Polska dostarcza czołgi na Ukrainę – i oczekuje na wymianę z Niemiec. Premier Morawiecki powiedział to po spotkaniu z kanclerzem Scholzem. Krytykował to za „niejednoznaczną postawę”.
Polska oczekuje na wymianę z Niemiec na dostawę na Ukrainę czołgów konstrukcji radzieckiej. Premier Mateusz Morawiecki powiedział we wtorek wieczorem po spotkaniu z kanclerzem Olafem Scholzem (SPD) w Berlinie, że rozmawiał na ten temat z kanclerzem. Oczekuje odszkodowań od partnerów z NATO i uważa, że ”broń będzie można pozyskać z Niemiec” – zadeklarował szef rządu w polskiej agencji prasowej PAP. Morawiecki potwierdził w poniedziałek po raz pierwszy, że Polska dostarcza czołgi na Ukrainę, ale nie podał żadnych liczb.
Od dawna krążyły pogłoski, że Polska Czołg T-72 może dostarczyć. Te główne czołgi bojowe były produkowane w Związku Radzieckim od początku lat 70. i mogą być z łatwością używane przez Siły Zbrojne Ukrainy. Rząd federalny zaoferował wsparcie stanom, które chcą dostarczać taką broń z zamiennikami. Na razie jednak znana jest tylko jedna taka umowa ze Słowenią.
„Największa bitwa czołgów od czasów II wojny światowej”
Morawiecki powiedział, że „największa bitwa pancerna od czasów II wojny światowej” prawdopodobnie rozpocznie się w tych dniach. „Zwycięstwo lub przetrwanie Ukrainy zależy od odważnych decyzji” – podkreślił. Powiedział, że widział, jak niektóre kraje NATO przemyśliły sprawę. „Wielu szefów państw i rządów już dostrzega duże błędy i zagrożenia, jakie przyniosła poprzednia polityka”. Dziś porozmawiamy o tym, „jak możemy pomóc Ukrainie w obronie jej suwerenności”.
Polska krytykuje niechęć Niemiec do dostaw broni. Morawiecki swój wyjazd do Berlina uzasadniał tym, że chciał przekonać Scholza o konieczności dostarczenia na Ukrainę ciężkiej broni. Skrytykował, że „niejednoznaczne stanowisko” Niemiec w tej sprawie jest niepotrzebne. Na krótko przed wizytą Morawieckiego minister obrony Christine Lambrecht zapowiedziała, że rząd federalny zatwierdzi teraz także dostawy ciężkiej broni dla niemieckiego przemysłu. Konkretnie to początkowo czołgi przeciwlotnicze Gepard.
Wiceminister spraw zagranicznych: Wątpliwości co do chęci pomocy rządu federalnego
Towarzyszący Morawieckiemu w Berlinie wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sek, przed rozpoczęciem rozmów szefów rządów, powitał przekazanie Geparda. Jednocześnie jednak stwierdził, że nie uważa ich za wystarczające.
Zarzucił kanclerzowi wahanie. „W swoim przemówieniu w Bundestagu kanclerz mówił o punkcie zwrotnym, o nowej polityce. Niestety nie zauważyliśmy zbytnio tej nowej polityki” – powiedział. „Wątpimy, czy rząd federalny naprawdę ma wolę pomocy Ukrainie. Nie jestem pewien, czy kanclerz jest naprawdę w 100% zaangażowany w zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie”.
Wiceminister ocenił także powściągliwość Niemiec w kryzysie ukraińskim ze względu na bliskość z Rosją w ostatnich dziesięcioleciach. „Tak zwane porozumienia Rosji miały w przeszłości bardzo silny wpływ na niemiecką politykę. Nadal odczuwamy ten wpływ dzisiaj” – powiedział. „Niektórzy niemieccy politycy budują mur, aby zapobiec odpowiedzialnym decyzjom”.
Niemieckie stanowisko w sprawie uzbrojenia wpływa również na rolę Niemiec w Unii Europejskiej jako całości. „Dlatego w interesie Niemiec powinno być bardziej aktywne w czasie kryzysu”.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.