Prasa o wizycie Scholza w Kijowie: „Demonstracja potęgi Europy”
Hiszpańska gazeta La Vanguardia pisze: „Wizyta europejskich przywódców na Ukrainie jest demonstracją europejskiej potęgi i obrony systemu politycznego, który ceni prawa i wolności oraz odrzuca autorytarne rządy. Jest również gotów rozszerzyć zakres tego systemu na Ukrainę na poziomie europejskim. I wreszcie, wizyta jest również konieczną reakcją na brutalne rosyjskie wyzwanie. (…)
Pokój – nie wolno o tym zapominać – jest i zawsze będzie głównym celem. Ale w obecnej sytuacji obrona europejskich wartości jest właściwa i niezbędna.
„Obrażona wątróbka jest w Kijowie”
Holenderski dziennik „de Volkskrant” komentuje: „„Obrażona wątróbka” jest w Kijowie. Mógł to być kolejny tweet ze strony otwarcie ukraińskiego ambasadora w Berlinie, Andrieja Melnyka, w czwartek. Mężczyzna jest uciążliwy dla niemieckiego polityka i szczególnie kanclerza Olafa Scholza.(…)
W czwartek w Kijowie kanclerz obiecał długoterminowe wsparcie finansowe i humanitarne „i tak, także broń, o ile będzie to konieczne dla oporu Ukrainy”. Ale jeśli jego obietnice nie staną się wkrótce bardziej konkretne, są szanse, że ambasador Ukrainy w Berlinie wkrótce napisze na Twitterze, aby wstrzymać odwilż w stosunkach niemiecko-ukraińskich.
„Kiedy Zachód straci zainteresowanie niekończącą się wojną?”
Przemawiając w imieniu amerykańskiego kanału telewizyjnego CNN, David A. Andelman skomentował: „Zastanawiam się, kiedy przy rosnących kosztach energii i inflacji wywołanej sankcjami wobec Rosji, europejscy i amerykańscy wyborcy stracą zainteresowanie wojną, która wydaje się nie mieć końca i której proporcje są zawsze wzrasta, gdy obie strony zbliżają się do przedłużającego się impasu. W rzeczywistości Zełenski powiedział jakiś czas temu, że Ukraina nie odstąpi żadnego terytorium w zamian za zakończenie wojny.
„Scholz mówił o broni do odparcia rosyjskich ataków, a nie do odpędzania Rosjan”
Dziennik Rzeczpospolita komentuje: „Po pierwsze pozytywy: szefowie państw i rządów trzech największych krajów UE głosowali za przyznaniem Ukrainie statusu kraju kandydującego do UE. Ma to również szczególne znaczenie dla Polski. Scholz zapewnił, że Europa jest po stronie Ukrainy. To są słowa, które niewiele kosztują. Ale zobaczył Irpin, miejsce zbrodni wojennych Rosji, i uświadomił mu, jak wygląda ta wojna.
Wizyta Draghiego, Iohannisa, Macrona i Scholza napełniła Ukraińców nadzieją i dumą, którzy usłyszeli o ich odwadze i pełnej odpowiedzialności Rosji w czasie wojny. Ożywiło zainteresowanie wojną, która już i tak męczy Zachód. Ale czy obiecana Ukraińcom pomoc wystarczy do odbicia okupowanych terytoriów? Możemy w to wątpić, ale dobrze by było, gdyby wątpliwości nie były uzasadnione. Co więcej, kanclerz Scholz, przywódca najważniejszego państwa europejskiego, mówił o broni tylko do odparcia rosyjskich ataków, a nie do wypędzenia Rosjan z Ukrainy.
„Słowa to jedno, czyny to drugie”
Szwedzki dziennik Dagens Nyheter komentuje: „Z pewnością Europa zebrała się pod flagą Ukrainy szybciej i bardziej zdecydowanie, niż większość odważyła się wierzyć lub mieć nadzieję. Z pewnością wszyscy zgadzają się, że rosyjska inwazja jest nielegalna i niewybaczalna. Oczywiście Ukraina otrzymała broń i inne środki do wojny obronnej. Ale słowa to jedno, czyny to drugie. W przeciwieństwie do przywódców bałtyckich, polskich i brytyjskich, na przykład trójka, która spotkała się w czwartek z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, należy do tych, którzy ostatnio przewrócili oczami i mruczeli coś o kompromisach.
Przesłanie od Macrona, Draghiego i Scholza musi być takie, że wszyscy oni stoją za Ukrainą. Nic z terytorium kraju nie może być sprzedane. UE musi zrobić swoją część, aby pozbyć się uzależnienia od rosyjskiego gazu, wesprzeć członkostwo Ukrainy, nadal wspierać Kijów bronią i pieniędzmi oraz wzmocnić sankcje wobec Rosji.
„I tak nie powinieneś oczekiwać, że wydostaniesz się z głównego dylematu”
Austriacki dziennik „Der Standard” komentuje: „Trzy miesiące po wizycie szefów rządów Polski, Czech i Słowenii nadszedł czas, aby przywódcy głównych członków założycieli Unii Europejskiej przybyli do Kijowa. Jednak kluczowe kwestie nadal wymagają negocjacji na szczeblu UE – będzie to kontynuowane w piątek wraz z zaleceniem Komisji w sprawie statusu kandydata. W każdym razie nie należy oczekiwać rozwiązania głównego dylematu wizyty: a mianowicie, że wynegocjowane rozwiązanie z Rosją i integralność terytorialna Ukrainy wydają się nadal wzajemnie wykluczać.
Nasi korespondenci komentowali także wizytę Scholza w Kijowie: