Konfrontacja Lewandowskiego: pojednanie czy eskalacja?

Monachium – „Czy kiedykolwiek czytałeś, że zawodnik tańczy na nosie FC Bayern?” Cytat z Uli Hoeneß z 2017 roku, który nagle grozi, że znów stanie się aktualny. Może to nastąpić najpóźniej do 12 lipca.

Aby wiedzieć, czy Robert Lewandowski nie powinien pojawiać się w teatrze transferów wokół swojej osoby na początku treningu na Säbener Straße po to, by „uderzyć” w FC Barcelona. Dembele 2.0, że tak powiem.

Od miesięcy między zawodnikiem a klubem trwa epoka lodowcowa. Wiosną Bayern wynegocjował przedłużenie kontraktu z Thomasem Müllerem i Manuelem Neuerem, podczas gdy Lewandowski został odsunięty na bok. Przynajmniej taka jest percepcja napastnika.

Nikt nie może zgadnąć, czy z powodu zranionej próżności, czy nie. Ale w Polsce wzrosło pragnienie opuszczenia Monachium i dołączenia do FC Barcelony. Ponieważ jego prośba nie została wysłuchana, powstrzymał łzy na początku czerwca.

Bayern ignoruje oferty Barca

„Coś we mnie umarło, chcę wyjechać z Bawarii, żeby mieć w życiu więcej emocji” – narzekał Lewandowski w polskim podkaście „OnetSport” i groził: „Kto jeszcze chce przyjechać do Bayernu, gdy wie, że coś takiego się wydarzy im może? Tak. To, co słyszymy, to basta zmiana Bayernu, który z braku alternatyw nalega na realizację kontraktu do 2023 roku. Od tego czasu panuje cisza radiowa.

FC Barcelona również odczuła milczenie Bayernu. Bayern nie odpowiedziałby nawet na trzy oferty 32, 35 i 40 milionów euro plus premie. To nie rozwiązuje dylematu. Więc co się dzieje 12 lipca, w dzień prawdy?

biegł opisuje trzy możliwe scenariusze.

Scenariusz I: Lewandowski przychodzi i zostaje

To mówi samo za siebie: sytuacja prawna jest krystalicznie czysta, powiedział niedawno „dpa” prawnik sportowy Thomas Summerer. „Kontrakt zawodowy nie jest drogą jednokierunkową. Gracze nie mogą zarabiać jak profesjonaliści i zachowywać się jak amatorzy”. FC Bayern ma więc przewagę i może zmusić Lewandowskiego do przestrzegania jego roboczego dokumentu.

Nawiasem mówiąc, 33-latek mógłby również skorzystać z faktu, że pozostanie na miejscu byłoby sprytnym posunięciem z czysto sportowego punktu widzenia. Z Sadio Mane dostaje przyjacielskiego partnera do strajku na lewym skrzydle. Jeśli Bayern pozyska również obrońcę Oranje Matthijsa de Ligta do obrony, drużyna ma lepszą pozycję niż w poprzednim sezonie.

Szanse na wygranie Ligi Mistrzów byłyby wtedy z pewnością większe z Bayernem niż z Barceloną. Co więcej, Katalończycy powoli osiągają próg bólu. 40 milionów dla mężczyzny w wieku prawie 34 lat – szalona suma, którą niedawno znalazł nawet prezydent Joan Laporta. Niewykluczone, że Barca nie skompletuje swojej oferty po raz trzeci.

„Pozytywne rozmowy” za kulisami

Znaki w Monachium mogą nawet wskazywać na pojednanie. Według „Bilda” za kulisami ponownie powinna być „pozytywna rozmowa” między Bayernem a Lewandowskim. Cokolwiek to znaczy. Może głębokie kopanie w kieszeni pomoże zmienić zdanie Lewandowskiego. Aby ta mantra Hoeneßa dotycząca tańca nosa mogła być kontynuowana.

A potem jest miękki czynnik. Lewandowski niedawno spotkał Bastiana Schweinsteigera na mecz tenisowy. Ten ostatni również opuścił Bayern jesienią swojej kariery, ale nadal jest dobrze usposobiony do klubu. Jest całkiem możliwe, że Schweini Lewy ponownie przemówił do swojego sumienia.

Scenariusz II: Lewandowski przychodzi i odchodzi

To mówi samo za siebie: Lewandowskiemu nie można zarzucić jednej rzeczy o najlepszej woli na świecie: braku profesjonalizmu. Kiedy BVB zakończył wczesny transfer do Monachium w 2013 roku, napastnik z narzekaniem wypełnił swój kontrakt, ale wykonał go na boisku. Rok później w końcu przeniósł się do rekordzistów na darmowym transferze.

Nawet gdy latem 2018 roku między klubem a piłkarzem coś pękło, a Lewandowski z powodu braku uznania chciał wymusić przejście do Realu Madryt, fale znów się wygładziły. Dlaczego więc 33-latek miałby narażać swoją dobrą reputację podczas upadku swojej kariery?

Jednak pogłoski o „pozytywnej rozmowie” mogą być znakiem, że Bayern w końcu porzuca swoje twarde nastawienie. Jakie wrażenie robi to, że odmawiasz zasłużonemu graczowi pragnienia serca? Czy w ogóle ma sens próbowanie zatrzymania kogoś, kto jest chętny do emigracji za wszelką cenę?

Opłaty Lewy’ego na finansowanie De Ligt

Zwłaszcza, że ​​prowizja w wysokości 50 mln euro, którą Barcelona jest gotowa zapłacić dzięki zastrzykowi gotówki od amerykańskiego inwestora, według „Marki”, przyszłaby w odpowiednim momencie. W końcu przynajmniej częściowo sfinansowałaby transakcję z de Ligt. 22-letni obrońca Juve kosztowałby około 75 milionów funtów plus 15 milionów funtów potencjalnych premii.

Co więcej, Bayern ma światowej klasy napastnika w Mane, który z Liverpoolem odnosi jeszcze większe sukcesy niż na flankach. Senegalczyk od początku wyraziłby swoją wolę. – Będę grał tam, gdzie mnie potrzebujesz – powiedział podobno w pierwszej rozmowie telefonicznej z trenerem Julianem Nagelsmannem.

A kto wie, może mecz tenisa ze Schweinim służył również poproszeniu mistrza świata z 2014 roku, aby powiedział miłe słowo swojemu byłemu koledze z drużyny, Oliverowi Kahnowi?

Scenariusz III: Lewandowski podpala poziom eskalacji

To mówi samo za siebie: nawet jeśli trudno to sobie wyobrazić, istnieją indywidualne wskazówki dotyczące trybu wspinaczkowego. Innymi słowy, Lewandowski pomija treningi. Według „Süddeutsche” Polak powinien teraz czuć się nieswojo, mógł popaść w niełaskę kibiców. Cóż, realistycznie nawet zirytowani fani byliby w słodkim nastroju przy wczesnych bramkach, ale możliwe wycofanie miłości powinno nadal odgrywać rolę w rozważaniach Lewy’ego.

Strajkiem 33-latek zwiększyłby również presję na szefów. Czy obrus był kiedykolwiek skrojony w taki sposób, że Lewandowski naprawdę posuwa się do skrajności? Dalsza współpraca byłaby wtedy praktycznie nie do pomyślenia. Przy okazji: Barcelona nie zraziłaby się takim podejściem. Przeciwnie. W sprawie Dembele Katalończycy byli nawet podejrzewani o podżeganie gracza do strajku.

Hoeneß powiedział wówczas: „Za każdy dzień otrzymywałby ode mnie grzywnę w wysokości 100 000 euro”. Ale Hoeneß nie jest już dziś szefem Bayernu.

Dlatego z niecierpliwością wyczekujemy ostatecznej rozgrywki z 12 lipca. Jedno jest już pewne: będzie to taniec. I tylko Lewandowski decyduje, czy będzie to taniec radości, czy na nosie Bayernu.

Caroline Bluechel

Czy chcesz, aby najważniejsze wiadomości piłkarskie, filmy i dane trafiały bezpośrednio na Twój smartfon? Następnie uruchom nową aplikację z powiadomieniami push o wydarzeniach na żywo. Dostępne w App Store dla Jabłko oraz android.

Patricia Marsh

„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *