Wkład gościnny autorstwa Rainera Zitelmanna
Racjonowanie i gospodarka planowa – co oznacza dla naszego życia
Dzisiaj, 27.06.2023 | 17:01
Historia: Kolejki stały się prawdziwą „nauką” w socjalistycznej Polsce: ponieważ kolejki były na porządku dziennym, a ludzie często musieli czekać w kolejce kilka godzin, a nawet dni, aby kupić meble lub artykuły gospodarstwa domowego, pojawiły się pomysłowe systemy.
Czasem trzeba było czekać kilka dni
Jedną z nich była tzw. „lista kolejkowa”. Używano go, gdy czas oczekiwania nie wynosił godzin, ale dni. W tym przypadku wszyscy, którzy czekali, byli umieszczani na liście, więc ludzie nie musieli tam być przez cały czas. Listę odczytywano co kilka godzin i sprawdzano obecność. Każdy nieobecny został usunięty z listy.
Harmonogram rejestracji został ogłoszony z wyprzedzeniem. Jeśli czas oczekiwania trwał kilka dni, trzeba było zgłaszać się trzy do czterech razy dziennie. Niektórzy brali na to urlop, inni prosili swoich przełożonych o tymczasowy urlop, albo płaciłeś komuś innemu, aby cię zastąpił (nazywało się to „zatrudnieniem kolejarza”). Lista kolejek znajdowała się pod opieką samozwańczej komisji kolejkowej.
- TO Film jest dostępny w języku angielskim z niemieckimi napisami i dziesięcioma innymi językami na youtube.
Trzeba było znać pracownika sklepu obuwniczego. Mogą wtedy sprzedać ci parę butów, za które przekupujesz kogoś, by sprzedał ci rower. Oddajesz rower komuś, kto ma tort, aby zapłacić za tort weselny córki twojego elektryka.
Reklama
Według Karola Marksa socjalizm był tylko etapem przejściowym do komunizmu. W komunizmie każdy powinien móc żyć zgodnie ze swoimi potrzebami. Nie obchodziło to Polaków stojących w kolejce po podstawowe artykuły pierwszej potrzeby. Żart w Polsce powiedział:
„Jak zostanie rozwiązany problem kolejek w sklepach, gdy dojdzie do totalnego komunizmu?” „Nie będzie już kolejek”
To nie było tak dawno temu, to są wspomnienia z lat 80.
Mistrz wzrostu w Europie
Dzisiejsza Polska nie ma z tym nic wspólnego. Produkt krajowy brutto na mieszkańca skorygowany o inflację potroił się od 1989 r. Od 1989 r. Polska odnotowuje średni realny wzrost gospodarczy na poziomie 3,5% rocznie i stała się szóstą co do wielkości gospodarką w Unii Europejskiej w ciągu dziesięcioleci, które nastąpiły po rozpoczęciu reform gospodarki rynkowej.
Od reform z 1989 roku Polska odnotowuje najszybszy wzrost gospodarczy w Europie i jest uważana za „europejskiego mistrza wzrostu” – tytuł książki Marcina Piątkowskiego. Istnieje główna przyczyna tego zdumiewającego wzrostu: trudno znaleźć kraj o porównywalnej wielkości, w którym wolność gospodarcza wzrosła tak bardzo w ostatnich dziesięcioleciach.
Heritage Foundation oblicza Indeks Wolności Gospodarczej co roku od 1995 r. Najwyższy teoretyczny wynik to 100, ale żaden ze 177 badanych krajów nie osiągnął tego wyniku – faworytami w 2022 r. były Singapur i Szwajcaria z odpowiednio 84. 0,4 i 84,2 zwrotnica. Teoretycznie najniższą wartością byłoby 0, które Korea Północna osiąga prawie z 3,0. Polska zajmuje 39. miejsce z wynikiem 68,7 pkt, co na pierwszy rzut oka nie wydaje się szczególnie imponujące i nie oznacza, że plasuje się w czołówce. Jednak Polska jest już bardziej wolna ekonomicznie niż np. Hiszpania, Izrael, Francja czy Włochy.
Jeśli chodzi o zwiększanie wolności gospodarczej, Polska jest w czołówce
Znacznie ważniejsza od rankingu bezwzględnego jest jednak względna zmiana od 1995 r., w której Polska rzeczywiście przoduje: spośród krajów o populacji powyżej 30 mln tylko Wietnam odnotował stosunkowo duży wzrost wolności gospodarczej.
Ale wolność gospodarcza w Polsce jest obecnie zagrożona. Zwłaszcza od 2015 r., kiedy władzę przejął PiS, masowo zwiększono wydatki socjalne, prywatyzację w dużej mierze wstrzymano, a nawet już sprywatyzowane banki i firmy przekazano państwu. Krótko mówiąc, Polska wkrótce zejdzie z drogi gospodarki rynkowej, która zapewniła jej sukces. Chociaż ten rozwój nie znalazł jeszcze odpowiedniego odzwierciedlenia w rankingu Heritage Foundation, Polska w ostatnich latach utraciła wolność gospodarczą. Nie zmienia to historii sukcesu Polski na przestrzeni 25 lat od 1990 do 2015 roku.
Według danych Banku Światowego PKB per capita wynosił 30% poziomu USA w 1989 roku i osiągnął 48% poziomu USA w 2016 roku. I było to również zauważalne w życiu ludzi. Dochody Polaków spadły z około 10,3 tys. dolarów w 1990 r. skorygowanych o siłę nabywczą do prawie 27 tys. 2015.
Chociaż Niemcy Wschodnie otrzymały miliardowe dotacje z Niemiec Zachodnich, dochody Polaków poprawiły się – w ujęciu względnym – bardziej niż dochody Niemców z NRD. Polska rozwija się także w skali globalnej – czasami nawet szybciej niż szybko rozwijające się kraje azjatyckie, takie jak Korea Południowa, Singapur czy Malezja.
Mam tylko nadzieję, że w Niemczech nie idziemy w kierunku przeciwnym niż w Polsce: od gospodarki rynkowej Ludwigsa Erharda do gospodarki planowej Roberta Habecka.
„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.