Europejski Trybunał Sprawiedliwości: Polska powinna płacić milion euro dziennie

Stan: 17.12.2021 13:17

Polska od miesięcy ignorowała orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko własnej reformie sądownictwa. To może być teraz kosztowne: Polska musiałaby zapłacić milion euro za każdy dzień, w którym decyzja ETS jest nadal ignorowana.

UE od lat krytykuje, ostrzega i krytykuje Polskę za kontrowersyjną reformę sądownictwa. Kraj narusza zasady praworządności i prawa unijnego. Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) tak to postrzega w swoim orzecznictwie – ale Polska dotychczas ignorowała te orzeczenia.

Dziś TSUE podejmuje działania: nałożył na Polskę 1 mln euro grzywny za każdy dzień niewykonania wyroków najwyższego sądu w Europie.

Izba dyscyplinarna w centrum sporu

Wyrok dotyczy głównie izby dyscyplinarnej utworzonej w Polsce w 2018 r. Organ ten jest odpowiedzialny za postępowania dyscyplinarne wobec sędziów. Izba może uchylić immunitet sędziów, obniżyć ich pensje, a nawet je zawiesić. Partia rządząca w Polsce deklaruje, że chce przede wszystkim wykorzystać izbę do walki z korupcją.

Ale z punktu widzenia UE Polska narusza zasadę niezawisłości sądownictwa i podważa podział władzy. W 2019 r. UE wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. W następnym roku ETS również orzekł przeciwko polskiemu organowi i zażądał od izby dyscyplinarnej natychmiastowego zaprzestania działalności. Służą one „politycznej kontroli orzeczeń sądowych” i „wywieraniu presji na sędziów”, powiedzieli sędziowie ETS.

Claudia Kornmeier, SWR, w sprawie orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Polsce

Tagesschau 14:00, 27.10.2021

Polska ogłosiła reformę izby

I na początku wyglądało na to, że Polska się podda. Na początku sierpnia prezes prawicowo-konserwatywnej partii PiS Jarosław Kaczyński ogłosił zamiar zniesienia organu dyscyplinarnego w obecnym kształcie. Na razie organ nie będzie się już zajmować sprawami i we wrześniu Polska chce przedstawić Komisji Europejskiej swoje propozycje dotyczące zmiany pracy izby, aby była zgodna z prawem UE.

Ale praca izby dyscyplinarnej trwała dalej – i na początku października spór między Polską a UE osiągnął nowy poziom. Polski Trybunał Konstytucyjny orzekł wcześniej, że prawo UE jest częściowo niezgodne z konstytucją kraju. W takich przypadkach prawo krajowe ma pierwszeństwo przed prawem UE. Oznacza to, że wyroki ETS nie stoją ponad polskim orzecznictwem.

Systemy sądowe UE muszą być „niezależne i sprawiedliwe”

W rezultacie 9 września Komisja Europejska wezwała do nałożenia na Polskę sankcji finansowych. „Systemy sądowe Unii Europejskiej muszą być niezależne i sprawiedliwe” – powiedziała wówczas przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen.

Argumenty, które podjęli również sędziowie TSUE. Polska musi wykonać wyroki Trybunału UE, aby uniknąć „poważnej i nieodwracalnej szkody wyrządzonej porządkowi prawnemu Unii Europejskiej i wartościom, na których opiera się ta unia (…)” – stwierdził ETS w swoim rozumowanie. grzywna wobec Polski.

Rząd mówi o „wymuszeniach”

Polski rząd mówił o „szantażu” w obliczu niedawnego werdyktu. „ETS całkowicie lekceważy i ignoruje polską konstytucję oraz wyroki Trybunału Konstytucyjnego” – napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Sąd przekracza swoje uprawnienia. „To kolejny krok w operacji usunięcia wpływu Polski na jej formę rządu. To jest uzurpacja i szantaż”.

Jednak aprobata wyszła z szeregów europejskich parlamentarzystów. Na przykład europejska Zieloni polityk Franziska Brantner z zadowoleniem przyjęła werdykt: „Pokazuje, że istnieją konsekwencje, jeśli ktoś podważa praworządność” – powiedziała agencji Reuters. Werdykt był „znakiem stopu dla tych, którzy obalają demokrację w Europie”. Brantner wezwał Komisję Europejską, aby wypłacała Polsce pieniądze z funduszu odbudowy Corony tylko wtedy, gdy kraj UE zagwarantuje niezależność sądownictwa i rządy prawa europejskiego.

Poseł FDP Moritz Körner również nazwał werdykt „witamy”. Ostrzegł też, że pomoc koronowa UE dla Polski powinna zostać na razie zawieszona.

Grayson Hayes

„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *