„Obchodź się z dużą ostrożnością”
Białoruś oskarża Polskę o naruszenie przestrzeni powietrznej helikopterem
09.01.2023, 22:15
Zaledwie kilka tygodni temu Polska zgłosiła naruszenie przestrzeni powietrznej przez białoruski helikopter. Dziś Białoruś również twierdzi, że nad granicę przeleciał polski helikopter. Polska jest sceptyczna.
Według doniesień z Białorusi, w przestrzeń powietrzną sąsiedniego państwa wleciał polski śmigłowiec wojskowy. Śmigłowiec Mi-24 przekroczył białoruską granicę „na niezwykle małej wysokości”, wleciał na terytorium Białorusi na wysokość 1200 metrów i odwrotnie – poinformował serwis internetowy Telegram białoruska straż graniczna. Rzecznik polskiej armii zaprzeczył jakiemukolwiek naruszeniu białoruskiej przestrzeni powietrznej i oskarżył Mińsk o „kłamstwa i prowokacje”.
Rząd Mińska wezwał polskiego chargé d’affaires do MSZ w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej. „Białoruscy dyplomaci zwrócili uwagę strony polskiej na niedopuszczalność tego naruszenia i wezwali Warszawę do podjęcia działań zapobiegających takim zdarzeniom w przyszłości” – podało ministerstwo.
Polska odrzuciła roszczenia Białorusi. Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych Jacek Goryszewski powiedział: „To są kłamstwa i prowokacje ze strony Białorusi”. „Absolutnie nie ma takich obrażeń” – kontynuował. „Wyraźnie wynika to z raportów pilotów i nagrań systemu radarowego”.
„Możliwe, że jest to białoruska prowokacja, co byłoby całkiem naturalne” – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Polski Paweł Jabłoński. „Będziemy badać sytuację. Do wypowiedzi strony białoruskiej należy jednak podchodzić z dużą ostrożnością” – powiedział telewizji Polsat News.
W ostatnim czasie znacznie wzrosło napięcie w stosunkach Mińska i Warszawy. W poniedziałek Polska oraz państwa bałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia zażądały, aby Białoruś wygnała ze swojego terytorium rosyjską grupę najemników Wagner.
Polska i Litwa zabezpieczyły już płotami swoje granice z Białorusią. Warszawa chce także rozmieścić w pobliżu granicy 10 tys. dodatkowych żołnierzy. Litwa zamknęła dwa z sześciu przejść granicznych z Białorusią w połowie sierpnia ze względu na obecność najemników Wagnera.
Po krótkim buncie w czerwcu na Białoruś przybyły tysiące najemników Wagnera. W szczególności brali udział w szkoleniu żołnierzy białoruskich. Po śmierci szefa Wagnera Eugeniusza Prigożyna w katastrofie lotniczej białoruski przywódca Aleksander Łukaszenka, bliski sojusznik prezydenta Rosji Władimira Putina, powiedział, że liczba najemników Wagnera na Białorusi osiągnie 10 000.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.