Rząd mówi o „III wojnie światowej”

Premier Polski Mateusz Morawiecki

„Jeśli rozpoczną III wojnę światową, będziemy bronić naszych praw wszelkimi dostępnymi nam środkami”.


(zdjęcie: dpa)

Dźwięk jest teraz tak szorstki, że dalsza intensyfikacja jest prawie niemożliwa. W wywiadzie prasowym premier Mateusz Morawiecki ostrzegł UE przed „trzecią wojną światową” w sporze o demontaż rządów prawa w Polsce. „Jeśli rozpoczną III wojnę światową, będziemy bronić naszych praw wszelkimi dostępnymi nam środkami” – powiedział Morawiecki dla Financial Times.

Język wojenny pokazuje powagę sytuacji. Konflikt między Polską a UE to nie tylko abstrakcyjne wartości i zasady, to także w dużej mierze kwestia pieniędzy. Od tygodni Komisja Europejska wstrzymuje środki z funduszu odbudowy, który Europejczycy chcą wykorzystać do zwalczania skutków pandemii i promowania przyszłych inwestycji. Fundusz ma łącznie 750 miliardów euro.

W najbliższych latach pieniądze mają być wypłacane sukcesywnie państwom członkowskim – pod warunkiem, że poszczególne rządy wdrożą pewne reformy. Polska zażądała 24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek. Pieniądze, na które rząd nie chce już czekać. Jednak Komisja, która musi monitorować krajowe plany reform i inwestycji, znajduje się pod silną presją Parlamentu, aby zawiesić finansowanie dla Polski. To samo dotyczy Węgier, gdzie rząd również podkopał praworządność.

UE nie chce, aby fundusze przedostawały się do skorumpowanych kanałów

Obawa: bez niezależnego sądownictwa europejskie pieniądze mogą przedostać się do skorumpowanych kanałów, zagrażając legalności całego projektu. Aby dokładnie tego uniknąć, państwa UE uzgodniły również „mechanizm warunkowości” z funduszami na odbudowę. Daje UE możliwość nakładania sankcji finansowych na naruszenia praworządności. Parlament nalega, aby Komisja wykorzystała to nowe narzędzie do ukarania Polski i Węgier.

Najlepsze prace dnia

Znajdź najlepsze oferty pracy teraz i
zostać powiadomiony e-mailem.

Ale władze Brukseli upadły. Pierwotnie w kręgach unijnych uzgadniano, że mechanizm warunkowości zostanie zastosowany dopiero po wydaniu orzeczenia przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w sprawie jego legalności. Jednak kilka tygodni temu szefowa Komisji Ursula von der Leyen zasygnalizowała, że ​​przygotowuje pierwsze kroki, prawdopodobnie także w celu uspokojenia rozgniewanych posłów i uniknięcia pozwu przez Parlament przeciwko Komisji o bezczynność. Ostatni zwrot szczytu europejskiego w piątek: Von der Leyen przyznała, że ​​czekała na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Parlament postawił teraz Komisji ultimatum: jeśli mechanizm nie zostanie wdrożony do 2 listopada, zostanie złożona skarga o zaniechanie działania.
Ze swojej strony polski rząd oskarża Komisję Europejską o łamanie prawa europejskiego poprzez ani zatwierdzenie, ani odrzucenie pomocy koronowej. „Im później je otrzymamy, tym więcej dowodów na to dyskryminacyjne traktowanie i dyktowane podejście Komisji Europejskiej” – zbeształ Morawiecki w „Financial Times”.

W ostatnim czasie nasiliły się spory między Warszawą a Brukselą

Spór między Brukselą a Warszawą zaostrzył ostatnio wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym istotne części prawa europejskiego są niezgodne z polską konstytucją. Ta decyzja mogłaby pozwolić narodowo-konserwatywnemu rządowi PiS zignorować niepopularne wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. W ten sposób kwestionowana jest wspólna podstawa prawna, czyli fundament UE.

Rzecznik Komisji Europejskiej odmówił w poniedziałek komentarza na temat ostrej retoryki polskiego rządu. Podkreślił jedynie, że Unia Europejska przyczyniła się do trwałego pokoju. Nie ma miejsca na wojenną retorykę.

Nieprzerwany: Polska chce ratować produkcję węgla przez nacjonalizację – i ryzykuje nowy konflikt z Europą.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *