Politolog Agnieszka Legucka analizuje politykę bezpieczeństwa Rosji z Polski. W wywiadzie wyjaśnia „kolektyw Putina” i jakie ma to konsekwencje dla jej ludzi.
Warszawa – „Ukraińcy będą walczyć do końca. Nie poddadzą się. Gdy zaraz po wybuchu wojny ukraińskiej wielu ekspertów wierzyło w szybki podbój Ukrainy przez Rosję, trafnym ekspertem okazała się Agnieszka Legucka. W dniach przed wybuchem wojny polski profesor polityki odwiedził regiony Doniecka i Ługańska i rozmawiał z Merkur.de z IPPEN.MEDIA donosił również o „ciszy przed burzą” na miejscu zdarzenia. Prawie pół roku później w wywiadzie opowiada o eskalacji konfliktu ukraińskiego, systemie Putina io tym, jaka byłaby utrata rosyjskiego terytorium.
Pani Legucka, kiedy mówi pani o reżimie w Rosji, używa pani określenia „zbiorowy Putin”. Co to znaczy?
Jest to termin, który pojawia się w dyskursie publicznym i opisuje system stworzony przez Władimira Putina. Ten system obejmuje ludzi lojalnych wobec prezydenta Rosji. Jest to system zależności między Putinem a jego rówieśnikami, którzy polegają na jego władzy. Ci ludzie doradzają również Putinowi w ważnych decyzjach politycznych. Niektóre z nich Putin zna z pobytu w Petersburgu. Wiele z nich należy do Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Czyli Władimir Putin bardzo dba o to, by otoczenie było mu absolutnie lojalne i nie zagrażało jego pozycji?
Dokładnie, nie powinno być wśród nich nikogo, kto mógłby twierdzić, że objął prowadzenie. To jest właśnie kwestia wszystkich pytań. Kto idzie po Putina? Największym dylematem w systemie jest rok 2024 i następca Putina. Ta inwazja na Ukrainę ma wiele wspólnego z tym, jak system Putin chce się skonsolidować i przetrwać. Wszystko skierowane jest przeciwko Putinowi. Jeśli Putin umrze lub zachoruje, wszystko się załamie.
Do nikogo
Profesor polityki Agnieszka Legucka od lat analizuje Rosję i jej politykę bezpieczeństwa dla Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM). Think tank jest jedną z najważniejszych instytucji badawczych w Europie, zwłaszcza pod względem rosyjskiej ekspertyzy. Tematyka badań Leguckiej obejmuje zarówno Rosję, jak i całość Ostpolitik oraz jej wpływ na politykę Unii Europejskiej, Ukrainy i krajów Kaukazu Południowego.
Wojna Rosji na Ukrainie: „Jednym z największych wrogów systemu Putina jest społeczeństwo rosyjskie”
A co ze zwykłymi ludźmi w Rosji? Czy są też częścią „kolektywu Putina”?
Tak, paradoksalnie wpisują się w ten termin, bo stanowią największe zagrożenie dla systemu. Putin najbardziej boi się zwykłych ludzi. Potwierdzają to także socjologowie rosyjscy. Rosjanie to bardzo pasywne politycznie społeczeństwo, które od lat jest uciskane i terroryzowane. Ten system jest systemem wertykalnym, który nie pozwala na działania horyzontalne. Każdy rodzaj działalności społecznej jest bezpośrednio kontrolowany przez państwo. A jeśli będą próby zakładania jakiejkolwiek działalności społecznej, która znowu nie jest kontrolowana przez państwo, to będzie się temu sprzeciwiać. Tak więc państwo stara się wszędzie umieszczać anteny. Chodzi o natychmiastowe wchłanianie i kontrolowanie nastrojów ludzi. Oni są kluczowi dla tego „zbiorowego Putina”.
Skąd to pochodzi?
Nastroje w Rosji wciąż opierają się na lękach i nadziejach XIX wieku. To mieszanka dwóch emocji. Chodzi o przestrzeń geograficzną. Terytorium należące do Rosji. To poczucie dumy z posiadania bardzo dużego terytorium i ta duma z pewnej wyższości nad innymi narodami. Z drugiej strony istnieje obawa, że ta przestrzeń wymknęła się spod kontroli i nie ma gdzie zabezpieczyć tych długich granic. Dlatego zagrożenie to może nadejść również z różnych kierunków. I tak jest to ciągłe poczucie zagrożenia, to ciągłe poczucie oblężonej twierdzy, ciągłej ekspansji Zachodu. A teraz mamy to amerykańskie zagrożenie, które jest postrzegane przez Rosjan. Dlatego ta mieszanka emocji, dumy i strachu w rosyjskim społeczeństwie jest nieustannie podburzana i zaostrzana przez tego „zbiorowego Putina”.
Co to oznacza dla ludności?
Rosyjski rząd wie, jak grać w tę grę, co wykorzystuje rosyjska propaganda. Obywatel rosyjski nie ma szans w walce z państwem jako instytucją. Jednocześnie wojna na Ukrainie ma straszyć obywateli Rosji. Wojna ma podkreślić absolutną surowość państwa.
Wojna ukraińska w Rosji: „Powraca imperializm frankensteina Związku Radzieckiego i epoki carskiej”
Jak zareagowałby system, gdyby Rosja mogła utrzymać tylko dorzecze Donbasu na Ukrainie?
Byłoby to możliwe do zrealizowania dla systemu, gdyż każdy wzrost rosyjskiego terytorium państwa będzie określany jako zwycięstwo. Warunek zabezpieczenia terytorium jest więc mniej lub bardziej spełniony, a obawy są chwilowo rozwiane.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od dawna obiecywał swoim obywatelom odzyskanie Krymu. Co taka porażka oznaczałaby dla Rosji?
Najmniejsza utrata terytorium odczuwana jest jako upokorzenie. Samo słowo „upokorzenie” jest tutaj właściwe. Ten geopolityczny sposób myślenia jest prawdziwą katastrofą. Stworzyłeś Frankensteina, który wciąż wraca. Jesteś uwięziony w tym stanie umysłu. Rosja realizuje swoją suwerenność poprzez zdobycze terytorialne i deklaruje, że ma więcej praw do tego czy innego terytorium niż inne państwa. Istnieje zatem relatywizm zasad, relatywizm prawa międzynarodowego. Argumentem jest więc, że Rosja jest supermocarstwem. Wskazać.
Czy Rosja kręci się w kółko?
Tak, imperializm Frankensteina Związku Radzieckiego i epoki carskiej powrócił. Dlatego Związek Radziecki ma w ogóle ogromne znaczenie, ponieważ Rosjanie starają się w jakiś sposób odtworzyć tę symbolikę. Mamy do czynienia z bardzo dziwnym frankensteinem imperializmu w ogóle. Rosyjska historia staje się zabawką, z której Putin może w razie potrzeby splatać imperialistyczne pułapki. Całkowicie manipuluje i zniekształca fakty. Historia jest niezbędna, aby propaganda nadal ożywiała imperializm.
„Kluczem do przyszłości Rosji jest rozwój wojny na Ukrainie”
O IPPEN.MEDIA
Ten IDOD.MEDIA-Netzwerk jest jednym z największych niemieckich wydawców internetowych. W siedzibach w Berlinie, Hamburgu/Bremie, Monachium, Kolonii, Stuttgarcie i Wiedniu dziennikarze naszej redakcji centralnej badają i publikują ponad 50 ofert informacyjnych. Należą do nich marki takie jak Merkur.de, FR.de i kreiszeitung.de. Nasze wiadomości, wywiady, analizy i komentarze każdego dnia docierają do ponad 5 milionów ludzi w Niemczech.
Putin ostatnio uważał się za Piotra Wielkiego.
Wszystko dostosowuje do swoich potrzeb. Nawet postać Piotra Wielkiego staje się przekazem wybiórczym i zmanipulowanym. W rzeczywistości nic nie wskazuje na to, by Rosjanie postrzegali Putina jako nieomylnego przywódcę. Jesteś po prostu zmęczony. Raczej widzą ten rosyjski świat taki, jaki był wtedy, jest dobry car, a tam źli bojarzy (przyp. red.: szlachta poniżej rangi księcia lub cara). Dlatego dzień po dniu walczą z tym skorumpowanym systemem.
Czy Rosjanie naprawdę chcą zmienić ten system, w końcu są na tym od wieków?
Może mogą. Nie wiem. Są oznaki, że Putinowi jak dotąd udaje się mobilizować Rosjan do tej wojny. Moim zdaniem podstawową cechą, jaką Rosjanie wypracowali w tym konflikcie między jednostką a państwem, jest dostosowanie się do sytuacji. W tej odwiecznej walce między jednostką a stanem, w którym się znajduje, jest to po prostu kwestia przetrwania. Przyzwyczaiłeś się do tego. Myślą, że ta sytuacja w końcu minie i że uda im się przetrwać. A to, czy nastąpi ten moment, bardzo zależy od tego, co dzieje się na Ukrainie i na froncie ukraińskim. Tak więc wiele zależy też od tego, jak my na Zachodzie pomożemy Ukrainie. Moim zdaniem klucz do przyszłości Rosji w trakcie wojny leży na Ukrainie.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.