74 425
Samochód odrywa głowę pieszego, obok ciała leży martwy pies
W Uszewie na południu Polski doszło do strasznego wypadku drogowego, w którym ścięto mężczyznę. Jej martwy pies leżał obok jej ciała.
Uszew (Polska) – Wieczorny spacer 59-letniego mężczyzny Polska z psem skończyło się strasznym wypadek komunikacyjny. Głowa mężczyzny została odstrzelona.
Według brzeskiej Państwowej Straży Pożarnej do tragicznego zdarzenia doszło w nocy 6 lipca na drodze krajowej nr 75 w Uszewie. Polska wieś w województwie małopolskim leży około 51 kilometrów na wschód od Krakowa (Kraków).
W grę wchodził VW Golf oraz pieszy i jego pies. Według pierwszych śledztw do wypadku doszło około godziny 23:00. Mężczyzna szedł ulicą, a następnie wjechał na skrzyżowanie. W tym momencie samochód ruszył – prawdopodobnie z nadmierną prędkością. Nastąpiła gwałtowna konfrontacja, która doprowadziła do ścięcia ofiary. Potwierdził to rzecznik brzeskiej straży pożarnej.
Jak polski portal informacyjny wnętrze doniesiono, że odcięta głowa została następnie wrzucona do rozbitego samochodu, którym podróżowały trzy osoby, w tym 21-letni kierowca.
Samochód zapala się podczas gwałtownego wypadku: 9 rannych, w tym ratownicy
W końcu, po fatalnym szoku, Golf zjechał z drogi i zatrzymał się w rowie. Kilka metrów dalej obok ciała wieśniaka znaleziono jego martwego psa.
Dokładne okoliczności incydentu wciąż są ustalane. Policja nie była jeszcze w stanie podać informacji o tym, jak szybko poruszał się młody golfista. Jak dotąd nie znaleziono świadków katastrofy.
Najwyraźniej kierowca był trzeźwy. On i obaj pasażerowie zostali zabrani do szpitala w szoku.
Ratownicy poinformowali i zaopiekowali się bliskimi zmarłego.
Tragiczny wypadek: rowerzysta elektryczny upada i ginie
W międzyczasie okazało się, że w dotkniętej chorobą społeczności od dawna występują problemy z oświetleniem publicznym. Spór między firmą zajmującą się konserwacją latarni a burmistrzem trwa od początku czerwca.
W efekcie usługodawca wyłączył wszystkie latarnie, po czym wójt złożył skargę do prokuratury. Proces nadal trwa.
Zapytany, czy w czasie katastrofy paliły się latarnie, rzecznik straży pożarnej nie mógł odpowiedzieć. Jednak zdjęcia wykonane przez strażaków z miejsca zdarzenia pokazują, że światła były wyłączone, a miejsce wypadku oświetlał jedynie reflektor na dachu pojazdu ratowniczego.
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.