Granica polsko-ukraińska oczami wolontariusza: przepływ ludzi narasta z godziny na godzinę

„Sytuacja na granicy jest skomplikowana, przepływ ludzi jest bardzo duży. Niektórzy z nich ustawiają się w kolejce około siedmiu kilometrów z samochodami, a ci, którzy uciekają przed wojną bez samochodu, spędzają 2-3 dni stojąc na zewnątrz – qu’deszcz lub świecić” – powiedział Rokas Eltai na granicy w sobotę rano.

Według niego uchodźcy wojenni są przywożeni autobusami na polsko-ukraińską granicę prawie co godzinę, więc kolejki rosną.
„Co godzinę, jeśli nie co minutę, autobusy przyjeżdżają z Ukrainy i wysiadają. Czujemy to, gdy są coraz dłuższe kolejki ludzi chcących dostać gorące jedzenie. ma drżące dzieci, z lalkami skręconymi w matach jak kokony, Rock powiedział, dodając, że prawie nie ma mężczyzn w kolejce, większość z nich to kobiety z dziećmi.

Według Rocka, sami Ukraińcy nie zwracają uwagi na zatłoczenie, bo w tej chwili najważniejsza dla nich jest żywność i bezpieczne mieszkanie.

„Nie narzekają, po prostu przychodzą i proszą nas o jedzenie tylko dlatego, że jest zimno. Teraz (ELTA – sobota rano) temperatura jest minus 5 stopni i chcą coś zjeść i próbują jechać do Warszawy i zastanowić się, co zrobić następny, po zatrzymaniu się na kilka dni” – powiedział Rokas.

Nie ukrywa, że ​​wolontariuszom trudno jest opowiedzieć o zaistniałej sytuacji, bo widzialne obrazy są trudne do odebrania.

„Prawdopodobnie wszyscy widzieliśmy wszelkiego rodzaju filmy, ale kiedy widzisz wszystko na własne oczy, nie ma o czym rozmawiać. Kiedy widzisz małe dzieci, których matki siedzą na ścianie drugi dzień i nie wiedzą, że nie co zrobić z ich życiem, kiedy widzisz te małe dzieci z czterema warstwami kocyków, nawet nie zdają sobie sprawy, że tak może być” – powiedział wolontariusz z Kowna, dodając, że bardzo trudno jest zobaczyć samych starszych ludzi pozostawionych bez rodziny członków i bez własnego domu.

„Całkiem niedawno przyszła kobieta po 60. roku życia, która poprosiła o zupę. Stał tylko z plecakiem, bez niczego – bez rodziny, bez dzieci, bez domu. Czwarty dzień przyjechała ze zbombardowanego ukraińskiego miasta. przy zupie po prostu siedziała i płakała przez kwadrans. „Ludzie kumulują emocje, a jak widzi się osobę w tak zacnym wieku, która je zupę i płacze, to trudno mówić” – mówi ten, który zgłosił się na granicy.

ELTA przypomina, że ​​wczesnym rankiem 24 lutego Rosja rozpoczęła agresywną i potępioną w skali międzynarodowej inwazję wojskową na Ukrainę. W odpowiedzi społeczność zachodnia nałożyła na Rosję bardzo surowe sankcje oraz wsparcie gospodarcze i militarne dla Ukrainy. Społeczność zachodnia oskarża Kreml na Ukrainie o celowe niszczenie miast i zabijanie niewinnych cywilów.

Od rozpoczęcia wojny na Ukrainie w piątek do Polski przybyło ponad 700 000 osób. uchodźcy. Wśród nich są obywatele 170 krajów na całym świecie. Niektórzy uchodźcy z krajów trzecich już wyjechali z Polski do kraju pochodzenia. To na przykład duża grupa indyjskich studentów, którzy uciekli przed wojną na Ukrainie.

Prezydent RP Andrzej Duda powiedział, że nie wyklucza, że ​​Polska zwróci się o pomoc do innych krajów ze względu na rosnącą liczbę uchodźców.

Surowo zabrania się wykorzystywania informacji opublikowanych przez DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub gdzie indziej, lub rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a jeśli uzyskano zgodę, DELFI musi być podane jako źródło.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *