Na początku tego roku Polska zakazała sprzedaży napojów energetyzujących osobom poniżej 18 roku życia ze względu na ich potencjalnie szkodliwe skutki. Podobne żądania pojawiały się w Niemczech od dawna – bez skutku.
„Polska poważnie podchodzi do pilnych ostrzeżeń nauki i robi jedyną słuszną rzecz: Red Bull and Co. są dostępne tylko od 18 roku życia. W Niemczech jednak w dalszym ciągu można bez ograniczeń sprzedawać dzieciom i młodzieży niebezpieczne używki, ” skrytykowała Luise Molling z Foodwatch.
Organizacja konsumencka wezwała federalnego ministra żywności Cema Özdemira (Zieloni) do ostatecznego zaprzestania sprzedaży napojów nieletnim w Niemczech. Jednak Özdemir najwyraźniej nie widzi presji, aby działać. Na puszki opatrzono wystarczającymi ostrzeżeniami – jego ministerstwo odpowiedziało na pytanie porannego magazynu ARD.
Polacy nie jako pierwsi regulują dostęp do napojów energetyzujących: państwa członkowskie UE, Łotwa i Litwa, już wiele lat temu wprowadziły granicę wieku 18 lat dla kontrowersyjnych napojów (Litwa pod koniec 2014 r. i Łotwa latem 2016 r.). W tym kraju, oprócz Foodwatch, stowarzyszenia medyczne, takie jak Europejskie Towarzystwo Kardiologów Dziecięcych i Federalne Stowarzyszenie Organizacji Konsumenckich, od lat opowiadają się za ograniczeniem wieku, podobnie jak eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.