Spotkanie NATO na mocy Artykułu 4
Polska stawia część swoich sił zbrojnych w stanie podwyższonej gotowości
15 listopada 2022, 23:46
Polska, kraj sąsiadujący, nie została jeszcze bezpośrednio dotknięta rosyjską wojną agresywną. Ale teraz Warszawa potwierdziła atak rakietowy na swoje terytorium. Po raz pierwszy wojna rozprzestrzeniła się na terytorium UE i NATO. Sojusz wojskowy zaplanował już spotkanie.
Polska postawiła część swoich sił zbrojnych w stan podwyższonej gotowości po ataku rakietowym na obszarze przygranicznym z Ukrainą. Dotyczy to także innych służb mundurowych – poinformował rzecznik rządu w Warszawie. Polscy przywódcy odbyli dwa nadzwyczajne spotkania i potwierdzili wpływ rosyjskich rakiet na terytorium Polski. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP poinformowało, że o godzinie 15:40 (czasu lokalnego) na wieś Przewodów spadła rakieta. Wezwano ambasadora Rosji. Jednak pochodzenie rakiety ani kraj, w którym została użyta, nie zostały jeszcze wyjaśnione. Ukraina i Rosja używają rakiet zaprojektowanych przez ZSRR.
Istnieją przesłanki wskazujące, że pocisk jest rakietą przeciwlotniczą pochodzącą z Ukrainy, powiedział prezydent USA Joe Biden podczas spotkania z innymi głowami państw i rządów krajów NATO i G7 na Bali. Mówiłby o rakiecie systemu S-300.
Rzecznik polskiego MSZ podkreślił, że we wtorek doszło do masowego bombardowania przez wojska rosyjskie całego terytorium Ukrainy i jego infrastruktury krytycznej. Wieś Przewodów położona jest około 60 kilometrów w linii prostej od Lwowa na zachodniej Ukrainie, które również było celem rosyjskich ataków. Głowa państwa Andrzej Duda rozmawiała o tym zdarzeniu z prezydentem USA Joe Bidenem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Według rzecznika NATO przedstawiciele państw członkowskich NATO spotkają się w najbliższą środę na wniosek Polski. Spotkanie odbędzie się w oparciu o Artykuł 4 NATO. Artykuł 4 stanowi, że członkowie NATO konsultują się ze sobą w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa któregoś z członków.
Moskwa mówi o prowokacji
Dwie osoby zginęły we wtorek w eksplozji na farmie w polskim mieście, sześć kilometrów od granicy z Ukrainą. Potwierdzenie Polski potwierdza doniesienia, że eksplozja została wywołana przez rakiety, co czyni go pierwszym tego typu incydentem w trwającej prawie dziewięciomiesięcznej wojnie agresywnej Rosji przeciwko Ukrainie. Polska, sąsiad Ukrainy, jest członkiem UE i zachodniego sojuszu obronnego NATO.
Moskwa natychmiast zdementowała te doniesienia, nazywając je „prowokacją”. Ministerstwo stwierdziło, że na pograniczu ukraińsko-polskim nie było żadnych celów. W oświadczeniu napisano, że zdjęcia rzekomych gruzów rozpowszechniane w polskich mediach również nie mają nic wspólnego z rosyjskimi systemami uzbrojenia.
Rząd warszawski zwołał wcześniej posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a następnie posiedzenie rządu w związku z niepotwierdzonymi doniesieniami o rzekomym uderzeniu rakietowym na pograniczu z Ukrainą. Początkowo nie podano żadnych oficjalnych informacji na temat powodów zwołania nadzwyczajnych spotkań. Jednak doniesienia sugerują powiązanie z masowymi rosyjskimi atakami rakietowymi na sąsiednią Ukrainę we wtorek. Premier Mateusz Morawiecki zwołał Radę Bezpieczeństwa na nadzwyczajne posiedzenie – poinformowała polska agencja informacyjna PAP. Rzecznik rządu Piotr Müller przestrzegł jednak przed rozpowszechnianiem niezweryfikowanych informacji. Wszystkie informacje napływające z Komisji Bezpieczeństwa i Obrony polskiego rządu powinny wówczas zostać upublicznione – zapowiedział – zdaniem PAP.
W Polsce, kraju liczącym około 38 milionów ludzi, w siłach zbrojnych służy obecnie około 110 000 żołnierzy. Istnieje również 30 000 członków WOT, dobrowolnej organizacji bezpieczeństwa wewnętrznego. Podwyższony stan alarmowy powinien dotyczyć tylko niektórych jednostek – powiedziano w Warszawie. Rząd nie podał żadnych dalszych szczegółów.
Von der Leyen: „Jestem zaniepokojona”
Według obliczeń Kijowa we wtorek armia rosyjska wystrzeliła w kierunku Ukrainy ponad 90 rakiet i pocisków manewrujących. Celem rosyjskich ataków było także Lwów w zachodniej Ukrainie. Burmistrz Andrij Sadowij mówił o szkodach wyrządzonych systemowi energetycznemu. W linii prostej Lwów oddalony jest od Przewodowa o około 60 kilometrów. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski za incydent wyraźnie oskarżył Moskwę. „To rosyjski atak rakietowy na bezpieczeństwo zbiorowe! To bardzo znacząca eskalacja” – powiedział. „Musimy działać”.
Przedstawiciel NATO powiedział w Brukseli, że raporty te są badane. Powiedział, że istnieje ścisła koordynacja z sojuszniczą Polską. „Jestem zszokowany wiadomością, że rakieta lub inna amunicja zginęły ludzie na terytorium Polski” – napisał na Twitterze przewodniczący Rady UE Charles Michel. Złożył kondolencje rodzinom dotkniętym tragedią. „Jesteśmy z Polską”.
Z zaniepokojeniem zareagowała także szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. „Jestem zaniepokojona doniesieniami o eksplozji w Polsce po zmasowanym rosyjskim ataku rakietowym na ukraińskie miasta” – napisała von der Leyen na Twitterze. „Uważnie monitorujemy sytuację i jesteśmy w kontakcie z polskimi władzami, naszymi partnerami i sojusznikami”. Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock była poruszona. „Moje myśli są z Polską, naszym bliskim sojusznikiem i sąsiadem” – napisał na Twitterze polityk Zielonych. „Uważnie monitorujemy sytuację i jesteśmy w kontakcie z naszymi polskimi przyjaciółmi i sojusznikami z NATO”. Prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował także, że pozostaje w kontakcie z polskimi władzami.
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.