Delegacja Staufen na opóźnioną koronę obchody 25-lecia w partnerskim Kazimierzu Dolnym.
. Czy powinniśmy teraz jechać do Polski? W miejscu zaledwie 200 kilometrów w linii prostej od granicy z Ukrainą? Tak, absolutnie, gospodarze bliźniaczego miasta Staufen, Kazimierza Dolnego, ze spokojną normalnością przyjęli rozpoczynający się w Fauście sceptycyzm. Wreszcie, w dniu Pięćdziesiątnicy, około dwudziestoosobowa delegacja ze Staufen wyruszyła w podróż, nie do końca łatwą ze względu na kiepski ruch lotniczy i kolejowy, do zawsze urokliwego miasteczka na wschodzie Polski, oddalonego o 1500 kilometrów.
Istotnie zaproszono 50 Niemców do rewizyty, która była już dwukrotnie przekładana ze względu na koronę, z okazji obchodów 25-lecia niemiecko-polskiego partnerstwa komunalnego, założonego w 1994 roku. „Staufen-Platz” w Kazimierzu Dolnym (BZ 8 czerwca) w zamian za Kazimierz-Dolny-Platz otwarty w październiku 2019 r. w Staufen (BZ 5.10.2019).
Dom
Oprócz członków komitetu partnerskiego Armin Gysler (FWV) i Franz Wiesler (CDU) były tym razem tylko dwoma z 22 obecnych rad miejskich. Podczas oficjalnego powitania w nowym centrum kultury burmistrz Michael Benitz i jego kolega Artur Pomianowski powitali nowe twarze z obu stron, a także Ursel Harss (biuro arbitrażowe), Cornelię Jakob (biuro integracji), Michael Kbler (odpowiedzialny za zarządzanie budynkiem). ) i Isabella Schuhmann (odpowiedzialna za główne biuro) oraz czterech pracowników urzędu miasta Staufen (w przeciwnym razie wszyscy samozatrudnieni) zapewnili kontynuację partnerstwa z nową siłą. Benitz otrzymał mnóstwo braw za te pełne nadziei słowa, z których część została wypowiedziana po polsku.
Centrum kultury zostało odbudowane dzięki funduszom unijnym od ostatniej wizyty Staufen jesienią 2018 roku. Mieści się w XVII-wiecznej dzwonnicy, ale dzwony nigdy tam nie wieszano, ponieważ obok budowano potężny kościół miasta. Tutaj znajdziesz części działu kulturalnego miasta i bieżące wystawy z pracami lokalnych artystów, obecnie obrazy Agnieskiej Mitury.
Oficjalny”
Po inauguracji „Staufen-Platz” w sobotnie popołudnie, znakomicie oprawionej muzyką ukraińskich dzieci i młodzieży, nastąpiła oficjalna kolacja w sali balowej nowoczesnego hotelu butikowego Berberys, w którym mieszkali mieszkańcy Staufen.
Obaj burmistrzowie z zadowoleniem przyjęli fakt, że partnerstwo miast opiera się nie tylko na aktach symbolicznych, ale także na wielu osobistych przyjaźniach, które rozwinęły się przez lata.
Przewodniczący komitetu partnerskiego, Manfred Kluckert, przypomniał początki związku, które sięgają Dni Kultury Polskiej, które odbyły się w 1991 roku pod egidą Instytutu Goethego w Staufen.
Kiedy student wskazał, że Kazimierz Dolny byłby idealnym partnerem dla Staufen pod względem wielkości oraz znaczenia kulturowego i turystycznego, zrodził się pomysł, aby przyjrzeć się planowi. Ilustrowana książka Staufena i dwie butelki Schladerera nie były całkowicie niewinne w tworzeniu spółki, przyznał złośliwie Klucert.
Andrzej Pawłowski, jego niestrudzony odpowiednik ze strony polskiej, dokończył resztę historii partnerstwa komunalnego zawartego w 1994 roku.
Beata Lsch, pochodząca z Kazimierza, mieszka obecnie niedaleko Staufen i jako performerka i „dobre dusze” wielokrotnie promuje partnerstwo, została szczególnie uhonorowana i nagrodzona owacją na stojąco. Nie powinno zabraknąć strażaków ochotników, dla których w tym roku podróżował z nim były dowódca Wolfgang Schuhmann, który mianował młodego polskiego dowódcę Wiktora Fernezy i jego straż pożarną honorowymi członkami straży pożarnej Staufen i wręczył im odpowiednią strażacką odznakę honorową.
Wycieczka do Lublina
Spotkania partnerskie zawsze obejmują wyjazd do odpowiedniego regionu goszczącego. Tym razem pojechaliśmy do oddalonego o dobre sto kilometrów Lublina. Największe polskie miasto na wschód od Wisły, liczące 340 000 mieszkańców, ma wiele do zaoferowania dzięki imponującemu zamku, zabytkowej Kaplicy Trójcy Świętej i ładnej starówce z kościołem archidiecezjalnym. Zgiełk wycieczek zielonoświątkowych, słoneczna pogoda oraz gigantyczne i kolorowe instalacje artystyczne sprawiły, że dalsza część wyprawy była udana turystycznie, jedyne co się wyróżniało to brak sylab mówiących o tym, że nazistowski obóz koncentracyjny znajduje się na lubelskim Majdanku , który był pierwszym w lipcu 1944 r., został wyzwolony i właśnie tam światowa opinia publiczna po raz pierwszy dowiedziała się o istnieniu obozów zagłady.
Piwo, wino czy wódka?
Gusta są zawsze inne. Było to widoczne nie tylko w posiłkach w restauracjach, które były bardzo gustownie urządzone. Polacy lubią bardziej szczery i serdeczny, kultura kawy nie jest jeszcze tak subtelnie zróżnicowana. Ale piwo i wódka są najlepsze.
A ludzie też nadrabiają zaległości z winem. Nawet jeśli nadal jest na niskim poziomie, istnieją już obiecujące pierwsze podejścia jakościowe. Udowodnił to ostatni wieczór w winnicy „Kazimierskie Wzgorza”.
Winiarz Marek Rak zainwestował tu fortunę, którą zarobił jako dyrektor generalny PepsiCo i po siedmiu latach planowania właśnie zebrał trzeci rocznik. Celem jest produkcja 50 000 butelek rocznie na sześciu hektarach winorośli, co powinno być możliwe, biorąc pod uwagę nowoczesność obiektów i jasno określony biznesplan z cenami sportowymi za butelkę. Uprawiane są głównie hybrydowe odmiany winorośli, takie jak Rondo, Regent i Souvignier Gris, ale także Zweigelt, Riesling i Chardonnay.
Pod względem smaku South Badois, przyzwyczajeni do produkcji wytrawnego wina, nie dały się do końca przekonać raczej półwytrawnym winom, ale w pełni sfermentowany Weier i soczysty Ros podane ze świeżo wędzonym pstrągiem smakowały dobrze.
taniec i muzyka
Jeśli chodzi o kontakty towarzyskie, Polacy nie dają się nabrać. Taniec jest szybki, głośny iw całym pomieszczeniu. Pewne sztywne niemieckie społeczeństwo może wyciągnąć lekcję z tego serdecznego zachowania, choć w tym roku niemieccy goście wytrzymali do końca i zrozumieli także polski pop z dnia na dzień.
Muzycznym punktem kulminacyjnym był występ zespołu „Neoklez” ostatniego wieczoru w piwnicy. Pięciu muzyków przekonało fantastycznym występem z klezmerskim jazz-rockiem, który wzbudził chęć na gościnny występ podczas tygodnia kultury lub wina i muzyki w Staufen.
Chaos podróży Zesłania Ducha Świętego
A nadszedł już czas na wyjazd, bo tak naprawdę na czterodniowej wycieczce dostępne są tylko dwa dni prawdziwych spotkań. Pożegnanie na rynku Kazimierza Dolnego przed dwugodzinną jazdą autobusem do Warszawy było równie ciepłe jak powitanie.
Ale potem nastąpiło zupełnie normalne podróżnicze szaleństwo: jeśli wylot do Frankfurtu był opóźniony z powodu braku personelu do załadowania walizek, niektórzy musieli drżeć w locie powrotnym, który był również spóźniony o godzinę, ponieważ samolot Lufthansy w Warszawie był przepełniony .
Zarezerwowany ICE we Freiburgu nie zostałby osiągnięty, ale i tak został całkowicie odwołany, miejsca kolejnych pociągów znajdowały się najprawdopodobniej w wagonie restauracyjnym, a na stacji przesiadkowej Karlsruhe platforma była tymczasowo całkowicie zamknięta z powodu ogromnego przepełnienia. . Pięćdziesiątnica z banknotem 9 euro w Niemczech. Ale nic z tego nie mogło przyćmić miłych wspomnień o ciepłej, partnerskiej wymianie.
O obsłudze Porozmawiamy także o Polakach z kwestią ukraińską i spotkaniu z uchodźcami w Kazimierzu Dolnym.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.