– Czy możemy pójść w południe?
Awaria w „Tagesschau”: Jensowi Riewie nagle brak słów
W poniedziałkowy wieczór awaria spowodowała odwrócenie uwagi rzecznika „Tagesschau” Jensa Riewy.
© Źródło: ARD/zrzut ekranu
Prelegenci „Tagesschau” już dawno przestali czytać informacje na kartach indeksowych. Jednak widzowie zobaczyli, co się stanie, gdy w poniedziałkowy wieczór w głównym programie informacyjnym Erste’a zepsuje się teleprompter. I zobaczyli Jensa Riewę, przynajmniej na chwilę oniemiał.
Więcej informacji po ogłoszeniu
Więcej informacji po ogłoszeniu
Główny rzecznik Tagesschau ogłaszał raport w sprawie utworzenia rządu w Polsce, gdy pojawił się problem techniczny, a teleprompter, na którym czytał wiadomości, nagle wyświetlił błędny komunikat. To sprawiło, że Riewa straciła równowagę. „Teraz to sufler… Przepraszamy” – powiedział sześćdziesięciolatek, po czym nastąpiło wyraźne westchnienie.
Wyraźnie mając nadzieję, że problem zostanie szybko rozwiązany, Riewa powiedział w tle do swojego zespołu: „Czy możemy przejść do wszystkich dwunastu, dyrektorze?” » Zapadła długa cisza, zanim mówca ponownie powiedział do reżysera: „Dwunastu. Teleprompter następnie najwyraźniej wrócił na właściwe miejsce i po kolejnym „Przepraszamy” Riewa zaczął czytać wiadomość o utworzeniu rządu w Polsce.
Więcej informacji po ogłoszeniu
Więcej informacji po ogłoszeniu
Widzowie przyjęli to z humorem: „12 proszę dla Jensa Riewy. Zawsze tak uważam, jeśli chodzi o język chiński” – zażartował jeden z użytkowników X, starego Twittera.
Inni chwalili Riewę za jej pewność siebie. Niektórzy jednak zastanawiali się też, dlaczego prezenter „Tagesschau” wciąż miał w ręku fiszki, skoro w ogóle mu nie pomogły, gdy zepsuł się teleprompter.
RND/seb
„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.