Po kontrowersyjnym orzeczeniu polskiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie relacji między prawem krajowym a prawem unijnym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po raz pierwszy zagroziła krajowi konkretnymi sankcjami. Niemiecki polityk powiedział w środę na spotkaniu unijnych komisarzy, że wstępna analiza decyzji z zeszłego tygodnia wskazuje na bardzo poważne problemy, powiedział komisarz UE ds. energii Kadri Simson. Jeśli obawy te potwierdzą się w dalszych analizach, niemiecki polityk nakreślił kilka opcji działania.
Wśród nich jest wszczęcie nowego postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Polsce, które może doprowadzić do skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i ostatecznie zakończyć się sankcjami finansowymi wobec Warszawy. Można również wykorzystać nowy mechanizm praworządności, powiedział Simson. W przypadku pewnych naruszeń praworządności przewiduje to możliwość wycofania środków z budżetu Wspólnoty przez kraje UE. Obecna procedura z art. 7 przeciwko Polsce, za pomocą której Warszawa mogłaby zostać pozbawiona prawa głosu w UE, również mogłaby zostać przedłużona. Jednak w ostatnich latach proces ten poczynił niewielkie postępy.
Polski Trybunał Konstytucyjny orzekł na początku października, że część prawa unijnego jest niezgodna z polską konstytucją. To stawia pod znakiem zapytania kamień węgielny europejskiej społeczności prawniczej. Komisja Europejska jest zdania, że prawo UE generalnie przeważa nad prawem krajowym.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.