Dostawy pomocy rozpoczynają się w Felde, Ottendorf i Bredenbek

Śledź bezczynnie wiadomości z Ukrainy? To chyba nie dla nikogo. W Ottendorf, Bredenbek i Felde ludzie rozpoczęli krótkoterminowe akcje zbierania funduszy i transportu pomocy humanitarnej: w sobotę pełne po brzegi furgonetki wyruszyły z trzech wiosek na wschód.

Każdy chce pomagać – widać to w górach darowizn i niezliczonych wolontariuszy, którzy w krótkim czasie przybyli, by przetransportować pomoc.

W wiejskim domu kultury Ottendorf 20 wolontariuszy zajmuje się samodzielnym sortowaniem dostarczonych pudeł i worków z pomocą. Ubrania zostały ułożone w stos o wysokości jednego metra, gotowe do zapakowania w sponsorowane pudła przeprowadzkowe. „Posortowaliśmy według rozmiaru i przydatności do zimy, z niektórych nie mogliśmy skorzystać” – mówi Birgit Koll, kierownik klubu sportowo-rekreacyjnego Ottendorf. Letnie ubrania zostały odłożone do późniejszego transportu.

Papier toaletowy i pieluchy dla dzieci na pomoc dla Ukrainy

Młodzieżowy dyrektor SFCO, Pascal Ströh, wpadł na pomysł transportu i w czwartek wieczorem zaapelował o darowizny w swoich grupach Whatsapp i w mediach społecznościowych. Informację otrzymało również przedszkole. W sobotę ekipę wolontariuszy niemal ogarnęła chęć przekazania darowizny. Ponad 100 rodzin przyniosło artykuły spożywcze, artykuły higieniczne i odzież dziecięcą. Sortowanie odbywało się do wieczora zamiast do 16:00. „Robimy kolejną zbiórkę pieniędzy” – ogłosiła Birgit Koll. „Ale potem z krótszym czasem dostawy, abyśmy mogli sortować”.

Birgit Koll powiedziała, że ​​papier toaletowy i pieluchy dla dzieci były tymczasowo sprzedawane w aptekach w pobliskich miejscowościach Kronshagen i Mettenhof – wszystkie trafiły jako darowizny na rzecz wiejskiego domu kultury.

„Kupiliśmy jedzenie dla niemowląt, puszki i owinięte kombinezony. Dużo rzeczy mamy dwa razy, a dzieci wyrosły z wielu rzeczy” – powiedziała darczyńca Juliane Hübner z Kilonii. Daje przerośnięte dziecięce ubrania dzieciom swojej kuzynki. „Ale nie ma znaczenia, czy wyślę paczkę do Saarland lub podrzuć to tutaj. Na Ukrainie jest to pilniejsze” – przekonuje Juliane Hübner. Nie ma już pustych szafek w domu, jest jeszcze wystarczająco dużo dla własnego potomstwa.

Wiejski Dom Kultury staje się magazynem darowizn dla Ukrainy

Ottendorfer Henning Ploog zaplanował dwie wycieczki: Najpierw pojechał na wschód z bandażami i artykułami higienicznymi. „Kiedy nasz lekarz pozbył się swojej praktyki, otrzymywaliśmy również darowizny z aptek” – relacjonuje Pascal Ströh. Drugi transport dotyczył wszystkich innych darowizn. Duża hala DGH zostaje na krótko przekształcona w skład darowizn. „Poniedziałkowa grupa jogi została odwołana, oni już o tym wiedzą” – mówi Birgit Koll.

Fala życzliwości też się przetoczyła szeroki dziób, po tym, jak Kristof Kleyer (32) ogłosił swój transport pomocy za pośrednictwem zarządu klubu sportowego SSV Bredenbek. Impuls do akcji rozpoczął się w czwartek: znajomy zgłosił udany transport do Lublina w Polsce.

Kristof Kleyer za swój cel obrał również Lublin, co oznacza 1100 kilometrów lub 12 godzin na szosie. „Chcemy jechać jak najbliżej granicy z Ukrainą, z jaką czujemy się komfortowo”. Konwój nie pojedzie na Ukrainę. „Tam wygasa ubezpieczenie pojazdu”. Kleyer dowiedział się od swojego przyjaciela, że ​​w całym Lublinie są punkty zrzutu zaopatrzenia. Napisał niemiecko-ukraiński słownik z objaśnieniami – „z wymową”.

Sąsiad zaoferował konwojowi pomocy zabytkowe samochody jako transportowce

„Wszystko zaczęło się od samochodu”, mówi Kleyer. Kiedy wpłynęły darowizny – „otrzymałem telefony z całych północnych Niemiec” – jego dyrektor biznesowy poparł kampanię: pożyczył Kleyerowi pięć samochodów, zapłacił za benzynę i uwolnił Kleyera z pracy w poniedziałek.

Do sobotniego popołudnia okazało się, że nawet pięć samochodów i wypożyczona ciężarówka to za mało. Sąsiad Cord Brandt (44) dostrzegł dylemat Kristofa Kleyera i około 30 pomocników, którzy nosili datki jak ludzki łańcuch do miejsc załadunku na podjeździe. Zaproponował stary wóz strażacki jako transporter nad ogrodzeniem ogrodu, który faktycznie chce przerobić na kampera. „Właśnie dostał tablicę rejestracyjną H”.

Kristof Kleyer chwycił go natychmiast, ale brakowało kierowcy. Cord Brandt zastanowił się przez chwilę i wsiadł – jako kierowca. O 19:30 konwój Bredenbekera wyjechał z wioski na wschód.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Kleyera, sprowadzi ze sobą uchodźców. „Mamy 13 miejsc siedzących, a także foteliki dziecięce”.

koniec pola rozpoczęto również transport ładunków ulgowych. Florian Rühl pchnął tam akcję.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *