Dzięki Bogu nie mamy kwalifikacji do mistrzostw Europy

Marie Schulte-Bockum

Boli, gdy po porażce 1:0 z Polską na twarzach niemieckich piłkarzy można wyczytać nie złość, ale rezygnację.

W pewnym sensie ten wynik, ten bezkrwawy występ w pierwszej rundzie, już nie dziwi. W ostatnich 15 meczach międzynarodowych ta drużyna wygrała tylko cztery mecze (siedem remisów, cztery porażki). Porażka może stać się nawykiem.

Nieliczni Niemcy, którzy spędzili ten piątkowy czerwcowy wieczór przed telewizorem, z pewnością pożałują swojej decyzji. To było 90 minut, że nigdy nie wrócą.

Na przykład wtedy, gdy wychodzisz z kina rozczarowany, ponieważ film był zaskakująco zły po zwiastunie, który naprawdę sprawił, że tego chciałeś.

Skład Niemców na mecz w Warszawie wygląda jak z hollywoodzkiego zwiastuna: Florian Wirtz, Jamal Musiala i Kai Havertz w jednej jedenastce! Pełen kreatywności, technologii i sztuki zabawy, co jeszcze może pójść nie tak?

Trener reprezentacji musiał poczuć się jak w złym filmie, którego spotkanie w składzie po raz kolejny nie zakończyło się happy endem.

Ponieważ podczas gdy trójka wykonawców piłek miała kilka udanych pojedynczych scen w ostatniej tercji, brakowało im egzekutora przed bramką, którego mogliby zaoferować: kogoś takiego jak numer 9 w Polsce, Robert Lewandowski.

Zespół DFB: zawsze nowe pytania zamiast odpowiedzi

To jak przeklęty: Flick przy każdej okazji próbuje nowych sztuczek taktycznych (słowo kluczowe: trójka obrońców), nowych wariantów wyjściowej jedenastki (słowo kluczowe: Florian Wirtz) i nowej retoryki (słowo kluczowe: mowa o obronie Jozuego Kimmich).

Ale każdy międzynarodowy mecz rodzi nowe pytania zamiast odpowiadać na stare.

– Można mnie krytykować, ale po długim sezonie zostawić piłkarzy w tyle – powiedział trener po wygranym 3:3 meczu z Ukrainą.

Hansi Flick od dawna znajduje się w centrum krytyki

Trener kadry narodowej od dawna jest przedmiotem krytyki. Bo wszyscy też grali długi sezon.

Na przykład Hiszpan Rodri, który grał dla swojego kraju w czwartek i strzelił zwycięskiego gola przeciwko Włochom – sześć dni po strzeleniu Manchesterowi City w Stambule triumfu Ligi Mistrzów.

Lub Luka Modrić, lat 37, który właśnie poprowadził swoich Chorwatów do finału Ligi Narodów – i spotkał tam Rodrisa Hiszpana.

Czy film pogarsza drużynę narodową?

Flick, który opuścił FC Bayern jako jeden z najlepszych menedżerów na świecie, jest obecnie podejrzewany o to, że uczynił drużynę narodową gorszą, niż ją zastał.

Jedyna dobra wiadomość z tego międzynarodowego rozejmu?

Dzięki Bogu jako organizatorzy automatycznie kwalifikujemy się do kolejnych Mistrzostw Europy.

Grayson Hayes

„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *