Polska-Białoruś: czy powróci żelazna kurtyna?

Terespol to małe miasteczko liczące zaledwie 5 tysięcy mieszkańców. W okolicznych wioskach żyje także 7 tys. osób, które tworzą samodzielną gminę wiejską o tej samej nazwie. Nie świat, mogłoby się wydawać, a jednak jest to miejsce ważne, bo to tutaj znajduje się najważniejszy punkt graniczny między Polską a Białorusią. Ściśle rzecz biorąc, istnieją tu właściwie trzy przejazdy kolejowe: jedno dla pociągów, jedno dla samochodów i trzecie z platformą logistyczną do obsługi dużych naczep.

Krzysztof Iwaniuk jest wójtem polskiej gminy wiejskiej Terespol. To elegancko ubrany mężczyzna po sześćdziesiątce, który sprawuje tę funkcję od 32 lat. A od 32 lat marzył o kładce dla pieszych na granicznym Bugu. „To jest granica Unii Europejskiej, granica Polski i naszej wspólnoty. Przebiega środkiem rzeki. Białoruś już tam jest” – powiedział, wskazując ręką drugi brzeg.

Epoka lodowcowa między Polską a Białorusią

W jego głosie pobrzmiewa nuta melancholii i rezygnacji, gdyż marzenie o otwartej granicy zdaje się odchodzić w niepamięć. Stosunki między Polską a Białorusią osiągnęły najniższy punkt. Część winy leży po stronie wojny Rosji z Ukrainą, ponieważ rząd w Mińsku wspiera inwazję. Polska od lat oskarża Białoruś o celowy przemyt migrantów do polskiej granicy, a ostre represje wobec mniejszości polskiej na Białorusi wywołały także oburzenie w Warszawie.

Zewnętrzny znak epoki lodowcowej: posterunek graniczny z centrum logistycznym gminy wiejskiej Terespol jako jedyny jest nadal otwarty dla ruchu towarowego samochodami ciężarowymi; wszystkie pozostałe zostały zamknięte przez rząd warszawski. Kierowcy zgłaszają, że czas oczekiwania waha się od 60 godzin do siedmiu dni. Ciężarówki piętrzą się na długości do 50 kilometrów. Wielu obawia się także, że w przypadku poważnego incydentu Polska może całkowicie zamknąć swoją granicę.

Zamknięcie granic niszczy źródła utrzymania

Mieszkańcy miast położonych przy innych „tymczasowo” zamkniętych przejściach granicznych od ponad roku odkrywają, co to może oznaczać dla regionalnej gospodarki. Hotele i pensjonaty musiały zostać zamknięte. Sprzedaż detaliczna spadła tak gwałtownie, że trzeba było zwolnić dużą liczbę pracowników. Zwolnienia nastąpiły także w agencjach celnych odpowiedzialnych za przygotowanie transportu towarów do odprawy celnej. Nie wszyscy przedsiębiorcy utrzymujący się z ruchu granicznego otrzymali rekompensatę od państwa, a dopłaty nie rekompensują w pełni strat.

Burmistrz Iwaniuk pamięta zupełnie inne czasy, sprzed wstąpienia Polski do UE: „W tym czasie do Terespola przyjeżdżało dziennie około dziesięciu tysięcy Białorusinów. W Terespolu działało ponad 150 sklepów i usługodawców. Życie tętniło, gospodarka rosła, a w okolicy pojawiały się miejsca pracy.

Wyścig w stronę izolacji?

Ale te czasy już dawno minęły. „Ta granica staje się coraz bardziej nieprzepuszczalna. Mam wrażenie, że obie strony prześcigają się, w jaki sposób mogą sprawić, że przekraczanie granicy stanie się jeszcze bardziej nieprzyjemne. To nie jest normalne. To, co się tu obecnie wyłania, coraz bardziej przypomina granicę – mówi Iwaniuk.

Terespol kończy się na samochodowym przejściu granicznym, które łączy miasteczko z sąsiednim białoruskim miastem Brześć (344 tys. mieszkańców) – choć chyba bardziej odpowiednie byłoby tutaj słowo „oddziela”. Miasta graniczą ze sobą bezpośrednio, centrum Terespola i centrum Brześcia dzieli zaledwie pięć kilometrów. Jednak nigdy nie były tak daleko od siebie jak dzisiaj. Przejechanie pięciu kilometrów wymaga obecnie dużej cierpliwości i opanowania podczas kontroli.

Zwalczaj przemyt, nakładaj sankcje

Choć kontakty prawne między Polską a Białorusią maleją, przemyt w dalszym ciągu zajmuje polskich celników. „Tylko w zeszłym roku skonfiskowaliśmy towary podlegające opodatkowaniu, w szczególności papierosy o wartości prawie 15 mln zł (około 3,5 mln euro – przyp. red.), które podróżni odbierani na takich urzędach pocztowych jak tutaj i przez zieloną granicę próbowali je przemycić, – informuje straż graniczna. Porucznik Dariusz Sienicki.

Według funkcjonariusza były tam także narkotyki o wartości 15 mln zł i samochody o wartości 19 mln zł, które miały zostać przemycone na Białoruś. Jego osobistą „wyróżnieniem” roku było skradzione Ferrari Portofino o wartości około 300 000 euro, skradzione w Europie Zachodniej dla białoruskiego „klienta”.

Od początku lipca służby celne musiały wdrożyć także zaostrzone sankcje UE wobec Białorusi w związku z wojną na Ukrainie – rozszerzono listę towarów, których eksport jest zabroniony.

Nowy Jedwabny Szlak niesie nadzieję

Lider społeczności Iwaniuk widzi ogromny potencjał na przyszłość w Terespolu i okolicach – jeśli granica pozostanie otwarta. Duże nadzieje wiąże z rozbudową tzw. w Polsce A2 „Autostrada Wolności” drzwi do Terespola. Obecnie kończy się na zachód od Warszawy, 155 kilometrów w linii prostej od Terespola. Iwaniuk jest przekonany, że przyniesie to wzrost gospodarczy w regionie.

Kolejnym źródłem nadziei w jego oczach jest „Nowy Jedwabny Szlak”, napędzany przez Chiny. Częścią tego projektu będzie transport kolejowy chińskich towarów do Europy przez Rosję i Białoruś. Przed polsko-białoruską epoką lodowcową, która rozpoczęła się wraz z kryzysem migracyjnym wywołanym przez Mińsk w 2021 r., transport ładunków przez Terespol stale wzrastał i zapewniał w regionie kilka tysięcy miejsc pracy w terminalach przeładunkowych – powiedział Iwaniuk. Dla niego Terespol nie jest końcem UE, ale bramą do regionu euroazjatyckiego. Aby przygotować się na przyszłość, społeczność zidentyfikowała już nowe obszary komercyjne i mieszkalne.

Kawałek muru berlińskiego w Terespolu

Do czasu realizacji tych planów Iwaniuk, lat 65, nie będzie już sprawował urzędu. Czy granica znów stanie się bardziej przepuszczalna? W tej chwili wielu obawia się czegoś przeciwnego. Iwaniuk widzi tu analogie z murem berlińskim. „W 1989 roku widziałem na własne oczy, jak zawzięcie berlińczycy burzyli mur. Świętowałem z nimi całą noc” – wspomina.

Iwaniuk kazał wznieść w 2009 roku fragment muru berlińskiego w Terespolu jako pomnik przeciw postępującej izolacji na tej zewnętrznej granicy UE: „Wspólnie z Lechem Wałęsą zainaugurowaliśmy ten fragment muru – jako pomnik solidarności i jako pomnik przypomnienie, że w Europie nie powinno już być już muru, jak był wtedy w Berlinie.” Na razie nie wydaje się, aby w najbliższej przyszłości bariery na granicy Polski i Białorusi ponownie znikną.

Raport o Polsce w mediatece ARD

Nasi dziennikarze odwiedzili Terespol w ramach większej podróży po Polsce. Przemierzali kraj z zachodu na wschód autostradą A2, „Autostradą Wolności”, i poznali fascynujących ludzi, których historie świadczą o niesamowitym rozwoju Polski od czasu przystąpienia do UE. Wszystkie przystanki w podróży możesz to zobaczyć w bibliotece multimediów ARD. Film „Cześć Polska – Hello Poland” jest koprodukcją kanałów RBB i MDR.

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *