Ustępujący premier Mateusz Morawiecki ściska dłoń liderowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu podczas Sejmu 11 grudnia
Zdjęcie: Agencja Ochrony Środowiska
W dniu, w którym PiS będzie musiał opuścić rząd w Polsce, kontrolowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny wydaje antyunijny wyrok. To pokazuje, czego oczekuje nowy proeuropejski rząd.
AW dniu, w którym PiS musiał opuścić rząd w Polsce, kontrolowany przez niego Trybunał Konstytucyjny zasłynął uznaniem artykułu traktatu europejskiego za niekonstytucyjny. To bezpośrednio następuje po najgorszych momentach konfliktu między Warszawą a Brukselą.
Nie stanie się to zatem od razu, wręcz przeciwnie: Polska powinna być w tym tygodniu obecna na unijnym szczycie byłego przewodniczącego Rady UE Donalda Tuska, którego proeuropejskie stanowisko nie ulega wątpliwości. W Brukseli i większości stolic europejskich panuje ogromna ulga.
Centralne Pole Bitwy
Jednak antyunijna decyzja jest mile widzianym przesłaniem warszawskich sędziów konstytucyjnych dla nowego rządu i takim, który powinni poważnie potraktować także partnerzy z UE. To pokazuje, z jakim oporem spotka się Tusk i jakim wewnętrznym ograniczeniom politycznym będzie podlegał w Brukseli.
PiS będzie bez skrupułów wykorzystywał pozostałe stanowiska władzy. A przed wyborami do Parlamentu Europejskiego uczyni z polityki europejskiej centralne pole bitwy polskiej polityki. Lider partii Jarosław Kaczyński nadał ton w poniedziałek w parlamencie, mówiąc, że UE chce w miejsce państwa polskiego stworzyć terytorium zamieszkałe przez Polaków i administrowane z Berlina.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.