicę, nie chowając się za obowiązkami, przepisami prawa czy oficjalnymi zaleceniami. Cóż, dla tych, którzy mają trudności z podjęciem decyzji, pomogą aktywni pracownicy i klienci.

Przeszłość. : ESG (environmental, social, governance) to system standardów, który ocenia czynniki środowiskowe, społeczne i zarządcze działalności firmy. Ma on na celu umożliwienie firmom, poza ich celami finansowymi, zaciągania szerszych zobowiązań i upubliczniania odpowiednich informacji.

Autorem komentarza jest Dalius Misiūnas, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Ekonomii ISM

Opinia autora niekoniecznie pokrywa się ze stanowiskiem redakcyjnym.

Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują – poinformujemy Cię osobistym biuletynem, gdy tylko zostaną wymienione w „Verslo žinios”, „Sodra”, Centrum Rejestracji itp. źródła.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *