Nieodpowiedzialny papież – Franciszek i jego zdrowie

Jeśli jest jedno stanowisko na świecie, o którym nikt nie może ci powiedzieć, to jest nim urząd papieski. To wydaje się być problemem dla Franciszka i jego zdrowia. Wczoraj, po dwóch i pół dnia hospitalizacji z powodu zapalenia oskrzeli, papież wrócił na Plac św. Piotra na Mszę Świętą w Niedzielę Palmową – wbrew zaleceniom lekarzy, wyjaśnia watykański ekspert i dziennikarz Messaggero Franca Giansoldati: „Lekarze zalecili mu pozostanie w szpitalu trochę dłużej, aby lepiej wyzdrowiał. Ale papież nalegał na zwolnienie”.

„Papież zawsze dostaje to, czego chce”

To pragnienie szybkiego powrotu potwierdza to, co jego najbliżsi współpracownicy od lat mówią o Franciszku i jego zarządzaniu poradami medycznymi. „Zawsze”, mówi Giansoldati, „papież zawsze dostaje to, czego chce”. Franciszek obecnie nalegał, aby wrócić do Watykanu przed Wielkanocą.

Don Filippo Di Giacomo był byłym współpracownikiem Josepha Ratzingera w Kongregacji Nauki Wiary, a obecnie jest komentatorem liturgicznym telewizji RAI. Na marginesie obchodów Niedzieli Palmowej ksiądz powiedział do Franciszka, który dzień po powrocie ze szpitala już odprawiał Mszę św.: To bardzo pasuje temu Papieżowi, „o którym nie można powiedzieć, że jest człowiekiem oszczędzającym siebie i swoje siły albo użalającym się nad sobą”. Franciszek, jak wierzy Di Giacomo, zna znaczenie Wielkiego Tygodnia, „który leży w sercu chrześcijan, i dlatego zdecydowanie chciał poprowadzić te nabożeństwa”.

Wreszcie, idiosynkratyczne traktowanie przez papieża porad medycznych niepokoi zwolenników Franciszka w Watykanie. Przed ciężkim zapaleniem oskrzeli, które zmusiło Francisa do hospitalizacji, przez wiele tygodni cierpiał na kaszel i chrypkę – ale nadal dotrzymywał prawie wszystkich umówionych wizyt.

François nie słucha rad lekarzy

Watykański ekspert Giansoldati uważa, że ​​86-letni mężczyzna o słabym zdrowiu powinien zachować większą ostrożność po zachorowaniu na zakaźne zapalenie oskrzeli: „W podobnej sytuacji zmusiłbym ojca do pozostania w domu i uniknięcia przeziębienia”. Ale Franciszek natychmiast doznał „wyczynu celebracji wielkanocnych, bardzo bolesnego dla papieża”. Szczególnie wymagające są piątkowe stacje Drogi Krzyżowej, „gdzie wieczorem papież siedzi w zimnie na Palatynie. Nie sprzyja to uzdrowieniu, ale znowu nie słucha rad lekarzy”.

Don Filippo Di Giacomo wyjaśnia zachowanie Papieża, które jego lekarze uważają za nierozsądne, wewnętrzną misją, która ożywia Franciszka: „To pokazuje nam, że działalność duszpasterska jest dla niego zarówno źródłem radości, jak i siły. To daje mu siłę do kontaktu z ludźmi”.

Inni w Watykanie twierdzą, że ignorowanie zaleceń lekarskich jest przede wszystkim wyrazem osobowości papieża. W tym kontekście Giansoldati przywołuje wywiad z argentyńskim lekarzem Nelsonem Castro, w którym Franciszek mówił o swoich relacjach z lekarzami. Papież powiedział, że „sam wiedział, że jego personel uważa go za pacjenta o trudnym charakterze”. François nie lubi być kontrolowany, polegać na innych. Lub ujmując to w inny sposób: „Jest trochę uparty i uparty”. Oznaczało to również, że Franciszek zmieniał lekarzy znacznie częściej niż jego poprzednicy.

François nie chce stanowić celu dla przeciwników

Tymczasem watykański ekspert Giansoldati uważa, że ​​oprócz nie zawsze łatwego charakteru papieża jest jeszcze jeden powód, dla którego nie dba on o swoje zdrowie na tyle, na ile jest to konieczne. Giansoldati uważa, że ​​Franciszek nie chce stawiać swoich przeciwników w Kościele katolickim jako celu ataku: „Obraz, jaki przekazał do tej pory, to silny i energiczny papież, który może przewodzić Kościołowi. Teraz jest na rozdrożu. Rozwidlenie, mówi watykański ekspert i autor, co nasuwa pytanie: czy Franciszek, jako fizycznie osłabiony papież, jest w stanie przewodzić tak podzielonemu Kościołowi? To pytanie, mówi Giansoldati, „jest dylematem, który wyciąga go wcześniej ze szpitala, także po to, by podkreślić, że potrafi rządzić”.

Franciszek przetrwał pierwsze wyzwanie Wielkiego Tygodnia. Był cały czas na mszy w Niedzielę Palmową, sam wygłosił kazanie i na koniec podziękował wszystkim za życzenia ostatnich dni.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *