Wiadomość z Europejskiej Unii Nadawców (EBU) wywołuje zamieszanie w ESC. Czy głosowanie w konkursie muzycznym zostało zmanipulowane? Wydaje się, że EBU śledzi odpowiednie informacje.
Po Konkursie Piosenki Eurowizji w Turynie organizatorzy badają możliwe manipulacje podczas drugiego półfinału. Nieprawidłowości w głosowaniu jury wykryto w sześciu krajach, poinformowała w niedzielę wieczorem EBU Europejskiej Unii Nadawców.
W drugim półfinale w czwartek dziesięć krajów zakwalifikowało się do finału w sobotę, w sumie 25 uczestników. Początkowo nie podano, w jakich krajach wystąpiły nieprawidłowości. Zamiast tego w danych krajach utworzono średnią wartość z punktów innych krajów, które głosowały w ten sam sposób. Nie podano szczegółów.
„EBU bardzo poważnie traktuje wszystkie domniemane próby sfałszowania głosowania w Konkursie Piosenki Eurowizji” – powiedziała w oświadczeniu. Związek Nadawców ma prawo unieważnić zakwestionowane głosy – nawet jeśli mają one wpływ na wynik.
Obecnie na portalach społecznościowych podejrzewa się, że sześć krajów dotyczy Gruzji, Azerbejdżanu, Czarnogóry, Polski, Rumunii i San Marino. Ich krajowe jury zostało wykluczone z CES w 2022 roku i nie ma ich już na stronie. Na tym etapie spekulacje te nie zostały jednak potwierdzone.
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.