EM-Aus dla Roberta Lewandowskiego: „Mamma Mia, zawsze taka sama!” – Sport

Być może najbardziej udany sezon w jego karierze zakończył się rozczarowaniem, ale nie była to już wielka niespodzianka. Robert Lewandowski, światowy piłkarz FC Bayern, pokazał podczas tych Mistrzostw Europy swoją klasę, strzelając trzy gole, trzy z czterech dla reprezentacji Polski, bardziej niż kiedykolwiek w turnieju w swojej karierze. Ale nie mógł zapobiec rundzie wstępnej.

„Praktycznie nosił zespół na plecach. Ale wszystkie jego wysiłki nie zdołały zrekompensować błędów kolegów”, pisze dziennik dzień po remisie ze Szwecją 3:2, który przypieczętował ostatnie miejsce Polski w grupie. Republika. Lewandowski był „jednoosobową machiną oblężniczą” – zauważyła. Gazeta Wyborcza„Ale nie można zmienić piłki nożnej w grę indywidualną”.

Już na początku turnieju szanse drużyny w Polsce były oceniane sceptycznie, w przeciwieństwie do ćwierćfinału w 2016 roku, kapitan ma w kadrze zbyt mało międzynarodowych piłkarzy. Teraz trzykrotnie odpadł z reprezentacją narodową w turniejach rundy wstępnej. „Mamma Mia, zawsze taka sama!”, napisała Przegląd sportu.

Po remisie 1:1 z Hiszpanią, kiedy Lewandowski strzelił gola głową, odżyły nadzieje, że do awansu potrzebne będzie zwycięstwo ze Szwecją. Ale wtedy mecz wyglądał jak rozczarowujące 1-2 na początku ze Słowacją. Znowu groteskowy błąd doprowadził do deficytu, Kamil Jóźwiak nad piłką wykopał piłkę, a różnicą był znakomity występ Lewandowskiego. Jej ruch 1:2 działał „jak łyk świeżej wody na pustyni”, napisała. Republika.

Nieważne ile biega: Lewandowski też nie może być w dwóch miejscach jednocześnie

Lewandowski zachęcał kolegów, inaczej było w reprezentacji. Pracował, przeniósł się na skrzydła, sam zbierał piłki, a nawet strzelił gola na 2-2. Miał pecha, kiedy dwa razy z rzędu trafił w poprzeczkę, kiedy wynik był 1-0, a szwedzki bramkarz Robin Olsen przekreślił szansę na 3-2, dośrodkowanie. To była symptomatyczna scena i wtedy Polska miała kolejną szansę, by przebić się środkiem. Ale Lewandowski nie mógł być jednocześnie w dwóch miejscach.

W Polsce futbolowe debaty obracają się teraz wokół przyszłości krytycznego trenera Paulo Sousy, który jest w tej pracy dopiero od początku roku. W zaskakująco pozytywnej analizie mówił głównie o postępach taktycznych zespołu. Chciałby kontynuować.

A Lewandowski? Niedługo skończy 33 lata, Gazeta Wyborcza Następnie zapytał: „Czy kiedykolwiek przyszło mu do głowy, że życiowa szansa na zwycięstwo z reprezentacją Polski jest już za nim?” Ale on sam o tym nie mówił. „Musisz to najpierw przetrawić, a to nie będzie łatwe” – powiedział o eliminacji. „Czasami, gdy siedzisz w domu lub w hotelu przez kilka godzin, wtedy zaczynasz to rozumieć”. A to są „najgorsze momenty w życiu piłkarza”.

Nawet jeśli teraz zna te turniejowe porażki co dwa lata: nie byłby taki jak Robert Lewandowski, gdyby nie dalej go irytowali i nie zachęcali.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *