Wiadomość, która pojawiła się na Facebooku, Instagramie i LinkedIn, jest „oszołomiona” wydarzeniami na Ukrainie. „Jednak jedno jest pewne: chcemy pomóc. I chcemy to zrobić natychmiast i bez biurokracji” – czytamy w tekście, który kończy się hashtagiem #StandWithUkraine.
Edeka nie odnosi się do krytyki postu z zeszłego tygodnia w obecnym poście. W tamtym czasie wielu użytkowników oskarżało Edekę o chęć skorzystania z własnej marki pod tytułem „Wolność to jedzenie”. Fakt, że firma nie ogłosiła jeszcze konkretnych środków pomocy dla osób dotkniętych wojną na Ukrainie, nie został przyjęty z zadowoleniem.
Przynajmniej na Facebooku są jednak oznaki, że Edeka trafia we właściwy ton. W ciągu kilku minut od opublikowania post porysował 1000 polubień. Pierwszy bardzo krytykowany artykuł na temat Ukrainy otrzymał na platformie ponad 34 000 polubień. Krytyka jest szczególnie silna na LinkedIn. gniew
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.