Szansa dla opozycji?

Andrej Ivanji, Belgrad

6 listopada 2023, 05:00

W połowie grudnia w Serbii odbędą się nowe wybory, podobnie jak wybory w wielu gminach. Tematyka kampanii obejmuje endemiczną przestępczość i przemoc, powszechną korupcję i najnowsze napięcia w Kosowie. Nowo zjednoczona proeuropejska opozycja ma nadzieję na zwrot taki jak w Polsce.

Być albo nie być – tak partie rządzące i opozycja oceniają zaplanowane na 17 grudnia przedterminowe wybory parlamentarne i regionalne w Wojwodinie i Belgradzie. Wczesne głosowanie odbywa się także w około sześćdziesięciu gminach. Partie rządzące liczą tam na pewne zwycięstwo.

Wybory nie zostały jeszcze rozpisane, gdy obserwatorzy już mogli zobaczyć, do jakiej brutalności rząd był gotowy się uciec, aby utrzymać się przy władzy. Oszczercza kampania wobec wszystkich dysydentów trwa już pełną parą we wszystkich prorządowych mediach; Serbia jest obklejona plakatami opisującymi polityków opozycji jako zdrajców, zagranicznych najemników, faszystów i przestępców.

Nadużycie urzędów i pieniędzy z podatków

W „demokracja hybrydowa”jak opisuje amerykańska organizacja pozarządowa Freedom House Serbia, w „państwie okupowanym”, jak serbska opozycja nazywa sytuację w kraju, partie rządzące nadużywają zasobów państwa do celów partyzanckich: Urzędnicy partii rządzących obecnie podróżują po kraju kraju i reklamować się na koszt podatnika dla siebie.

Zajęty działacz: prezydent Serbii Aleksandar Vučić
Prawa do wizerunku: dpa

Tymczasem prezydent nadużywa swojej pozycji: przedstawia się jako sztandar kampanii wyborczej swojej Serbskiej Partii Postępowej (SNS). Aleksandar Vučić, który sam nie startuje w wyborach, przechodzi z jednego kanału telewizyjnego do drugiego i przedstawia nadchodzące wybory jako walkę dobra ze złem: to on jest tym dobrym, wybawicielem, który poprowadzi Serbię ku chwalebnej przyszłości ogromne dochody i najszybsze koleje, a złymi ludźmi byli politycy opozycji, którzy chcieli zrujnować kraj dla własnych interesów.

A są dary wyborcze: podwyżki emerytur, większa pomoc społeczna, podwyżka dochodu minimalnego, jednorazowe upominki pieniężne dla najstarszych, dla najmłodszych, bezpłatne podręczniki szkolne w Belgradzie, tańsza komunikacja miejska… Ale jeśli „inni „Przyjmijcie władzę, to wszystko nie zostanie dane” – powiedział prezydent wyborcom.

Pojawienie się niezwyciężoności

Nic nowego w Serbii, można powiedzieć, kraju kandydującego do UE, który do tej pory nie nałożył żadnych sankcji na Rosję i który od lat nie poczynił postępów w procesie integracji europejskiej.

Vučić i jego SNS rządzili przez jedenaście i pół roku bez żadnej poważnej konkurencji. Człowiek, którego podziwiała niegdyś kanclerz Angela Merkel, stał się jednym z najbardziej utalentowanych populistów w Europie. Udało mu się podporządkować parlament, rząd oraz znaczną część policji i prokuratury swojej żądzy władzy.

Przez długi czas jego partia wydawała się w takim systemie niepokonana. Zwłaszcza jeśli doda się presję na pracowników sektora publicznego, aby decydowali, na kogo głosować. Do tego podejrzani panowie w czarnych SUV-ach bez tablic rejestracyjnych dbają o to, żeby w małych miasteczkach ludzie głosowali zgodnie z ideami SNS: W lokalu wyborczym trzeba było zrobić zdjęcie karty do głosowania. nie popełniony. Zdrada Vučicia.

Korupcja, przestępczość i naciski zewnętrzne

Ale coś się zmieniło: raporty Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej na temat praworządności i wolności mediów w Serbii są coraz bardziej surowe. „The New York Times”, „Washington Post” i „Spiegel” opublikowały obszerne artykuły na temat powiązań reżimu Vučicia z przestępczością zorganizowaną.

Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na szefa serbskich tajnych służb BIA: jest on zamieszany w międzynarodowy handel narkotykami i rozszerza „złośliwe i destabilizujące” wpływy Rosji w regionie.

Znajomy kontakt: prezydent Serbii Aleksandar Vučić (po lewej) i szef tajnych służb Alexandar Vulin
Źródło zdjęcia: IMAGO / Xinhua

Sankcje amerykańskie dotknęły także dwóch urodzonych w Kosowie „biznesmenów” tylko dlatego, że uznano ich za przestępców. Najbardziej intratne kontrakty od państwa serbskiego otrzymują właściciele firm budowlanych. Jeden z nich, Milan Radoić, dowodził uzbrojoną grupą Serbów w Kosowie, która pod koniec września zamordowała kosowskiego policjanta. Przyznał się do przestępstwa, ale w Serbii nie został zatrzymany, pozostaje jednak na wolności do czasu ogłoszenia wyroku.

To także dzięki takim przypadkom organizacja pozarządowa Global Initiative Against Transnarodowej Przestępczości Zorganizowanej z siedzibą w Genewie umieściła Serbię na trzecim miejscu wśród krajów o najbardziej rozpowszechnionej przestępczości w Europie, za Rosją i Ukrainą.

Szansa dla opozycji

Podzielona i fragmentaryczna opozycja, określana przez rząd i lojalne jej media mianem „plagi ludu”, od dawna wydawała się bezsilna. Ale partiom proeuropejskim udało się zjednoczyć dwa tygodnie temu. „Serbia przeciwko przemocy” to nazwa koalicji, podobnie jak masowe demonstracje przeciwko rządowi, które nieprzerwanie przetaczają się przez Serbię od strzelanin z 3 i 4 maja 2023 r.

Masowa demonstracja przeciwko przemocy w Belgradzie, 8 maja 2023 r
Prawa do zdjęć: IMAGO/Pixsell

I nagle w Serbii nic nie wydaje się bezpieczne. Według sondaży zjednoczona opozycja ma duże szanse na zwycięstwo w stołecznym Belgradzie, w Wojwodinie wyścig jest otwarty, a w serbskim parlamencie SNS może zostać znacznie osłabiony.

Politycy opozycji mówią o koniecznej „dekryminalizacji” Serbii. „Po wyborach wsadzimy was za kratki za wszystkie wykroczenia” – grożą niektórzy rządowi.

Jednocześnie opozycja wzywa wyborców, aby nie wierzyli w kłamstwa Vučicia i jego ludzi na temat „historycznego” ożywienia gospodarczego, ale wierzyli we własne portfele, w których zostaje coraz mniej środków. wyniósł 11,5 procent i szybko rośnie. Ceny żywności.

W serbskich kręgach opozycji panuje optymizm: skoro Polakom udało się obalić „największy bastion narodowego populizmu w Europie”, to Serbom też mogłoby się to udać.

Wyścig z czasem

Dlaczego Vučić, który w zasadzie podchodzi do sprawy ostrożnie, rozpisał te wszystkie nowe wybory? I to pomimo tego, że wie, że tym razem sprawy mogą być dla niego trudne?

Ponieważ ma teraz największe szanse na zapewnienie SNS kolejnych czterech lat u władzy. Jego szczyt ma już dawno za sobą, jego urzędnicy zaangażowani są w niezliczone sprawy, a jego popularność maleje.

Naciskanie na Serbię, aby skutecznie uznała Kosowo: przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen
Prawa do wizerunku: dpa

Ponadto UE i USA wywierają coraz większą presję, aby ostatecznie rozwiązać kwestię Kosowa. We wspólnym oświadczeniu kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Giorgia Meloni i prezydent Francji Emanuel Macron wezwali Vučicia do „de facto” uznania niepodległości Kosowa. Powtórzyła to także szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas swojej wizyty w Prisztinie pod koniec października.

Oznaczałoby to jednak polityczną śmierć narodowo-populisty Vučicia, który jedynie formalnie prowadzi kraj w stronę UE. Ale także dalszego przeciwstawiania się wyraźnej woli potężnych zachodnich polityków. Zrób więc szybko to, co potrafi najlepiej: weź udział w kampanii wyborczej, zyskaj czas, ukryj się za wolą ludu. Może znowu się uda.

Oferta

Ten temat w porządku obrad:AKTUALNY MDR | 7 października 2023 | 07:17

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *