Sytuacja zmienia się ze złej na gorszą. Polska ostrzegła we wtorek o dalszych starciach z migrantami. „Reżim białoruski atakuje granicę Polski i UE w bezprecedensowy sposób” – powiedział w Warszawie prezydent Andrzej Duda. Przedstawiciel polskiego rządu powiedział, że napięcia mogą wzrosnąć w nadchodzących dniach, co wymaga dodatkowej pomocy międzynarodowej.
Sąsiednia Litwa ogłosiła stan wyjątkowy na swojej granicy z Białorusią. Musi to być początkowo ważne przez jeden miesiąc. Straży granicznej polecono użyć „rozsądnej siły fizycznej”, aby uniemożliwić migrantom wjazd na terytorium Litwy. Parlamentarna uchwała o stanie wyjątkowym stwierdza, że masowy napływ cudzoziemców stanowi poważne zagrożenie dla społeczeństwa.
Dla Unii Europejskiej sprawa jest jasna: to próba szantażowania białoruskiego despoty Aleksandra Łukaszenki, kontrolowanego przez państwo handlu ludźmi. Szefowa Komisji Ursula von der Leyen mówi o „ataku hybrydowym”. Ta agresja nie może pozostać bez odpowiedzi.
Najlepsze prace dnia
Znajdź najlepsze oferty pracy teraz i
zostać powiadomiony e-mailem.
Tymczasem autorytarny prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko oskarżył UE o prowadzenie „wojny hybrydowej”. „A wy dranie, szaleńcy, czy chcecie, żebym chronił was przed imigrantami?”, powiedział w białoruskiej telewizji.
„Obawiam się, że ta konfrontacja na granicy doprowadzi do fazy aktywnej ze względu na migrantów. To są prowokacyjne motywy. Wszystkie prowokacje są możliwe – powiedział, powołując się na polskie helikoptery wojskowe przelatujące nisko nad granicą, co przeraża migrantów.
Co planuje Bruksela? Jakie są cele polskiego rządu? Jak oblicza Moskwa? Najważniejsze pytania i odpowiedzi dotyczące kryzysu uchodźczego:
Jak UE będzie się bronić?
Ponieważ jest to świadoma próba destabilizacji UE, Europa musi wykazać się determinacją. Rozmowy w sprawie sankcji już trwają, a ministrowie spraw zagranicznych UE omówią sytuację w najbliższy poniedziałek. Co więcej, UE chce wykorzystać swoje kontakty dyplomatyczne, aby zapobiec lotom, które sprowadzają uchodźców do Mińska. Głównymi węzłami komunikacyjnymi są Stambuł, Damaszek i Dubaj. Komisarz UE ds. migracji Margaritis Schinas planuje podróż do tego regionu.
Jakie sankcje są przedmiotem dyskusji?
UE nałożyła już na Białoruś rozległe sankcje, aby ukarać reżim za oszustwa wyborcze i rozprawę z ruchem prodemokratycznym. Należą do nich podróże i zamrażanie aktywów. Środki zostały ostatnio zaostrzone latem, kiedy białoruski reżim zmusił samolot Ryanair do lądowania i porwał dysydenta. W tym czasie UE zgodziła się również na odebranie praw do lądowania i przelotów białoruskim państwowym liniom lotniczym Belavia.
Europejczycy chcą teraz na tym bazować. Belavia wynajmuje swoje maszyny głównie irlandzkim firmom. Państwa UE chcą zatrzymać ten handel. Irlandia początkowo się wahała, ale teraz wydaje się, że popiera ten ruch. Oznaka powagi, z jaką rządy podejmują zdecydowane działania przeciwko Łukaszence.
Jak dokładnie działa procedura sankcji?
Na liście sankcji UE znajduje się już 166 zwolenników reżimu, w tym sam Łukaszenko i jego syn, a także 15 organizacji i firm państwowych. Europejczykom nie wolno robić z nimi interesów.
W przyszłości lista będzie jeszcze dłuższa. W pierwszym kroku podstawa prawna sankcji, tak zwany system sankcji, musi zostać poszerzona o handel ludźmi. Jest już w tej sprawie porozumienie na szczeblu roboczym, ambasadorowie UE mają o tym rozmawiać w środę, a ministrowie spraw zagranicznych mają podjąć decyzję w sprawie całej sprawy w poniedziałek.
Dopiero wtedy podejmowane są faktyczne decyzje dotyczące tego, które firmy i osoby również znajdują się na liście sankcji. W związku z tym mogą minąć tygodnie, zanim zostaną nałożone konkretne sankcje, takie jak zakaz wynajmu dla Belavii.
Propozycje już nadchodzą z Parlamentu Europejskiego. „Musimy ukarać nie tylko tych, którzy są najbardziej odpowiedzialni, ale także tych z niższej hierarchii”, powiedział Michael Gahler, rzecznik ds. polityki zagranicznej Grupy Chrześcijańsko-Demokratycznej EPP. Ma to na celu wyjaśnienie: „Każdy, kto odwozi uchodźców do granicy, nie powinien w weekendy chodzić na zakupy do Warszawy”.
Jakie są możliwości?
Innym pomysłem jest nałożenie sankcji na linie lotnicze z krajów trzecich, które pozwalają się wykorzystywać do przemytniczych lotów Łukaszenki. Tym zagrożeniem UE chce zwiększyć presję na linie lotnicze, takie jak Turkish Airlines czy Emirates, ponieważ wiele samolotów ze Stambułu i Dubaju ląduje w Mińsku.
Pełniący obowiązki ministra spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas również opowiedział się za takimi sankcjami. „Nikt nie powinien bezkarnie uczestniczyć w nieludzkich działaniach Łukaszenki” – powiedział w środę wieczorem polityk SPD w Berlinie. Dotyczy to krajów pochodzenia i tranzytu, ale także linii lotniczych, które pozwalają przewozić ludzi na Białoruś. Unia Europejska jest gotowa „wyciągnąć tutaj jasne wnioski”.
„Obrazy i wrażenia, które otrzymujemy z białoruskiego obszaru przygranicznego, są przerażające” – powiedział Maas w swoim pisemnym oświadczeniu. „Pan Łukaszenka nadal angażuje się w niebezpieczną spiralę eskalacji, z której nie ma dla siebie wyjścia. Bez skrupułów wykorzystuje ludzi szukających schronienia jako zakładników w swojej cynicznej grze o władzę. Ale UE nie da się szantażować.
Jak reaguje Polska?
Polski rząd chce przedłużyć ochronę granic i ogłosił na granicy stan wyjątkowy. Premier Polski Mateusz Morawiecki tak opisał sytuację na granicy: „Trzeba podkreślić, że bezpieczeństwo na naszej wschodniej granicy jest brutalnie naruszane”. To pierwsza od 30 lat sytuacja, w której „na próbę wystawiona jest integralność naszych granic”.
Morawiecki udał się do strefy kryzysowej, aby pokazać swoje wsparcie dla tysięcy dodatkowych żołnierzy, straży granicznej i policji, którzy zostali tam rozlokowani. Według Dudy w obozie przy granicy na terytorium Białorusi przebywa około tysiąca migrantów, głównie młodych mężczyzn. Według Komisji Europejskiej na granicy białorusko-polskiej przebywa łącznie około 2000 migrantów.
Nikt nie ma do niego dostępu. Obrazy, które docierają do opinii publicznej, są kontrolowane przez państwo. „Polska zasadniczo robi to, czego chce”, krytykuje Gahler. „Obiektywny przegląd sytuacji można uzyskać tylko wtedy, gdy Frontex był tam aktywny”.
Kryzys wybucha w obliczu konfliktu z Brukselą o podważanie praworządności w Polsce. Nieufność jest wysoka po obu stronach. Polska prosi o 350 milionów euro na wielorzędowe ogrodzenia i metrowe bariery z drutu kolczastego – ale przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen odrzuciła wniosek.
Zdaniem Gahler wynika to głównie z braku chęci do współpracy ze strony Polski. „UE już sfinansowała takie projekty. Ale niedopuszczalne jest, aby Polska mówiła: bierzemy pieniądze z UE na bezpieczeństwo granic, ale nie pokazujemy, co z nimi robimy”.
Jaką rolę odgrywa Moskwa?
Prezydent Rosji Władimir Putin jest najważniejszym sojusznikiem Łukaszenki, a dokładniej: rodzajem polisy na życie. „Bez wsparcia Rosji białoruski reżim upadłby dawno temu”, mówi Janis Kluge, specjalista ds. Rosji w Fundacji Nauki i Polityki w Berlinie.
Kreml chce, aby ruch protestu na Białorusi nie wzbudził nowej nadziei i nie przeniósł się na Rosję. Konfrontacja graniczna odpowiada Moskwie, więc Rosja pozwala Łukaszence robić, co chce: „Z rosyjskiej perspektywy kryzys uchodźczy obnaża podwójne standardy Zachodu” – mówi Kluge.
Ambasador Rosji w ONZ Wasilij Nebensia powiedział we wtorek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa, że migranci nie chcą pozostać na Białorusi, ale chcą udać się do Europy. — Więc kto tworzy ten kryzys, budując ogrodzenia z drutu kolczastego i koncentrując wojska na granicy? — zapytała retorycznie Nebensia. UE nie chce przyjmować migrantów, czas „przestać wytykać palcami”.
Nieprzerwany: Komentarz: Zamiast gwałtownych prób obrony – Jak UE mogłaby rozwiązać swój problem migracyjny.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.