Lekarze o „reformach” Lauterbacha
„Nasz system opieki zdrowotnej zbliża się do betonowej ściany z prędkością 300 kilometrów na godzinę”
poniedziałek 20.02.2023 | 10:36
Lekarze, pielęgniarki i opiekunowie z całych Niemiec mówili głośno i wyraźnie, skupiając się na systemie opieki zdrowotnej dla chorych: Skargi w niemieckim systemie opieki zdrowotnej są rażące. Minister zdrowia Karl Lauterbach dokonał pewnych korekt, zainicjował reformę szpitali i przedstawił plany reformy opieki doraźnej. Ale potrzeba znacznie więcej, aby uniknąć upadku. Wyjaśnia to Berndt Birkner, gastroenterolog i prezes sieci przeciwko rakowi jelita grubego.
FOCUS online: Pan Lauterbach właśnie przedstawił swoje plany reformy opieki w nagłych wypadkach…
Berndta Birknera: …to jest reforma!
Czyż więc nie jest to wielki hit, który wyleczy nasz schorowany system opieki zdrowotnej?
Birkerzy: Nie, zdecydowanie nie. Mogę wam teraz powiedzieć, że to, co teraz proponuje w celu poprawy opieki w nagłych wypadkach, nie zadziała. Dzieje się tak dlatego, że brakuje nam zasobów ludzkich. Zarówno w szpitalach, jak i w opiece ambulatoryjnej, czyli w obu sektorach, dostępność specjalistycznego personelu jest obecnie mocno ograniczona. Ponieważ jest to usługa zaopatrzeniowa i jest to usługa wysokiej jakości. To właśnie ich większość ludzi w naszym społeczeństwie nie zna dokładnie i dlatego nie może ich docenić. Potrzebujemy zmiany świadomości – wśród ludzi i polityków. Lauterbach po prostu nie jest praktykiem i nie ma pojęcia o tankowaniu!
Reklama
Oznacza to, od czego powinien teraz zacząć pan Lauterbach?
Birkerzy: Najpierw musiał zrobić znak. I docenić to, co ludzie robią po stronie medycznej, a nie medycznej w zakresie personelu opiekuńczego i pomocniczego. Nie tylko materialnie, czyli poprzez odpowiednie taryfy, ale także realnie uznając je za jeden z bardzo ważnych elementów społeczeństwa.
Jak to może wyglądać w praktyce?
Birkerzy: Na przykład proste ulgi podatkowe mogłyby pokazać, że te grupy zawodowe są systemowo ważne. Termin ten został ukuty przez pandemię, ale od tego czasu zniknął. Ale lekarze, a nie personel medyczny, są konsekwentnie ważni. Dlatego ukułem termin kultura zdrowia.
Co masz na myśli?
Birkerzy: Dla kultury kluczowe jest, aby ludzie wiedzieli o tej kulturze, a także ją rozwijali. Jest to możliwe tylko poprzez odpowiednie zjawiska rozpoznawania i środki rozpoznawania, które państwo musi podjąć w tym przypadku. I ciągle powtarzam: w społeczeństwie są trzy rzeczy, które są jego filarami. Są to edukacja, mieszkalnictwo i zdrowie.
Jeśli pozostaniemy przy słowie kluczowym „zdrowie kultury”. Co musi się zmienić w społeczeństwie? Co jest potrzebne do podnoszenia świadomości?
Birkerzy: Tak więc jedną rzeczą jest po prostu poznanie kluczowych cech wydajności świadczeniodawców. Z drugiej strony zawsze lubię cytować filozofa Martina Heideggera. Definiuje bycie jako istotną część troski ludzi o siebie i innych. Uwaga, zaopatrzenie i uwaga stanowią o naszym istnieniu. To właśnie otrzymuje społeczeństwo, ponieważ są to usługi świadczone w interesie ogólnym. Społeczeństwo powinno być tego świadome. Ponieważ to właśnie rażący brak wykwalifikowanej siły roboczej ogranicza nas, nas lekarzy, w naszych usługach opiekuńczych. Ludzie zostają sami.
Czy możesz to wyjaśnić bardziej szczegółowo?
Birkerzy: W Monachium mamy od 500 do 800 wakatów w dziedzinie asystentów medycznych. Szukam od lata. W marcu muszę zamknąć endoskopię, bo nie mam asystenta. Muszę powiedzieć moim wieloletnim pacjentom, że nie mogę się nimi dłużej opiekować. To katastrofa!
Wielu nadal uważa, że w Niemczech dość dobrze przetrwaliśmy pandemię.
Birkerzy: Ponieważ zaangażowane osoby nie mówią o tym otwarcie. Co więcej, przez dziesięciolecia politycy modlili się jak mantrę, abyśmy mieli najlepszy system opieki zdrowotnej na świecie. To jawne kłamstwo. Taki system opieki zdrowotnej nie miałby list oczekujących i miałby swobodny dostęp dla wszystkich. Tak już nie jest. Nie mamy najlepszej na świecie jakości usług zdrowotnych.
Jak możemy poprawić jakość?
Birkerzy: Pan Lauterbach obecnie zajmuje się wyłącznie kosmetykami. Ponieważ nie ma odwagi zająć się głównym problemem. Głównym problemem jest zapewnienie, aby zarządzanie ludźmi, zarówno zapobiegawcze, jak i lecznicze, było centralnym elementem tego systemu opieki zdrowotnej. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby lekarze i personel niemedyczny mogli w pełni skupić się na tych usługach i móc dawać je ludziom na znacznie większą skalę. To oni są powodem, dla którego wybrali te zawody.
Ale biurokracja wzięła górę. Jako lekarz lub pielęgniarka mogę poświęcić chorym tylko 30% swojego czasu. Biurokracja stanowi 70 proc. To nie może tak zostać.
Oznacza to, że konieczne byłoby poważne ograniczenie biurokracji.
Birkerzy: Po pierwsze, ograniczenie biurokracji. Po drugie, motywacja, zarówno materialna, jak i niematerialna, dla ludzi do powrotu do pracy z zamiarem pomagania innym.
Czy Karl Lauterbach miałby szansę zrobić więcej?
Birkerzy: Oczywiście musi mieć za sobą większość. Obecnie dużym problemem jest ekonomiczna niedostateczna podaż, zwłaszcza w sektorze ambulatoryjnym. Ponieważ na przykład indywidualne praktyki nie są już opłacalne w obecnych warunkach. Centra opieki medycznej (MVZ) często przejmują kontrolę. Ale struktura lekarzy rezydentów podstawowej opieki zdrowotnej i specjalistycznej opieki upada.
Jedna z wielu struktur systemu opieki zdrowotnej, która oczywiście była budowana przez dziesięciolecia.
Birkerzy: Dostrzegam wielką bezsilność polityków. Ale teraz potrzebujemy zastrzyku. Redystrybucja zasobów gospodarczych zajmie trochę czasu. Jednak żadna ze stron nie ma obecnie odwagi, by się z tym zmierzyć, ponieważ transformacja spowoduje ograniczenie praw ludności do świadczeń. Biorąc pod uwagę kryzys energetyczny, wojnę na Ukrainie i inne problemy gospodarcze, politycy i tak muszą wiele wymagać od elektoratu. Dlatego wszyscy w polityce zdrowotnej niechętnie poruszają gorący temat i mówią ludziom, że muszą obejść się bez pewnych luksusowych usług.
Jakie luksusowe usługi by to były?
Birkerzy: Na przykład nie muszę iść do lekarza, jeśli nie czuję się dobrze. Lekarze są przeszkoleni w zakresie diagnozowania i leczenia chorób. Choroby mają objawy, objawy są określone. Na przykład zespół jelita drażliwego tak naprawdę nie jest chorobą. Ale w Niemczech ludzie poddają się kolonoskopii w rzędach, zupełnie niepotrzebnie. Zmiana diety i ćwiczeń z pewnością pomogłaby tym ludziom. Dlatego miliony chodzą do lekarza i korzystają z usługi, której absolutnie nie potrzebują. Dobrze wyszkolona pielęgniarka lub dietetyk może to zrobić.
Moglibyśmy więc zyskać zasoby ludzkie, jeśli inaczej je rozdysponujemy.
Birkerzy: Dokładnie. Dlatego mówimy o profilaktyce. Dzięki Fundacji Felixa Burdy osiągnęliśmy bardzo szeroki zasięg naszych kampanii.
Świadomość odgrywa bardzo ważną rolę, zwłaszcza w profilaktyce. Kiedy zaczynaliśmy, naszym celem było pozbycie się strachu w społeczeństwie, a przynajmniej przerażenia okropnymi wnętrznościami. Jelita to twoja druga istota. Wpływa na wszystkie procesy naszego organizmu z mikrobiomem jelitowym. Daliśmy ludziom powód i powiedzieliśmy im: Dbajcie o swoje zdrowie. To nie jest praca lekarzy ani innych osób, ale uważaj to za swoją pracę. Aby zachować zdrowie, dbaj o swoje zdrowie i pytaj, jak może ono pozostać i stać się zdrowe.
Jakie inne lekcje może wyciągnąć minister Lauterbach z kampanii Colon Cancer Network i Felix Burda Foundation*?
Birkerzy: Potrzebna jest zakrojona na szeroką skalę akcja wizerunkowa, aby pokazać, że ta polityka dba o tych samych ludzi, którzy dziś opiekują się chorymi i zajmują się profilaktyką jako służbą centralną. Na razie żaden z przywódców politycznych nie odważy się do tego podejść, ponieważ utknęli w sytuacji koalicyjnej. Przy wszystkich innych kryzysach nie mają głowy dla branży medycznej. Pan Lauterbach musi powiedzieć w swoim gabinecie: Jeśli nie zmienimy tego systemu opieki zdrowotnej od podstaw, ten system opieki zdrowotnej wybuchnie nam prosto w twarz.
Ostateczny wniosek z twojej strony: czy można jeszcze uniknąć upadku?
Birkerzy: Ten system opieki zdrowotnej zbliża się do betonowej ściany z prędkością około 300 kilometrów na godzinę. A jeśli ktoś nie zahamuje od razu, wszystko się posypie i prawdopodobnie potrwa to trochę dłużej niż obecna kadencja.
Nie mamy dużo czasu. Nie jest za pięć dwunasta, może być za pięć dwunasta. Ludzie, którzy stworzyli ten system opieki zdrowotnej, którzy utrzymywali go przez lata, wychodzą z niego. Nie da się ich wymienić z dnia na dzień. Dlatego pilna jest zmiana struktury, aby zatrzymać tych samych ludzi i przyciągnąć nowych.
*Podobnie jak FOCUS online, Fundacja Felixa Burdy należy do Hubert Burda Media
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.