Warszawa żąda od Berlina ponad biliona euro. Rząd federalny to odrzuca – w Polsce czujesz się lekceważony.
Według własnych oświadczeń Polska otrzymała od rządu federalnego formalną odmowę dotyczącą polskich roszczeń o odszkodowanie za szkody poniesione podczas II wojny światowej. „Według rządu niemieckiego kwestia reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta i nie zamierza on podejmować negocjacji” – poinformowało we wtorek polskie MSZ po otrzymaniu odpowiedzi.
W związku z tym wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk ostro skrytykował rząd federalny: „Niemcy nie prowadzą wobec Polski przyjaznej polityki, chcą tu poszerzyć swoją strefę wpływów i traktują Polskę jako państwo wasalne” – powiedział polskiej prasie. Agencja. Odmowa negocjowania płatności żądanych przez jego rząd świadczy o całkowitym braku szacunku dla Polski i Polaków. Dialog z Niemcami w tej sprawie będzie prowadzony „za pośrednictwem organizacji międzynarodowych”.
Polska domaga się 1,3 bln euro
Obecny polski rząd domaga się od Niemiec odszkodowania za szkody poniesione podczas II wojny światowej w wysokości równowartości 1,3 bln euro. Na początku października wysłała notę dyplomatyczną do Republiki Federalnej Niemiec. We wtorek Polska poinformowała również, że skontaktowała się z ONZ i poprosiła o wsparcie w sporze.
Niemcy nie widzą podstaw prawnych dla tych roszczeń. Na konferencji prasowej z polskim ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rau w Warszawie na początku października minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni) potwierdziła, że z punktu widzenia rządu federalnego sprawa jest „zamknięta”.
Rzecznik MSZ powiedział we wtorek agencji AFP, że rząd federalny „odpowiedział na notę werbalną Polski z 3 października 2022 r.”. Nie podał jednak żadnych informacji na temat treści listu.
Rząd federalny przypomina, że polskie kierownictwo komunistyczne zadeklarowało w 1953 r., że powstrzyma się od przyznania niemieckim reparacji wojennych. Polski rząd narodowo-konserwatywny zakwestionował jednak ważność przedmiotowej umowy, argumentując, że Warszawa działała wówczas pod naciskiem Związku Radzieckiego.
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.