raport meczowy | Szwecja – Polska

W walce o światowego piłkarza: Robert Lewandowski wyrusza w drogę powrotną po całkowicie rozczarowującej fazie grupowej mistrzostw Europy z reprezentacją Polski.

W 2:3 (0:1) przeciwko już zakwalifikowanym Szwedom, dwupak Emil Forsberg rozwiał nadzieje gwiazdy Bayernu na 1/16 finału.

Podwójne opakowanie Lewy’ego za mało dla Polski

Napastnik RB Lipsk po raz pierwszy strzelił Blitzora po 81 sekundach, a tym samym drugą najszybszą bramkę w finale Mistrzostw Europy, w drugiej rundzie Forsberg (59.) strzelił po raz trzeci w tym turnieju. Lewandowski (61’/84′) ponownie stworzył napięcie, zdobywając podwójne w Sankt Petersburgu, ale Viktor Claesson (90’+4′) zakończył grę. Jeden punkt w trzech meczach nie wystarczył Polakom na postępy.

Szwedzi doszli już do 1/8 finału na kanapie dzięki wynikom z poprzednich dni – a także zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie wygrywając drugi turniej. W 1/8 finału Skandynawowie zmierzą się z jednym z najlepszych zespołów Glasgow, które zajmą trzecie miejsce we wtorek (18:00) w Glasgow.

Forsberg spotyka się bardzo wcześnie

Oczywiście Lewandowski pokładał nadzieje jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, w końcu to on swoją bramką uratował ważny punkt Polaków przeciwko Hiszpanii (1:1). Znaczenie meczu było już jasne: – Grasz o swoje życie – powiedział polski bramkarz Wojciech Szczęsny.

Ale wszystkie plany kadrowe trenera Paulo Sousy były od samego początku wyrzucone za burtę. Od pierwszej akcji ofensywnej Forsberg dogonił Lewandowskiego i S-ka niskim strzałem z rogu – powrót Grzegorza Krychowiaka z żółto-czerwonego zawieszenia nie zmienił zdezorientowanego startu polskiej obrony.

Fakt, że Polacy potrzebowali zwycięstwa, aby awansować, początkowo był ledwo zauważalny. Lewandowski zawisł w powietrzu, otrzymał niewielkie wsparcie ze strony kolegów z drużyny i kilkakrotnie musiał widzieć, jak polska obrona wpada w tarapaty.

Quaison burze zamiast gór

Szwedzi, którzy zaczynali od Robina Quaisona z Mainz, który zastąpił niefortunnego Marcusa Berga w centrum ataku, ostrzegli Lewandowskiego, ale gwiazda Bayernu była w centrum uwagi tylko raz. Po zakręcie Polak z niewielkiej odległości skierował się w stronę poprzeczki, przykuł i ponownie dotknął poprzeczki jeszcze krótszą główką (17.).

Szwedzka drużyna trenera Janne Anderssona trzymała się podstaw, ale nie miała problemów z w większości nieszkodliwymi dośrodkowaniami rywali z pomocy. Poza podwójną szansą Lewandowskiego i strzałem z dystansu Piotra Zielińskiego (45+1), Polacy pozostali całkowicie nieszkodliwi.

Dramatyczna gra końcowa

Dopiero po przerwie Polacy nabrali odwagi, a ostrzegawcze strzały oddali Zieliński (47.) i Krychowiak (52.), ale za każdym razem chybił ich solidny szwedzki bramkarz Robin Olsen. Ale bardziej ofensywna orientacja dała szybkiemu atakowi wokół Forsberga i byłego Dortmunda Alexandra Isaka sporo miejsca do kontrataku.

Forsberg ponownie wykonał jedną z tych szybkich kontrataków. Ale Polacy nie poddali się i szybko zareagowali, gdy Lewandowski fantastycznie posłał piłkę w daleki róg. Gdy gwiazdor zdołał nawet wyrównać, w ostatnich minutach sprawy przybrały dramatyczny obrót – ale trzeci gol, który odkupił Polskę, nie chciał przyjść.

Serwis informacji sportowych (SID)

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *