Morze jest dla mnie ważne tylko latem, ale w innych porach roku jest zupełnie nieistotne. Kiedyś byłem blisko związany z regionem Kłajpedu, który nad morzem buduje się o każdej porze roku, więc wiem, co mówię. Parę razy w zimie nad morzem wiatr zdmuchnął mi perukę, sam ją wysuszyłem w jakieś dwie minuty i nie chciałem nic innego, jak bieg do samochodu albo w tej samej minucie jak wróciłem do domu, schować się pod ciepły koc. Morze takich przeżyć sprawia, że latem jestem taka szczęśliwa.
Skoro więc mowa o Polsce, to przynajmniej do przyszłego lata zrobimy sobie przerwę od morza i zobaczymy, co ciekawego dzieje się w sąsiednim kraju.
W poprzedniej części opowieści z radością powiedziałem, że ten sąsiadujący i przyjazny kraj ma ambitne plany modernizacji swojej armii, aby stała się najsilniejszą w Europie.
Cóż, niektórzy będą się śmiać, ale myślę, że kiedy te plany w Polsce będą spokojne i faktycznie zostaną zrealizowane. Co je uwarunkowano? Aishku, podczas rosyjskiej agresji na Ukrainę. Co prawda agresja przyśpiesza takie plany, bo już w nich dość jasno było widać jakiego agresywnego, nieprzewidywalnego i niestabilnego psychicznie sąsiada mamy w Rytuozie. Taniec oczywiście nie był dla wszystkich.
„Zły ewangelista zombie. Bacon maven. Fanatyk alkoholu. Myśliciel chcący. Przedsiębiorca.”