Polska chce kupować czołgi i myśliwce z Korei Południowej

POlen chce kupować z Korei Południowej czołgi i lekkie samoloty bojowe. Tak powiedział minister obrony Mariusz Błaszczak w wywiadzie, który zostanie opublikowany w poniedziałek na łamach magazynu Sieci. Warszawa początkowo chce kupić 180 czołgów podstawowych K2 („Czarna Pantera”), a pierwszy planowany jest na ten rok. Do tej pory Polska przekazała podatakowanej Ukrainie około 240 używanych czołgów T-72 zaprojektowanych przez ZSRR, które, jak powiedział Błaszczak, „wytworzyły próżnię”, którą trzeba było wypełnić.

Gerard Gnauck

Korespondent polityczny na Polskę, Ukrainę, Estonię, Łotwę i Litwę z siedzibą w Warszawie.

Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski skrytykował rząd federalny w wywiadzie dla magazynu „Der Spiegel”: „Niemieckie obietnice wymiany pierścieni do czołgów okazały się zwodniczymi manewrami”.

Szef komisji obrony w parlamencie Michał Jach z rządzącego PiS potwierdził niedawno, że trwają dostawy nowych czołgów na Ukrainę. Jach wyraził również nadzieję, że Niemcy dotrzymają swojego „zobowiązania” przekazania Polsce czołgów Leopard 2 w ramach wymiany pierścieni. – Ale nie uwierzę, dopóki tego nie zobaczę.

48 samolotów bojowych z Korei Południowej

Dodatkowo Polska ogłosiła w zeszłym tygodniu, że kupi ze Stanów Zjednoczonych 116 używanych czołgów Abrams. Pierwszy powinien pojawić się na początku 2023 roku. Od kwietnia złożono również zamówienie na 250 zupełnie nowych Abramsów. Przed wojną ukraińską Polska miała około 800 czołgów podstawowych.

Polska chce też kupić 48 myśliwców FA-50 z Korei Południowej. Negocjacje są „prawie zakończone”, powiedział Błaszczak, a sprzęt jest „kompatybilny” z zakupami z Ameryki. Polscy eksperci wojskowi wyrazili co do tego wątpliwości. Niska cena mogła odegrać rolę w samolocie FA-50.

Tymczasem brytyjski wywiad wojskowy donosi, że rosyjskim siłom na Ukrainie brakuje pocisków do walki naziemnej. Dlatego też pociski przeciwlotnicze byłyby coraz częściej wykorzystywane do ataków naziemnych. Jednak mogą tam nie trafić w swoje cele i dlatego są niebezpieczne dla cywilów. Z drugiej strony w masywnych budynkach miałyby niewielki wpływ.

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *