Zarzuty amerykańskiego senatora, że Rosja może zaatakować polskie punkty dystrybucji pomocy dla Ukrainy, zostały we wtorek odrzucone przez byłego dowódcę sił lądowych generała Waldemara Skrzypczaka.
Marco Rubio, wiceprzewodniczący Senackiej Komisji ds. Wywiadu, powiedział w rozmowie z CNN, że prezydent Rosji Władimir Putin może zaatakować niektóre z tych stron na terytorium Polski.
„Chociaż pan Rubio jest senatorem, prawdopodobnie nie ma dostępu do danych wywiadowczych NATO i wątpię, by znał osobiste intencje Putina” – powiedział Skrzypczak. Wirtualnej Polski. Nazwał oświadczenie Rubio „nieodpowiedzialnym” i „śmiesznym”.
Politycy, którzy nie dysponują szczegółowymi danymi, chcieliby przewidzieć, co dalej zrobi Putin – podkreślił, dodając, że „mocno” wątpi w wiarygodność wypowiedzi senatora USA.
Skrzypczak zaapelował również do polskiej dyplomacji o zdecydowaną reakcję na ostrzeżenie Rubio. – Nie musisz prowokować w ten sposób – powiedział.
Polska nie tylko sąsiaduje z Rosją i graniczy z Obwodem Kaliningradzkim, ale także należy do krajów, które stoją na pierwszej linii we wspieraniu Ukrainy – czy to dyplomatycznie, dostarczając broń czy przyjmując ukraińskich uchodźców.
Był także jednym z dziewięciu krajów, które podpisały oświadczenie, w którym stwierdziły, że nigdy nie uznają aneksji terytoriów ukraińskich przez Rosję i wesprą starania Ukrainy o przystąpienie do NATO.
Kiedy Putin ogłosił w zeszłym miesiącu częściową mobilizację rosyjskich obywateli, wydał oświadczenie, które wielu odebrało jako ostrzeżenie przed atakiem nuklearnym. Powiedział, że Moskwa „będzie bronić naszej suwerenności wszelkimi dostępnymi środkami”.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.