Od sierpnia tysiące migrantów przekracza nielegalnie polską granicę do Brandenburgii. Frakcja AfD wzywa zatem do ciągłych kontroli policyjnych. Ale inne grupy odwołują się do wartości UE w traktowaniu uchodźców.
Brandenburski parlament krajowy odrzucił kompleksowe kontrole na granicy polsko-niemieckiej podczas nadzwyczajnego posiedzenia parlamentu w środę. AfD wezwała do tego w obliczu rosnącej liczby nielegalnych wjazdów uchodźców. „Państwo, które nie ma pełnej kontroli nad swoimi granicami, znajduje się w niedopuszczalnych warunkach” – powiedział lider grupy parlamentarnej AfD Christoph Berndt na spotkaniu, o które poprosiła jego grupa parlamentarna.
Minister spraw wewnętrznych Michael Stübgen (CDU) ostrzegał natomiast przed eskalacją sytuacji, której należy się obawiać w przypadku zamknięcia granicy: „Jeżeli jednostronnie zaczniemy zamykać granicę z Polską, Polacy zamkną granicę z nami w powrót”. Według Stübgena miałoby to poważne konsekwencje dla ruchu podmiejskiego, systemu opieki zdrowotnej, a także dla branży logistycznej i innych przedsiębiorstw. Jednak stałe kontrole graniczne, tak jak w Austrii, mogłyby zostać wprowadzone przez nowy rząd federalny, gdyby zaistniały okoliczności tak wymagają.
W odpowiedzi na zachodnie sankcje białoruski przywódca Aleksander Łukaszenko powiedział wiosną, że nie będzie już zatrzymywał migrantów w drodze do Unii Europejskiej. Od tego czasu wzrosła liczba nielegalnych przekroczeń na zewnętrznych granicach UE z Białorusią oraz na granicy polsko-niemieckiej. Stübgen wyjaśnił, że Łukaszenka postanowił „zamienić tych ludzi w osoby ubiegające się o azyl i użyć ich jako broni w wojnie hybrydowej przeciwko państwom członkowskim Unii Europejskiej”.
Lider frakcji AfD, Berndt, wezwał zatem rząd na nadzwyczajnym posiedzeniu do wsparcia sąsiedniej Polski w zabezpieczeniu jej granic z Białorusią. Zgodnie z projektem uchwały grupy parlamentarnej AfD, Brandenburgia powinna również wprowadzić inicjatywę Rady Federalnej, aby podobnie jak w Polsce, nie był rozpatrywany wniosek o azyl w przypadku nielegalnego przekroczenia granicy. Wniosek ten został odrzucony przez większość pozostałych pięciu grup.
Minister poinformował, że w okresie od 1 sierpnia do 25 października do Brandenburgii przybyło 3961 uchodźców przez Białoruś. Tylko w październiku było ich 2500. Brandenburgia zaczęła zwiększać pojemność już podczas pierwszego przyjęcia w Eisenhüttenstadt w sierpniu. Od przyszłego tygodnia uchodźcy będą rozdzieleni bezpośrednio do innych krajów związkowych według „modelu Rosenheima” według ustalonych kwot. „To natychmiast doprowadzi do złagodzenia i normalizacji sytuacji w Brandenburgii”, powiedział Stübgen.
Przedstawiciele pozostałych grup rozmawiali o sytuacji prawnej i wartościach Unii Europejskiej. UE musi sprostać twierdzeniu, że prawa człowieka obowiązują wszędzie, powiedział eurodeputowany Matthias Stefke (BVB/Freie Wahler). „Nie pozwalamy ludziom błąkać się po naszym kraju, zmarznięci, głodni i spragnieni, ponieważ jesteśmy oddani konwencji praw człowieka” – powiedziała posłanka SPD Inka Gossmann-Reetz. „Nie odrzucamy również osób ubiegających się o azyl, ponieważ jesteśmy zobowiązani do przestrzegania Konwencji dotyczącej Uchodźców jako międzynarodowego paktu praw człowieka”.
Lewicowy deputowany Andrea Johlige bezpośrednio zaatakował ministra Stübgena z powodu jego oskarżenia o „wojnę hybrydową”. Powiedziała, że niepotrzebnie wzbudziłoby to złe skojarzenia. „To kojarzy się z wojną. Nie jesteśmy w stanie wojny” – podkreśliła. „Jeśli ci, którzy szukają ochrony, są uzbrojeni w wojnę hybrydową, odczłowiecza to i usprawiedliwia stan wyjątkowy i nadzwyczajne środki” – skrytykował Johlige. Stwarza to strach i niepewność.
Transmisja: Brandenburg Aktuell, 27 października 2021, godz.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.