Bruksela Komisja Europejska podejmuje kroki, aby wysłać do Polski pieniądze z funduszu odbudowy Korony, choć problemy z tamtejszym wymiarem sprawiedliwości nie zostały do końca rozwiązane. Zatwierdziła przedstawiony przez Polskę plan odbudowy, w którym rząd opisuje, w jaki sposób zostaną zainwestowane pieniądze. Aby faktycznie otrzymać pieniądze, Polska musi spełnić inne wymagania dotyczące swojego systemu prawnego.
Krytyka decyzji jest niezwykle ostra. Mówi się, że nawet w komisji wypowiadali się krytycy, w tym dwóch z trzech wiceprzewodniczących komisji, Margrethe Vestager i Frans Timmermans.
Przewodniczący Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego Juan Lopez Aguilar zwrócił się do przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen o przesłuchanie przed komisją przed ewentualnym zatwierdzeniem polskiego planu odbudowy.
Ten dzień przejdzie do historii, powiedział poseł Zielonych Daniel Freund. „Zostanie zapamiętany jako dzień, w którym von der Leyen zrezygnowała z ochrony praworządności i obrony wartości UE”.
Najlepsze zadania dnia
Znajdź najlepsze oferty pracy teraz i
zostać powiadomiony e-mailem.
Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley (SPD) skrytykowała: „Niestety, Komisja powtarza w Polsce błąd, który tak często popełniała na Węgrzech: godzenie się na niewystarczające kroki i otwarte pozostawienie praworządności do zniesienia”.
Prawie wszystkie kraje UE korzystają już z pieniędzy z funduszu
W Brukseli na zainwestowanie w polską gospodarkę czeka koperta finansowa w wysokości 36 mld euro. Dwanaście miliardów z tej kwoty to niskooprocentowana pożyczka, reszty nie trzeba spłacać.
To pieniądze z funduszu odbudowy Korony, na który kraje UE wspólnie się zadłużyły i z którego prawie wszystkie kraje UE już teraz finansują programy ożywienia gospodarczego i inwestycje w ochronę zmian klimatu i cyfryzację.
Wypłata tych pieniędzy jest powiązana z zasadami konstytucyjnymi. W przypadku Polski i Węgier Komisja zażądała reform przed uwolnieniem pieniędzy.
>> Przeczytaj tutaj: Komisja Europejska uruchamia procedury obcięcia funduszy dla Węgier
W przypadku Polski głównym problemem jest odwrócenie reformy, dzięki której rząd zapewnił sobie szerokie prawa ingerencji w wymiar sprawiedliwości. Istotą reformy sądownictwa z 2018 r. było ustanowienie organu dyscyplinarnego.
Mogłaby odwołać każdego sędziego lub prokuratora, na przykład z powodu przedwczesnego wydania wyroku. W październiku Europejski Trybunał Sprawiedliwości nakazał Polsce płacić grzywny w wysokości miliona euro dziennie, dopóki istnieje Izba.
Polski rząd chce teraz zastąpić tę izbę „Izbą Odpowiedzialności Zawodowej”. Odpowiednie prawo nie weszło jednak jeszcze w życie. Musi to jeszcze potwierdzić Senat, w którym ton nadaje opozycja. Jeśli nie ma większości, odbywa się kolejne głosowanie w Sejmie, pierwszej izbie parlamentu.
Płatność podlega warunkom
474 sędziów i adwokatów zwolnionych przez Izbę Dyscyplinarną nie wróciło jeszcze do swoich obowiązków. Niektóre z nich zostały uchylone tylko dlatego, że zajęły sądy europejskie i zdaniem Izby Dyscyplinarnej podważyły prymat prawa krajowego.
Fakt, że płatność jest powiązana z innymi etapami wdrażania reform praworządności, nie jest wystarczający dla krytyków. Chcą ujrzeć rządy prawa, zanim pieniądze przepłyną.
Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę wywierany jest szczególny nacisk, by pomóc temu krajowi. Polska jest szczególnie dotknięta skutkami ekonomicznymi, a jednocześnie gości miliony ukraińskich uchodźców.
Ale za wypłatą pieniędzy pomocowych może kryć się coś jeszcze. „Politico” odnosi się do globalnego podatku minimalnego, który został ustalony na poziomie OECD, ale nie może zostać wdrożony przez UE, ponieważ Polska go blokuje. Kraj chce wymusić uwolnienie środków na odbudowę.
Później: Nadzieja na miliardy w unijnym dofinansowaniu – dlaczego jednak Polska nie chce zniesienia praworządności.
„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.