R. Misiulis mówił w czwartek o liczbie migrantów na granicy polsko-niemieckiej w audycji radiowej „Wywiad tematyczny”.
„Jeśli mówimy o nielegalnej migracji z Białorusi przez granicę polsko-niemiecką, problem nasilił się w sierpniu, kiedy zarejestrowano około 700 nielegalnych migrantów, a około 2000 we wrześniu” – powiedział ambasador programu.
Według jego wiedzy, według najnowszych danych, zarejestrowano łącznie około 5,7 tys. osób. migrantów przybywających do Niemiec z Polski.
„Wczoraj niemiecki gabinet ministrów omawiał właśnie tę kwestię – możliwe środki. Związek policji federalnej niedawno wezwał federalnego ministra spraw wewnętrznych do wprowadzenia tymczasowych kontroli na granicy niemiecko-polskiej, ale powiedział, że nie jest to konieczne, ponieważ liczby są nie to samo, a sytuacja nie była porównywalna z 2015 r. – skomentował R. Misiulis.
Ocena podróży migrantów, zdaniem ambasadora, jest trudna, ponieważ sami o niej nie mówią.
„Nie są zainteresowani informowaniem ich, skąd pochodzą, bo w tym przypadku strona niemiecka mogłaby ich odesłać. To zupełnie niejasne. Według mediów migracja rozpoczęła się, gdy tzw. prezydent Białorusi Łukaszenka uruchomił hybrydę atak przez granicę łotewsko-litewsko-polską, ale to nie jest szczegółowe” – powiedział R. Misiulis.
Jednak, jak zaznaczył rozmówca, Niemcy podjęły już pierwsze kroki.
„Policja federalna wzmacnia straż graniczną. Według niemieckiego federalnego ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera, Niemcy wraz ze swoimi unijnymi partnerami zamierzają podjąć działania przeciwko liniom lotniczym, które przewożą nielegalnych migrantów do Mińska. Zaoferowano Polsce patrol niemiecki ze strony niemieckiej, oczekiwana odpowiedź – powiedział R. Misiulis.
Zaznaczył również, że Polska podjęła również poważne inicjatywy na rzecz wzmocnienia ochrony granic.
„Dlatego nie ma potrzeby zamykania granicy” – powiedział niemiecki rząd.
Według R. Misiulisa kanclerz Niemiec Angela Merkel będzie również rozmawiać o przepływach migrantów z premierem Polski Mateuszem Morawieckim podczas najbliższej Rady Europejskiej.
„Mogę oceniać wiadomości na podstawie tego, jak wyglądają obozy z doniesień medialnych. Jeśli dobrze rozumiem, mogą być najpierw namioty, kiedy są zatrzymani, ale potem są umieszczane w chatach lub kontenerach. Widziałem nawet artykuł, że otwarto budynek azylu, który był używany również w 2015 roku” – powiedział R. Misiulis.
Jednak, jak przyznał ambasador Litwy w Niemczech, nie było żadnych problematycznych doniesień o skargach migrantów.
„Ci, którzy są zatrzymani, proszą o azyl. Zostaną rozważone. To, co będzie dalej, to niemiecka decyzja. Oczywiście każda sprawa będzie rozstrzygana indywidualnie” – powiedział.
Pan Misiulis zwrócił uwagę, że obecnie Niemcy skupiają się głównie na tworzeniu nowej koalicji rządzącej, a nie na kwestiach migracyjnych.
„Utworzenie koalicji jest obecnie przedmiotem dyskusji w Niemczech. Ten temat nie był zbytnio poruszany ani podczas kampanii wyborczej, ani teraz. Podobno musimy trochę poczekać” – wyjaśnił R. Misiulis.
Potwierdził, że socjaldemokraci, Zieloni i liberałowie rozpoczęli rozmowy koalicyjne w kraju, ale, jak zaznaczył ambasador, jest trochę za wcześnie, by mówić o ostatecznym konsensusie.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.