Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy i NATO rakieta trafiona w pogranicze Polski z Ukrainą nie była ukierunkowanym atakiem rosyjskim. Nie ma dowodów na to, że rakieta została wystrzelona przez Rosję – powiedział Duda w Warszawie. Bardziej prawdopodobne jest, że będzie to ukraiński pocisk przeciwlotniczy.
Moskwa wcześniej zaprzeczała strzelaniu do celów na ukraińsko-polskim pograniczu i odniosła się do ukierunkowanej prowokacji.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział Brukseli, że nie ma dowodów na to, że uderzenie rakiety było celowym atakiem. Według wstępnych analiz do incydentu doszło najprawdopodobniej od ukraińskiego pocisku przeciwlotniczego, użytego do zwalczania rosyjskich pocisków manewrujących. Nie ma dowodów na to, że Rosja przygotowuje ofensywne działania wojskowe przeciwko NATO.
Duda: „Brak umyślnego działania”
Duda podkreślił: „Nic, absolutnie nic nie wskazuje na to, że był to celowy atak na Polskę”. Dodał: „To, co się stało, że pocisk spadł na nasze terytorium, nie było działaniem z premedytacją. To nie był pocisk kierowany wymierzony w Polskę”. Według aktualnej wiedzy pocisk przeciwlotniczy to rosyjski S-300 wyprodukowany w latach 70. XX wieku.
Według polskiego rządu pocisk wylądował we wsi Przewodów we wschodniej Polsce, sześć kilometrów od granicy z Ukrainą. Strażacy poinformowali, że na farmie zginęły dwie osoby. Polska postawiła wówczas część swoich sił zbrojnych na wyższy stopień gotowości. W swojej agresji na Ukrainę Rosja wystrzeliła we wtorek liczne rakiety na ten kraj.
Według informacji niemieckiej agencji prasowej prezydent USA Joe Biden już podczas porannego spotkania kryzysowego z szefami państw i rządów NATO i krajów G7 na marginesie szczytu G20 na Bali zapowiedział, że istnieją przesłanki wskazujące na to, że sytuacja pociskiem był pocisk przeciwlotniczy z ukraińskiego systemu S-300. System rakietowy S-300 jest konstrukcji radzieckiej i jest podstawowym elementem ukraińskiego systemu obrony powietrznej. Po spotkaniu Biden publicznie oświadczył, że istnieją informacje o trajektorii lotu, które uchronią go przed zestrzeleniem przez Rosję.
Polska: pocisk pochodzi z systemu przeciwlotniczego S-300
Według polskiego rządu pocisk, który spadł w rejonie polskiego pogranicza z Ukrainą, jest częścią systemu obrony powietrznej S-300. Szczątki jednego z tych pocisków przeciwlotniczych znaleziono w miejscu wybuchu w polskiej wsi Przewodów – napisał w środę na Twitterze minister sprawiedliwości RP Zbigniew Ziobro. Jest używany zarówno przez armię rosyjską, jak i ukraińską. „Na miejscu pracuje zespół polskich prokuratorów i ekspertów technicznych. Byli tam też amerykańscy eksperci.” Teren jest skanowany za pomocą technologii 3D.
Kanclerz Scholz: Proszę dokładnie zbadać incydent rakietowy w Polsce
Scholz powiedział po szczycie G20: „W tak poważnej sprawie zabronione jest jakiekolwiek pochopne ustalanie przebiegu wydarzeń przed ich dokładnym zbadaniem”. Służby wywiadowcze wymieniają się informacjami, a Stany Zjednoczone wspierają polskich śledczych.
Podobnie jak inni szefowie państw i rządów, Scholz podkreślił, że nie należy tracić z oczu przyczyny zderzenia. Nie doszłoby do tego „bez wojny Rosji z Ukrainą, bez rakiet, które są obecnie intensywnie i na wielką skalę wystrzeliwane w ukraińską infrastrukturę”. Brytyjski premier Rishi Sunak powiedział, że Ukraina używa rakiet do obrony przed „serią bezprawnych i barbarzyńskich ataków ze strony Rosji”.
Wojsko Polskie: Obrona powietrzna nie może ochronić całego kraju
Według polskiego Sztabu Generalnego system obrony przeciwrakietowej nie był w stanie zapobiec uderzeniu. Zadaniem systemów jest ochrona infrastruktury krytycznej. „Żadna armia nie ma systemu obrony powietrznej, który chroni całe terytorium kraju” – powiedział dowództwo armii. Szwecja zapowiedziała, że wesprze Ukrainę nowym programem wsparcia obejmującym system obrony powietrznej.
Moskwa mówi o ukierunkowanej prowokacji
Ministerstwo Obrony w Moskwie mówiło o celowej prowokacji. Żadne cele na pograniczu ukraińsko-polskim nie zostały trafione. Krążące w polskich mediach zdjęcia domniemanych szczątków również nie mają nic wspólnego z rosyjskimi systemami uzbrojenia. Według danych Kijowa, we wtorek Rosja ostrzeliwała Ukrainę ponad 90 rakietami i pociskami manewrującymi.
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł na Twitterze: „Historia ukraińskich„ uderzeń rakietowych ”na polską farmę dowodzi tylko jednego: Zachód, poprzez swoją wojnę hybrydową przeciwko Rosji, zwiększa prawdopodobieństwo wybuchu trzeciej wojny światowej . „
Ukraina chce strefy zakazu lotów
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow wezwał do ustanowienia strefy zakazu lotów po zderzeniu w Polsce. Jest to konieczne do zestrzelenia niekontrolowanych rakiet, a także do ochrony krajów UE i NATO. „To jest rzeczywistość, przed którą ostrzegaliśmy” – dodał Reznikov. Ukraina wielokrotnie prosiła Zachód o taką strefę zakazu lotów z powodu rosyjskich nalotów.
Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego celowe rosyjskie ataki na dostawy energii tymczasowo pozbawiły prądu dziesięć milionów ludzi na Ukrainie. Można by wtedy przywrócić dostawy dla ośmiu milionów ludzi. Środa to 266 dzień obrony Ukrainy przed rosyjską inwazją.
„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.