Berlin (dpa) – Ostatnie słowo należy do jury. W sobotni wieczór wręczy Złote i Srebrne Niedźwiedzie 67. edycji. Berlinale.
Z dramatem uchodźczym „Po drugiej stronie nadziei” z Aki Kaurismäki (Finlandia), thriller ekologiczny „Pokot” Agnieszki Holland (Polska) oraz historia miłosna „Ciało i dusza” Ildikó Enyedi (Węgry) wyraźnie zdobyły przychylność krytyki i widzów. Jury Berlinale jest jednak tradycyjnie nieprzewidywalne i zawsze potrafi zaskoczyć.
Przewodniczący jury Paul Verhoeven („Elle”, „Nagi instynkt”) wraz z sześcioma kolegami zadecyduje, kto ostatecznie zdobędzie upragnionego Złotego Niedźwiedzia dla najlepszego filmu fabularnego oraz inne nagrody. Wśród nich są niemiecka aktorka Julia Jentsch („24 tygodnie”, „Sophie Scholl – ostatnie dni”), islandzki artysta Olafur Eliasson i amerykańska gwiazda Maggie Gyllenhaal („Biały dom poniżej”).
Trzej niemieccy zawodnicy mają niewielkie szanse: dramat ojca i syna „Jasne noce” Thomasa Arslana był zbyt trudny do zniesienia. Dokument Andresa Veiela „Beuys” stał się dla artysty zbyt wielkim uwielbieniem dla bohatera Józefa Beuysa. A publiczność nie zachowała dostatecznie namiętności kochanków w „Powrocie do Montauk” Volkera Schlöndorffa.
Wstępną ocenę festiwalu można dokonać jeszcze przed galą wielkiego niedźwiedzia. Dyrektor Berlinale Dieter Kosslick zapowiedział „rozrywkę z nastawieniem”. A niektóre filmy biorące udział w konkursie rzeczywiście spełniły tę obietnicę, nawet jeśli brakowało im największych perełek kina. Pozornie małe i prywatne historie przekształciły się w zróżnicowane i często humorystyczne obrazy społeczeństwa. W wielu przypadkach niepokój artystów odzwierciedla się w tym, że coraz bardziej reakcyjne postawy zyskują głos i przestrzeń w społeczeństwie burżuazyjnym.
Mimo poważnych tematów, rzadko brakowało śmiechu. Najlepszym przykładem są ulubieńcy niedźwiedzi. W typowym dla siebie absurdalnym i burleskowym stylu retro Kaurismäki opowiada historię spotkania syryjskiego uchodźcy z restauratorem w Helsinkach. z Polski W „Pokocie” Stary Mistrz Holland angażuje energiczną starszą panią w feministyczny thriller ekologiczny. Czuła historia miłosna „Ciała i Duszy” Enyedi rozgrywa się przed krwawą, codzienną masakrą w rzeźni.
Zgodnie z obietnicami liczba gwiazd na Berlinale była wysoka: Richard Gere zaatakował prezydenta USA Donalda Trumpa. Gwiazda „Zmierzchu” Robert Pattinson zadziwił ludzi swoją modną indywidualnością i poświęcił dużo czasu fanom, z których niektórzy przybyli z daleka. Nina Hoss była jedną z nielicznych aktorek, które ubrały się wystarczająco ciepło, by wyjść na zimny czerwony dywan przed Pałacem Berlinale w wygodnym płaszczu.
Francuska diva Catherine Deneuve urzekała najwyższą elegancją w swoich występach. A Hugh Jackman chciał być obecny na światowej premierze filmu o superbohaterach „Logan” w piątkowy wieczór. Tylko hiszpańska supergwiazda Penélope Cruz i hollywoodzki aktor Ethan Hawke przeprosili, ponieważ zdjęcia zaplanowano na bardzo krótki termin.
Rumuński reżyser Calin Peter Netzer jako ostatni zaprezentował w piątek swój dramat romantyczny „Ana, mon amour”. Netzer, zwycięzca filmu „Matka i syn” w 2013 roku Złoty Niedźwiedź zgłębił problemy rumuńskiego społeczeństwa z jego tragiczną historią związków.
Tylko jeden z 18 konkursowych filmów może zdobyć Złotego Niedźwiedzia – a nie wszystkie z 399 zaprezentowanych na festiwalu dzieł reżysera trafią później do niemieckich kin. Jednak trzy filmy, które zostały dobrze przyjęte przez publiczność Berlinale, mają już ustalone daty premier.
Prezentowana w konkursie satyra „Wilde Maus” Josefa Hadera trafi do kin 9 marca. Powojenna tragikomedia Sama Garbarskiego „Pewnego razu w Niemczech…” z Moritzem Bleibtreu, prezentowana w specjalnym cyklu, będzie można oglądać od 6 kwietnia. Natomiast 1 czerwca odbędzie się premiera filmowej adaptacji powieści „In Times of Fading Light” Mattiego Geschonnecka z Bruno Ganzem, również poza konkursem.
Ceremonia wręczenia nagród niedźwiedziom, której gospodarzem będzie Anke Engelke, będzie transmitowana na żywo w kanale 3 w sobotę od godz. 19:00. Festiwal zakończy się w niedzielę Dniem Filmowym Berlinale, którego najważniejsze atrakcje po raz kolejny zostaną zaprezentowane widzom.
Berlin (dpa) – Ostatnie słowo należy do jury. W sobotni wieczór wręczy Złote i Srebrne Niedźwiedzie 67. edycji. Berlinale.
Z dramatem uchodźczym „Po drugiej stronie nadziei” z Aki Kaurismäki (Finlandia), thriller ekologiczny „Pokot” Agnieszki Holland (Polska) oraz historia miłosna „Ciało i dusza” Ildikó Enyedi (Węgry) wyraźnie zdobyły przychylność krytyki i widzów. Jury Berlinale jest jednak tradycyjnie nieprzewidywalne i zawsze potrafi zaskoczyć.
Przewodniczący jury Paul Verhoeven („Elle”, „Podstawowy instynkt”) wraz z sześcioma kolegami zadecyduje, kto zdobędzie upragnionego Złotego Niedźwiedzia dla najlepszego filmu fabularnego oraz inne nagrody. Wśród nich są niemiecka aktorka Julia Jentsch („24 tygodnie”, „Sophie Scholl – ostatnie dni”), islandzki artysta Olafur Eliasson i amerykańska gwiazda Maggie Gyllenhaal („Biały dom poniżej”).
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.