Katarzyna Kotula, Minister Równych Praw, przemawia podczas debaty w polskim parlamencie na temat liberalizacji prawa aborcyjnego. /photo Alliance, ASSOCIATE PRESS, Czarek Sokołowski
Warszawa – W debacie na temat liberalizacji prawa do aborcji w Polsce cztery ustawy rządzącej liberalno-konserwatywnej Platformy Obywatelskiej i jej partnerów koalicyjnych przeszły przez parlament jako pierwszą przeszkodę.
Posłowie do PE odrzucili dziś wnioski o odrzucenie reformy w pierwszym czytaniu. „Dotrzymujemy słowa. „Parlament będzie wspierał wszystkie projekty dotyczące prawa do aborcji” – zadeklarowała Platforma Obywatelska premiera Donalda Tuska po głosowaniu w sieciach internetowych.
Polska, w większości katolicka, ma obecnie jedno z najbardziej restrykcyjnych praw do aborcji w Europie. Przerwanie ciąży jest możliwe tylko wtedy, gdy jest następstwem gwałtu, kazirodztwa albo gdy zagrożone jest życie i zdrowie kobiety.
Proeuropejski sojusz Tuska zwyciężył w październikowych wyborach m.in. dzięki obietnicom liberalizacji prawa do aborcji. Jeden z obecnych projektów ustaw proponuje legalizację aborcji do dwunastego tygodnia ciąży.
Z sondażu wynika, że za zalegalizowaniem aborcji do 12. tygodnia ciąży opowiada się 35 proc. Polaków. Jednak 14 proc. ankietowanych opowiada się za utrzymaniem obecnych zasad.
Po głosowaniu w pierwszym czytaniu projektami ustaw zajmuje się obecnie komisja parlamentarna. Jednak nawet po ostatecznej akceptacji parlamentu polski prezydent Andrzej Duda mógł w dalszym ciągu zawetować liberalizację i nie podpisywać ustawy.
Konserwatywny katolik jest blisko prawicowo-nacjonalistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która w czasie jej rządów poważnie ograniczała prawo do aborcji. Jeżeli Duda skorzysta z weta, rząd Tuska będzie musiał poczekać do przyszłorocznych wyborów prezydenckich i liczyć na usunięcie lidera konserwatystów. © afp/aerzteblatt.de
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.