Polska i Ukraina są tak naprawdę bliskimi sojusznikami. Ale konflikt zbożowy się pogorszył. Na Ukrainie podejrzewa się powiązanie z polską kampanią wyborczą. Dziś Warszawa jest ugodowa.
Kombajn orze ogromne pole słonecznika w pobliżu Szestirny w obwodzie dniepropietrowskim w południowo-wschodniej Ukrainie. Oleksandr Rybjanin nie ma złudzeń: w tym roku nic nie sprzedał – mówi rolnik. „Nie ma sensu sprzedawać, bo nie mamy zysku”.
Rybyanin nie jest jedynym, który nie może pozbyć się swoich plonów. Od początku wielkiej rosyjskiej inwazji Moskwa blokowała ukraińskie porty na Morzu Czarnym i okupowała punkty dostępu do Morza Azowskiego. Rosja również wycofała się z umowy eksportowej zboża, w której pośredniczy ONZ, i atakuje obiekty portowe, magazyny i silosy zbożowe. Dotknięte są także ukraińskie porty nad Dunajem, przez które obecnie przepływa głównie eksport.
Ponadto, wbrew decyzji Komisji Europejskiej, Węgry i Polska utrzymują zakaz importu tańszego zboża z Ukrainy.
Związek z polską kampanią wyborczą?
„Przyjaciele zwracają się przeciwko nam i moskiewski aktor może wkroczyć na scenę” – powiedział w tym tygodniu Radzie Bezpieczeństwa ONZ prezydent Wołodymyr Zełenski. Polski premier Mateusz Morawiecki wskazał wówczas, że nie chce już dostarczać broni do Kijowa.
Taras Zagorodny z pozarządowego think tanku „Narodowa Grupa Antykryzysowa” uważa, że nie należy tego traktować zbyt poważnie: „Polska nie dostarczała broni od roku, ponieważ dostarczyła już Ukrainie całą sowiecką broń, jaką posiadała. (…) Oni naprawdę modernizują swoją armię, jakby kupowali południowokoreańskie czołgi.
Zagorodny uważa, że ma to związek ze zbliżającymi się wyborami w Polsce: „Pokazują, jak bronią swoich interesów narodowych. Dlatego nie sądzę, żeby trzeba było z tego robić dramat”.
„Jest tylko jeden wróg: Rosja”
Mykoła Dawydczuk również tak samo ocenia spór i wyobraża sobie okrągły stół pod przewodnictwem UE, który miałby go rozstrzygnąć. Jest to całkowicie logiczne, ponieważ Polska otrzymuje od Brukseli duże dotacje na swoje rolnictwo – uważa politolog. Na Ukrainie postrzegają konflikt jako przejściowy problem związany z polskimi wyborami:
Jestem pewien, że po kampanii wyborczej wszystko będzie dobrze. Mamy też nadzieję, że te kwestie polityczne nie doprowadzą do nieporozumień między partnerami w Europie, bo wiemy, że wróg jest tylko jeden: Rosja.
Jednak należy zająć się i rozwiązać problemy związane z handlem zbożem – uważa Dawydtschuk. Po stronie Polski – ale nie na plecach ukraińskich uchodźców lub w połączeniu z groźbą zaprzestania dostaw broni.
Otwarty spór z Polską wyrządził jej wiele szkody – komentował ukraiński pisarz Juryj Szczerbak o konflikcie, na którym zyskuje tylko Moskwa. Były dyplomata Szczerbak rozumie jednak złość Warszawy wywołaną wypowiedziami Zełenskiego:
Bezczelność i groźby wobec przyjaznego państwa nie są oznaką naszej siły – a złośliwe aluzje do współpracy z wrogiem nie są szczytem mądrości dyplomatycznej.
Duda uspokaja sytuację
Uspokojenie emocji i znalezienie konstruktywnego podejścia – tak wyraża się dziś Prezydent RP Andrzej Duda. Są aspekty, które mogą budzić kontrowersje i stwierdzenia, które można było sformułować inaczej – powiedział polskiej telewizji.
Ministrowie rolnictwa obu krajów rozmawiali telefonicznie i jakiekolwiek porozumienie w sporze dotyczącym eksportu zbóż leży także w interesie rolnika Rybjanina. Ponieważ potrzebował nieskończonej siły i wysiłku, aby uprawiać pola. „Kiedy wypędzono stąd rosyjskich okupantów, wszystko zarosło chwastami, a pola zostały zaminowane” – relacjonuje. Oczyszczenie min i przywrócenie ziemi do stanu, „w którym będziemy mogli zasadzić rośliny, wymagało wiele wysiłku”. Pracowaliśmy nad tym całą zimę.
Tymczasem z portu w Czarnomorsku opuścił dziś kolejny statek do przewozu zboża. Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy poinformowało, że „Aroyat” pływał pod banderą Palau i przewoził prawie 18 000 ton ukraińskiej pszenicy przeznaczonej do Egiptu.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.