„Atak Rosji na Ukrainę osłabiłby wiele polskich przedsiębiorstw” – mówi Rozeczpospolita w artykule Adama Woźniaka, który zawiera alarmujące prognozy dla polskiej gospodarki, gdyby rosyjskie wojsko zaatakowało Ukrainę.
„To nie tylko znacząco spowolniłoby szybki wzrost wymiany handlowej między Polską a Ukrainą, ale także poważnie zaszkodziłoby miliardowym inwestycjom polskich firm na Ukrainie” – powiedział analityk.
Pan Woźniak cytuje Jacka Piechota, prezesa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, który wyraża ostrożną nadzieję, że „tak mroczny scenariusz się nie spełni, nawet jeśli ktoś o nim wie.
Dla wielu polskich firm byłby to cios śmiertelny, biorąc pod uwagę, że wyniki współpracy gospodarczej z Ukrainą stale się poprawiają. »
Piechota zaznaczył, że obroty handlowe między Polską a Ukrainą „szybko rosną” – 44% rok do roku w okresie styczeń-październik ubiegłego roku, obroty oszacowano na 10,4 mld. zł.
„Tak więc kraje przekroczyły poziom obrotów handlowych sprzed międzynarodowego kryzysu finansowego w 2007 roku, a obroty w 2021 roku mogą przekroczyć 11 mld dolarów. Jednak militarna agresja Rosji na „Ukrainę z pewnością zmieciłaby ten trend. Napływ Polaków inwestycje na Ukrainę, która ma kilkadziesiąt tysięcy firm z polskim kapitałem, zatrzymały się, a łączna wartość polskich inwestycji na Ukrainie wynosi już 1 miliard dolarów. Jesteśmy zalewani pytaniami od naszych biznesmenów, którzy obawiają się konfliktu zbrojnego. z nich przeżyło już prawdziwy koszmar, który wcześniej rozwijał się na Krymie, obecnie zaanektowanym przez Rosję – powiedział Piechota.
„Rzeczpospolita” cytuje prof.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.