Berlin- Nie można utrzymać wymogu szczepień w placówkach. Wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który w czwartek zatwierdził obowiązkowe szczepienia pielęgniarek w szpitalach lub w domu, niczego nie zmienia. Nie da się zrealizować tego obowiązku w praktyce. Poza tym to szkodliwe.
Jak zawsze, najwyższy sąd w Niemczech musiał przeciwstawić sobie nawzajem interesy prawne. W tym przypadku chodziło o zdrowie społeczeństwa, które plasuje się bardzo wysoko. Właśnie do tego celu służą obowiązkowe szczepienia w placówkach opiekujących się szczególnie wrażliwymi grupami osób – osobami starszymi, chorymi, niepełnosprawnymi. W rzeczywistości zrobi coś przeciwnego.
W najgorszym przypadku każdy błąd w opiece może prowadzić do śmierci
Powszechnie wiadomo, że brakuje pielęgniarek. Nie tylko odkąd pandemia korony tylko pogłębiła problemy i uczyniła je widocznymi dla opinii publicznej. Chociaż kontyngenty szczepień w niemieckich klinikach są bardzo wysokie, każdy specjalista, któremu nie wolno już chodzić do pracy, to o jeden specjalista za dużo w stałym systemie pełnego obciążenia. To samo dotyczy opieki ambulatoryjnej. Tam wskaźnik szczepień jest czasami znacznie niższy. Każdy, kto kiedykolwiek próbował uzyskać opiekę medyczną dla bliskich we własnych murach, wie, co oznacza porzucenie zasobów niezaszczepionych.
Z tego punktu widzenia związany z zakładem obowiązek szczepień jest bardziej niebezpieczny dla zdrowia niż korzystny. Ponieważ mniej pielęgniarek oznacza mniejszą opiekę nad pacjentami i klientami, oznacza to wyższe wskaźniki błędów. Jednak w najgorszym przypadku każdy błąd w opiece może doprowadzić do śmierci osoby.
Więcej personelu zamiast obowiązkowych szczepień dla personelu pielęgniarskiego
Z drugiej strony mądrzejszym wydaje się przyjrzenie się szczepieniom grup szczególnie wrażliwych, bo to one muszą być chronione. Przede wszystkim ważne jest posiadanie wystarczającej liczby personelu do zajmowania się tymi grupami. Jeśli nie musisz biegać z łóżka do łóżka, masz też czas na zadbanie o ważne rzeczy: na przykład o higienę.
To nonsens polityki, która z jednej strony wprowadza przymusowe szczepienia dla dobra ogólnego stanu zdrowia, ale z drugiej strony od lat akceptuje zarządzanie zasobami ludzkimi, które jest masowo szkodliwe dla tego zdrowia. Toleruje spiralę, która coraz szybciej obraca się w kierunku kryzysu. Złe warunki pracy prowadzą do exodusu pracy i pracy w niepełnym wymiarze godzin. Sprawiają, że praca staje się nieatrakcyjna, także i zwłaszcza dla początkujących.
Od ponad dwóch lat federalni ministrowie zdrowia, najpierw Jens Spahn (CDU), a dziś Karl Lauterbach (SPD), przedstawili propozycję zatrudnienia w oparciu o potrzeby. Niemieckie Towarzystwo Szpitalne, Niemiecka Rada Pielęgniarstwa i związek zawodowy Verdi opracowały go rzadko jednomyślnie. Nazywa się: PPR 2.0. Politycy dotychczas ignorowali ten instrument.
Jeszcze większym błędem jest naleganie na szczepienia specyficzne dla placówki.
Masz uwagi do autora? Napisz do nas! briefe@berliner-zeitung.de
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.