Światowa szóstka to nadzieja całego kontynentu i całego regionu. W Afryce i świecie arabskim ludzie ją wspierają. W drodze do półfinału pokonała już czołowe zawodniczki Biancę Andreescu, Petrę Kvitovą i obrońcę tytułu Rybakinę. Teraz pokonała również mistrzynię Australian Open Sabalenkę.
Zwycięstwo Świtoliny dobiegło końca
Triumf Świtoliny zakończył się natomiast etap przed finałem. W starciu z Vondrousovą Ukrainka nie była w stanie powtórzyć swoich dobrych występów na Wimbledonie. Tym razem nie miała nic wspólnego z jej power tenisem, którym w poprzedniej rundzie wyrzuciła z turnieju polską światową jedynkę Świątek.
Switolina w pierwszym secie trzykrotnie poddała się serwisowi, już po 29 minutach Vondrousova wygrała pierwszą rundę. W drugim secie Switolina od dłuższego czasu nie osiągnęła prawie nic. Vondrousova szybko wycofała się przy stanie 4:0, ale przy stanie 4:0, 40:0 wydawało się, że ma to coś wspólnego z jej nerwami. Switolina wróciła na 3:4 i wydawało się, że jest w stanie odwrócić sytuację. Ale potem Vondrousova doszła do siebie i doprowadziła zaskakujący finał do perfekcji.
Dla Czecha to drugi finał jednego z czterech najważniejszych tenisowych turniejów sezonu. 24-latek był już w finale Roland-Garros w 2019 roku, ale musiał przyznać się do porażki w Paryżu z Australijką Ashleigh Barty, która od tego czasu przeszła na emeryturę. Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją powraca – i jest w drodze do największego hitu w swojej karierze.
„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.