Tsiupyn wypowiadał się na antenie News Radio w Brukseli przed szczytami NATO i Radą Europejską. Wyjaśnił, dlaczego Ukraińcy unikają komunikacji z dziennikarzami.
„Czy możesz sobie wyobrazić ratowanie życia – włożenie go do małego plecaka i ucieczkę przed bombardowaniem lub myślenie o swoich bliskich, niektórych w bezpieczniejszych miejscach, a niektórych w bardziej niebezpiecznych miejscach na Ukrainie? Myślę, że wtedy łatwo zrozumieć, dlaczego ludzie myślą o dawaniu dla nich wywiad nie jest priorytetem w tych okropnych czasach. Niektórzy ludzie wydają się być zaniepokojeni i nie mogą o tym właściwie mówić” – powiedział Tsiupyn reporterowi Žinių radijo.
Powiedział, że sam przez długi czas mieszkał w Londynie, ale w zeszłym roku odwiedził Ukrainę, gdzie mieszka wielu członków jego rodziny.
„Część mojej rodziny mieszka na Ukrainie, w czasie godziny policyjnej nie mogą wrócić do domu całymi dniami, martwię się o nich. Pozostali członkowie mojej rodziny są na zachodniej Ukrainie, są trochę bezpieczniejsi, ale nadal staram się rozmawiać do mamy regularnie – kilka razy dziennie. – Czuję się wyjątkowo winny, że jestem bezpieczny z dala od Ukrainy – przyznał Ciupyn.
Jak powiedziała mu matka, syreny alarmowe włączają się nawet w małych miasteczkach z dala od frontu wojennego.
„Czują presję, słyszą tutejszy ostrzał, słyszą historie o zniszczonych wsiach i miasteczkach w innych miejscach” – powiedział reporter.
Według B. Ciupyna przeżyta trauma psychiczna może również tłumaczyć, dlaczego Ukraińcy nie chcą jeszcze mówić o swoich przeżyciach.
„Jestem tysiące mil od Ukrainy i mam traumę. „Jestem pewien, że miliony Ukraińców są całkowicie straumatyzowane przez to, przez co przechodzą” – skomentował.
Ukraińcy mieli nadzieję, że nie będzie wojny: teraz chcą cudu
B. Ciupyn przyznał dziennikarzowi „Žinių Radijo”, że Ukraińcy liczyli na najlepsze – że wojna się nie odbędzie.
„Czasami to jedyny sposób na pozostanie i myślę, że Ukraińcy do ostatniej chwili wierzyli, że to się nie stanie, że może Rosja próbowała po prostu przestraszyć Ukrainę, żeby „posłuchała, może próbowała znaleźć swoje granice. Myślę, że byli analitycy, ludzie, którzy myśleli, że znają geopolitykę, którzy powiedzieli, że to niemożliwe, bezproduktywne, że byłoby źle dla samego Putina przepychanie Rosji przez to wszystko. Nawet oni się mylili – podkreślił rozmówca.
Dziennikarz przypomniał, że w historii Ukrainy były tragiczne etapy i lekcje o tym, jak straszna może być Rosja.
„Przeżyliśmy Hołodomor, zorganizowany głód w Moskwie po latach 30. XX wieku. Doświadczyliśmy bardzo okrutnej polityki Sowietów, Moskwa prowadziła akcje na Zachodniej Ukrainie. Część moich przodków została zesłana na Syberię, część gdzie indziej. dziadek nie mógł w to uwierzyć, został pochowany gdzieś w Czelabińsku.
Tak więc z jednej strony wielu Ukraińców ma wiele okropnych historii o tym, do czego zdolna jest Moskwa, ale zawsze myśleliśmy, że okrucieństwo i wojna są dla niewykształconych starych ludzi, że jesteśmy lepsi, że są granice, człowieczeństwo, nowe idee , nowe zrozumienie, technologie, które nam pomagają. Okazuje się, że nie” – powiedział B. Ciupyn.
Według niego Ukraińcy chcą bezpieczeństwa.
„Chcą, aby wojna się skończyła, chcą ochrony, chcą cudu. Myślę, że chodzi o nadzieję. Nie sądzę, aby ludzie, zwłaszcza na ulicach, chcieli słyszeć, jak mówią analitycy. w pierwszej kolejności będą bronić terytorium NATO, że będą bronić liczby wojsk w Rumunii, Polsce czy nawet w krajach bałtyckich.
Myślę, że większość Ukraińców wierzy, że te kraje są już chronione przez członkostwo w NATO, a to, na co czekają, to cud – aby NATO, najsilniejsza potęga militarna w Europie, przybyła i ich broniła. „Jako realista wiem, że jest to małe prawdopodobieństwo” – przyznał B. Tsiupyn.
Wskazał jednak, że są kraje, które pomagają bardziej niż inne.
„Być może niektóre państwa NATO i Europy odegrają większą rolę w obronie Ukrainy, aby rosyjskie wojska mogły zostać odesłane do Rosji i wojna została zatrzymana” – powiedział mieszkający w Londynie Ukrainiec.
Dziennikarz powiedział też, że większość ludności ukraińskiej nie spodziewała się, że prezydent W. Zełenski stanie się takim przywódcą w czasie wojny.
„Mieli nadzieję, że nie będzie wojny, ale jeszcze mniej oczekiwali, że Zełenski zostanie przywódcą w wojnie. To, co robi do tej pory, jego zachowanie daje nadzieję Ukraińcom. Myślę, że okazał się silniejszy niż wielu ludzi Nawet ci, którzy na niego nie głosowali, mówią, że nie żałują zostania prezydentem” – powiedział Ciupyn.
Według niego Ukraińcy obawiają się, że politycy będą szukać kompromisów z Kremlem.
„Powiedziałbym, że większość Ukraińców naprawdę docenia to, co robi Zełenski – jak się zachowuje i co mówi jako dotychczasowy przywódca Ukrainy” – dodał rozmówca.
Posłuchaj pełnej rozmowy radiowej z ukraińskim dziennikarzem tutaj:
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.