Rolfa Nikela jest byłym dyplomatą. Od 2014 do 2020 pełnił funkcję ambasadora w Polsce. Od 2020 roku jest wiceprezesem Niemieckiego Towarzystwa Stosunków Zagranicznych (DGAP). Jest ekspertem w zakresie polityki bezpieczeństwa i Europy Wschodniej.
Niemcy i Polacy są dziś po tej samej stronie historii – w przeciwieństwie do dekad przed upadkiem komunizmu w 1989 roku. A jednak nie ma dnia bez złych wiadomości o stosunkach niemiecko-polskich. Czy nadal jesteśmy sobie obcy?
Stereotypy utrudniają zrozumienie obu stron. To, co Niemcy często błędnie uważają za czysto narodowe decyzje polityczne, ma wpływ na ich sąsiadów. Niemcy często to ignorują. Grzecznie mówiąc, naszą wiedzę o Polsce, a zwłaszcza o cierpieniach II wojny światowej, można poszerzać. Niektórzy rówieśnicy w Niemczech mówią o Polsce tak, jakby była to relacja nauczyciel-uczeń.
Rząd w Warszawie odrzuca niemieckie roszczenia do przywództwa w UE. Broni się przed krytyką praworządności w Polsce. Przynajmniej można było dojść do kompromisu. Niemcy są w centrum polskiej kampanii wyborczej.
Zmieniający się wizerunek Polski i „polski moment”
Rosyjska wojna u naszych granic głęboko zdestabilizowała wielu Polaków. Jednocześnie życzliwość, z jaką polskie społeczeństwo odnosi się do ukraińskich uchodźców, sprawiła, że wielu Europejczyków postrzega Polskę w nowy sposób, z szacunkiem i podziwem. Czy rząd w Warszawie dobrze wykorzysta ten „polski moment” w UE?
Niemcy i Polacy od wieków są wrogami. Niemiecki atak na Polskę w 1939 roku i straszne zbrodnie, które nastąpiły po nim, wyznaczają najniższy punkt tego rozwoju. Dopiero zwycięstwo „Solidarności” i jedność Niemiec uczyniły nas sojusznikami w ramach NATO i UE.
Fundamenty dzisiejszych relacji są solidne. Giełdy gospodarcze przeżywają boom. Polska jest czwartym co do wielkości partnerem importowym Niemiec i piątym co do wielkości partnerem eksportowym. Od 1991 roku trzy miliony młodych ludzi wzięło udział w niemiecko-polskich wymianach młodzieży. Niezliczone miasta i uniwersytety zawarły partnerstwa. Bliska relacja ponad granicami jest dziś żywą rzeczywistością.
1.3
Miliardy euro domaga się od Polski odszkodowań za szkody wyrządzone przez narodowych socjalistów.
Niemcy i Polacy łączą siły, by przeciwstawić się rosyjskiej agresji. Oczywiście Niemcy muszą przyznać się do potrójnej porażki w poprzednich latach: porażki Rosji, Ukrainy i polityki energetycznej.
Polacy wszystkich opcji politycznych wielokrotnie ostrzegali przed niebezpieczeństwem nadmiernego polegania na Moskwie w kwestii energii. A także naiwnej polityki bezpieczeństwa, która nie docenia niebezpieczeństw rewizjonistycznej Rosji. Zignorowaliśmy ostrzeżenia. A teraz ponieś szkody.
Zwrot ogłoszony przez kanclerza Olafa Scholza wzbudził w Warszawie duże oczekiwania. Niemcy zajmują obecnie drugie miejsce wśród krajów wspierających Ukrainę.
Polska jest państwem frontowym między Zachodem a Rosją
Jednak starania te nie zostały należycie docenione w Polsce z powodu zerwania komunikacji i postrzeganej niechęci Berlina do udzielenia pomocy wojskowej. Zwiększyło to nieufność do niemieckiej polityki zagranicznej w Polsce i wśród innych partnerów z Europy Środkowo-Wschodniej.
Dziś Polska jest państwem frontowym w systemowym konflikcie między Zachodem a Rosją, podobnie jak kiedyś była Republika Federalna Niemiec. Czy Niemcy są tego świadomi?
Trzeba przyznać, że rząd w Warszawie też nie sprzyja koalicji berlińskiej. Publicznie ostro krytykuje rząd federalny i domaga się odszkodowania w wysokości 1300 mld euro za szkody wyrządzone przez Niemcy w czasie II wojny światowej.
Czyni to w czasie, gdy jedność Zachodu w wojnie na Ukrainie miałaby szczególne znaczenie.
Nie ulega wątpliwości, że moralna odpowiedzialność za zbrodnie niemieckie trwa. Wielokrotnie uznali to najwyżsi przedstawiciele naszego państwa. Koncepcja komisji polsko-niemieckich ekspertów ds. „miejsca pamięci i spotkania z Polską” musi teraz zostać jak najszybciej zrealizowana.
Rząd niemiecki odrzuca jednak polskie roszczenia odszkodowawcze ze względów prawnych. Mimo to różne rządy federalne wielokrotnie dokonywały płatności. Takie gesty są możliwe w przyszłości, ale z trudem pod presją opinii publicznej.
Obaj sąsiedzi stoją teraz przed zadaniem odbudowania nadszarpniętego zaufania. Wymaga to przede wszystkim proaktywnej polityki bezpieczeństwa.
Niemcy nie mogą pozostawiać wątpliwości co do zdolności obronnych Bundeswehry i wiarygodności sojuszu oraz muszą rzetelnie odgrywać wiodącą rolę w gospodarczym i militarnym wsparciu Ukrainy. Musi przewodzić wspólnie i każdego dnia zdobywać zaufanie.
Do strony głównej
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.