Po raz drugi od 2018 roku Niemcy zrobili z siebie głupka na mundialu – i po pierwszej rundzie wrócili do domu. Zwycięstwo 4:2 (1:0) nad Kostaryką było zbyt słabe, zwłaszcza że Japonia pokonała Hiszpanię w meczu pobocznym.
Trener kadry narodowej Hansi Flick zaskoczył wszystkich swoją wyjściową XI. Niemal można było się spodziewać, że nie podda się presji wewnętrznej, by powołać Niclasa Füllkruga do wyjściowej jedenastki. Ale nagle dokonał zmian w pomocy, pozwolił Ilkayowi Gündoganowi i Leonowi Goretzce grać na dwóch sześcioosobowych pozycjach i sprowadził Joshuę Kimmicha jako prawego obrońcę po raz pierwszy w swojej kadencji.
Müller źle celuje, Gnabry lepiej
Kimmich, który ostatnio grał w tej roli przeciwko Korei Południowej na Mistrzostwach Świata 2018, podszedł do sprawy profesjonalnie. Pierwszą okazję meczu zmarnował już po prawie dwóch minutach Jamal Musiala, którego strzał z dystansu obronił Keylor Navas – po czym Kimmich dośrodkował zupełnie wolne Thomasa Müllera, który bardzo źle uderzył głową i nie trafił w bramkę (9. minuta).
Minutę później Serge Gnabry celował lepiej. Po tym, jak Musiala wszedł, David Raum ostro dośrodkował z lewej strony, a Gnabry skierował piłkę w stronę Navasa i wyrównał na 1:0 w dalekim rogu. Wkrótce potem rozeszła się wiadomość o grze pobocznej, że Hiszpania objęła prowadzenie w meczu z Japonią dzięki Álvaro Morata – więc do tego czasu Niemcy odpadli.
Piłka nożna na stojąco zgodnie z tradycją DFB
Ale zamiast dalej naciskać z przekonaniem i szybkością, zespół DFB wpadł w tajemniczy tryb zarządzania. Czasami wyglądało to jak piłka stojąca tradycyjnej drużyny DFB, piłka dośrodkowana, wracająca i dośrodkowana w bezpiecznych obszarach, celna gra wysoko, a także na flankach nie była już rozpoznawalna.
Również pod względem taktycznym pomysł na tę fazę ma niewiele wspólnego z pierwotnym planem Flicka. Goretzka był cały czas na pozycji środkowego napastnika i dlatego został całkowicie pominięty w przygotowaniach. Müller i Gündogan również schodzą coraz głębiej, aż do przerwy, jedyne próby Kimmicha z dystansu (34′, Navas odepchnięty), Musiala po kozłowaniu (36′, tuż obok) i Gnabry (40′, tuż pod kątem prostym) na ) dla ekscytacji.
Dramatyczne błędy w obronie
Ale w defensywie było kilka dramatycznych nagłych błędów. W 43. minucie Raum miał dziurę powietrzną próbując się wydostać, po czym Antonio Rüdiger oddał strzał do przeciwnika – Manuel Neuer wyrównał podwójny błąd refleksem światowej klasy przeciwko Keysherowi Fullerowi. Dwie minuty później Niklas Süle również nie trafił w piłkę z własnego pola karnego, ale Kostarykańczycy byli zbyt zaskoczeni, by to wykorzystać.
Najlepszą wiadomością w przerwie było to, że Niemcy wciąż praktycznie znajdowali się w 1/8 finału. W przerwie Hansi Flick zmienił się, ale nieuchronnie. Leon Goretzka musiał opuścić boisko z problemami mięśniowymi. Lukas Klostermann wszedł na prawą stronę obrony, a Kimmich wrócił na środek.
Nachylenie gry równoległej, kompensacja Tejeda
Ale nadeszły złe wieści. Równoległa gra przechyliła się na korzyść Japończyków, Niemcy znajdowali coraz mniej, rozprzestrzeniła się całkowita niepewność. A Kostaryka nagle coraz częściej przekraczała półmetek. W 58. minucie Jelcyn Tejeda wykorzystał totalny chaos w obronie DFB i wyrównał na 1:1. Potem Musiala miał dwa razy pecha strzałami w słupek (61./67.), a jest jeszcze gorzej: Neuer w 70. minucie bez celu wszedł w swoje pole karne i strzelił Juana Pablo Vargasa, z którego goleni piłka potoczyła się wzdłuż linii. – w rezultacie Kostaryka była nawet na prowadzeniu.
Flick ostatecznie zwiększył ryzyko, wzmocnił atak Kaiem Havertzem i Mario Götze, którzy ostatecznie przynieśli zwycięstwo: Havertz wyrównał w 73. minucie i zdobył 3:2 na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Joker Füllkrug pokazał następnie w 89. minucie z wynikiem 4:2, że z nim w wyjściowej jedenastce można było zdobyć więcej goli, nawet na krótko przed porażką z Navas. Ale Flick miał inny pomysł na całą rundę eliminacyjną – fatalne zakończenie przed faktycznym rozpoczęciem mistrzostw świata jest pokwitowaniem.
Müller wygłasza pożegnalną mowę
Thomas Müller mówił wtedy otwarcie w ARD o możliwym zakończeniu kariery w reprezentacji. „To dla mnie absolutna katastrofa. Gdyby to był mój ostatni mecz, chciałbym podziękować niemieckim kibicom”. Swoją wypowiedź, skierowaną bezpośrednio do widzów, zakończył zdaniem: „Zrobiłem to z miłością, muszę najpierw zobaczyć wszystko inne”.
Z drugiej strony Flick chce kontynuować. „Z mojej strony: tak. Nadal lubię to zadanie”, powiedział trener reprezentacji w wywiadzie dla Sportschau. „Po prostu nie wykorzystaliśmy swoich szans. Byłem naprawdę zły w przerwie, to ogromne rozczarowanie”.
„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.