Uruchom ponownie z trafieniami
To była jedna z tych sytuacji, w których musiała zaakceptować coś nowego. Zaczęła śpiewać przeboje – „Ne Visit to the Zoo” i „Dam ci parę kwiatów” były jej wielkimi hitami. Dzięki temu stała się jeszcze bardziej znana – i tym razem pod prawdziwym imieniem. Były oferty z telewizji i filmu, więc zagrała u boku Horsta Buchholza i pod kierunkiem reżysera Wolfganga Staudte. Nawet Millowitsch odzyskał kontakt.
Podczas produkcji teatralnej poznała swojego męża, aktora Ernsta Hilbicha. „Z perspektywy czasu”, mówi, „ten okropny artykuł był błogosławieństwem, bo inaczej z pewnością zostałabym z Millowitsch na zawsze”.
Bliski związek z siostrą
Tak jak we wczesnych latach często mylono ją z dziewczyną z Millowitschów, tak później mylono ją czasami z jej siostrą Hildegardą Krekel, która była od niej o jedenaście lat młodsza. Stało się to na przykład wtedy, gdy brała udział w serialu WDR „Die Anrheiner” – tak naprawdę chodziło o Hildegardę. Ostatecznie dwie siostry grały obok siebie przez ponad dziesięć lat.
Hildegard Krekel zmarła na raka w 2013 roku. Od tego czasu życie Lotti Krekel nie było już takie samo jak wcześniej. Często powtarzała: „Tęsknię za tobą jak za powietrzem do oddychania”. „Nie mieliśmy przed sobą tajemnic, rozmawialiśmy o wszystkim. Codziennie. Czasami wciąż mam wrażenie, że słyszę, jak się śmieje”. Dla Lotti Krekel, szczupłej i spokojnej kobiety, żywa siostra zawsze była przeciwieństwem. „To była burzliwa, słoneczna przyroda. Zawsze podnosiła mnie na duchu i sprawiała, że czułam się dobrze”. Teatr nigdy jej nie puścił. „Przestać?”, zapytała z oburzeniem na krótko przed swoimi 75. urodzinami. „Nigdy nie możesz tego zrobić jako aktorka!”
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.