„Wiem, jak bardzo Polska patrzy na Niemcy od czasu rosyjskiego ataku na Ukrainę. Co my, rząd niemiecki, robimy, żeby wesprzeć Ukrainę” – przyznała dziś (Zieloni) minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock podczas wizyty u swojego odpowiednika Zbigniewa Geta w Berlinie. Obaj wcześniej rozmawiali ze sobą poufnie. Swoimi słowami Baerbock tylko zasugerował, jak burzliwe były ostatnio oba kraje.
Spór o nowoczesne czołgi Niemiec
Powód polskiej niechęci: Polska chciałaby mieć najnowsze niemieckie czołgi Leopard – w zamian za to, że kraj od początku zaopatruje Ukrainę we własne rosyjskie czołgi. Ponieważ Niemcy nie uzupełniły jeszcze polskich zapasów czołgów, powiedział prezydent RP Andrzej Duda w wywiadzie na marginesie Światowego Forum Ekonomicznego. oskarżył rząd federalny o złamanie danego słowa w Davos.
Dwaj ministrowie spraw zagranicznych, Rau i Baerbock, zapewnili później tego dnia, że osiągnęli porozumienie co do sposobu rozwiązania problemu. Jednak wstrząsy nie są całkowicie nie na miejscu.
Niejednoznaczne postępowanie rządu federalnego złości Polskę
Jerzy Maćków, politolog z Uniwersytetu w Regensburgu, wyjaśnia, że to, że Polska tak ostro traktuje Niemcy i irytuje ich wahania, wynika z fundamentalnych różnic w interesach obu krajów. Ponieważ bezpieczeństwo jest dla Polski sprawą kluczową, zwłaszcza ze względu na własne położenie geograficzne blisko Rosji. Dlatego motto Polski zawsze brzmiało: „Trzymaj Rosję z daleka”.
– Rosja zawsze była dla Polski „państwem zbójeckim”. Nie powinna się mieszać w Europie. Robić interesy tak, ale nie powinna posuwać się za daleko, jak na przykład Nord Stream 2 – mówi Maćkow.
Polska oskarża Niemcy o „porażkę ich Ostpolitik”
Wraz z Ukrainą od dawna domaga się tego Polska Projekt Nord Stream 2 Przestawać. Gazociąg miałby dostarczać gaz bezpośrednio z Rosji do Niemiec. Jeszcze przed rosyjską agresją premier Mateusz Morawiecki nazwał ją „potężnym zagrożeniem dla pokoju” i narzędziem „szantażu” Putina. Polski rząd cieszy się, że niemieckie spojrzenie na dostawy energii uległo zmianie. Minister spraw zagranicznych wyjaśnił to dzisiaj i zeznał, że Niemcy „zawiodły swoją Ostpolitik”.
Polskie stosunki „trochę lepsze niż złe”
Jaki jest zatem obecny stan stosunków polsko-niemieckich? „Trochę lepiej niż źle”, tak sytuację ocenia politolog Jerzy Maćków. Jednak jeszcze przed wojną ukraińską stosunki niemiecko-polskie nie układały się szczególnie dobrze.
Powodem tego były nie tylko nieporozumienia w sprawie Nord Stream 2, ale także regularne nazistowskie porównania ze strony polskiej, żądania odszkodowań za zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej oraz kontrowersyjne reformy sądownictwa i mediów w Polsce.
Polski minister spraw zagranicznych chwali Baerbock
W końcu polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau miał pochwały oprócz podprogowej krytyki Niemiec. Udały się konkretnie do Annaleny Baerbock – i szczerze mówiąc, jak sam podkreśla: Podziwia on jej wysiłki, by spróbować postawić niemiecką politykę zagraniczną na nowych podstawach.
I jej odwaga, że ona z jego podróży do Kijowa Udowodnił. I dodaje – brzmi to jak lekki żart z kanclerza Scholza: „Potrzebujemy bardziej aktywnej niemieckiej polityki tego typu w Europie”. Taka polityka mogłaby liczyć na osobiste poparcie Polski.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.